Świętych Archaniołów

    Przebudziłem się po 2 godzinach snu, bo znalazłem się w pomieszczeniu z wielką ilością owadów i robactwa, a w powietrzu latał szkielet ryby z głową. Później grupa wyrostków zbliżała się do mnie i myłem głowę u produkującego bimber z wkroczeniem policji. Jak powstają takie strachy od szatana.

   To była zapowiedź złego dnia, a z „Agendy liturgicznej” dowiedziałem się, że dzisiaj jest święto Archaniołów Bożych, a ja mam wielki kult do św. Michała Archanioła.

    Na Mszy św. prorok Daniel przekazał nam (Dn 7,9-10.1314) nocną wizję zastępów aniołów służących Bogu oraz opis Boga Przedwiecznego, a także przekazanie Panu Jezusowi władzy królewskiej i wiecznego panowania nad ludzkością.

    Dzisiaj była też opisana walka św. Michała Archanioła i jego aniołów z Szatanem, a w tym czasie mój wzrok przykuło malowidło ścienne na suficie z wizerunkiem Boga Ojca. Ta walka trwa dalej pomiędzy sługami Boga Ojca i wszelkiej maści odstępcami.

   To jest śmiertelny bój w którym pakty wojskowe nie mają żadnego znaczenia, bo Bestię można pokonać tylko poprzez wierność Bogu Ojcu z wykonywaniem Jego Świętej Woli oraz krzyżowi, a także przez kurczowe trzymanie się Matki Bożej, której szatan nienawidzi. Dlatego hierarchia naszego Kościoła Bożego nie chciała (w tym nasz proboszcz - posłuszeństwo wytycznym) powołać Pana Jezusa na Króla Polski!

   Słudzy Boga Żywego dający świadectwo wiary są nękani na różne sposoby. Poprzez ataki na komputer uzyskano treść moich zapisów, które zawierają refleksje z boju duchowego. Nie zabito mnie dosłownie to wykorzystano „kolegów-lekarzy”...w tym obecnego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który zainicjował psychuszkę. Jego koniec będzie dowodem na to, co czynił udając katolika...chyba, że się nawróci!

    Muszę kilka razy dać na Mszę św. za tych, którzy przyzwyczaili się do szkodzenia, bo nie wiedzą, że walczą ze sługą Pana. Wielu już się o tym przekonało w Izbie Lekarskiej, a nawet tutaj. Wyjaśnia to śpiewana dzisiaj pieśń: „Pan jest mocą Swojego ludu, moją mocą jest Pan...w nim moja siła”!

   Dla większości (99% ludności świata) są to sprawy, których nie znają, a wyznawcy innych religii zabijają nas nie wiedząc, że czynią to nieświadomie w imieniu Bestii.

    Tak było też ze mną, bo kilka razy byłem w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kiedyś jechałem na wizytę lekarską do pobliskiej wioski, a w miejscu, gdzie droga była niewidoczna (jakby w „wąwozie”)...zablokowały ją  dwa samochody w których było łącznie 8 mężczyzn. Ochrona Boża sprawiła, że na ten moment nadjechał z przeciwnej strony samochód!

    Pod koniec prezydentury Bronisława Komorowskiego mogłem zginąć naprzeciwko naszej komendy policji przed którą stał samochód typu „Nyski” z pracującym silnikiem, a w tym czasie z warsztatu samochodowego na pełnej szybkości wjechał na chodnik samochód...brakowało jednego kroku. Szef tego zakładu wie kto tak jechał, bo przekazałem mu, że to był nieudany zamach.

    Eucharystia na dzisiejszej Mszy św. porannej pękła na pół i rozdzieliła się, a to była zapowiedź cierpień, które potwierdzą się.

     Podjechałem pod „mój” krzyż i podlałem kwiaty...bardzo pięknie wyglądały. Trwały rozproszenia, bo przywieziono „zreperowaną” pralkę i wzięto ode mnie podpis elektroniczny, a ja zaskoczony nie wiem, co podpisałem!

    Zobacz teraz pocieszenie, bo otrzymałem dokument sądowy o księdze wieczystej, a nie miałem z takim do czynienia. Poszedłem do pobliskiego budynku, gdzie jest gminna geodezja i zdziwiony stwierdziłem, że pracuje tam znajoma, która jest od tych spraw. Dokument - bez pieczątek i podpisów - jest zgodnym z prawem wydrukiem elektronicznym. Do sprzedaży potrzebne są jeszcze dwa zaświadczenia (ze starostwa i gminy tam, gdzie jest udział w spadku).

    W podziękowaniu za ten zły dzień wróciłem na Mszę św. wieczorną, którą przekazałem na Ręce Matki Bożej. Słodycz zalała serce, a po powrocie do domu padłem umęczony.

                                                                                                                                 APEL