Napływa, aby pojechać modlić się do kaplicy s. Faustyny, ponieważ trwa spór z kolegami, którzy mistykę traktują jako psychozę (podobne "objawy")...nawet odebrałem list dotyczący tego sporu o prawdę!

    Takich jak ja ciągnie do niewierzących, bo „zdrowi nie potrzebują lekarza”. Nagle zrozumiałem, że mam pomodlić się za osoby wykształcone. Wierz mi, że w duszy odczułem połączenie Najść. Serca Pana Jezusa z sercem znajomej zafascynowanej wiedzą, a łzy zalały oczy. Pan dał mi odczuć Swoją Radość z naszego kontaktu, a tego nie można przekazać naszym językiem.

    Tak kiedyś modliły się i dawały na msze za mnie starsze pacjentki. Teraz ja mam wielki dług i muszę go spłacić, ponieważ mogłem marnie zginąć. Wczoraj Pan Jezus wyjaśnił to w Ew. Łk 7, 6-50; „komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”. Mnie Pan Bóg umorzył wielki dług; ocalił życie i dał poznać, że Jest; „komu odpuszcza się dużo grzechów, ten bardziej miłuje”.

    Dlatego mam wołać za wskazana mi duszę i nic mnie nie powstrzyma. Nie wiem dlaczego ta dusza jest tak ważna dla Boga. To Jego Tajemnica. Wiem zarazem, że Bóg pragnie, aby jej dusza nie zginęła.

    Odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i zdumiony stwierdziłem, że dwóch kapłanów szykuje się do odprawiania Mszy św. Trydenckiej (po łacinie). Ja nie znam formuł naszego nabożeństwa (odpowiadam za ludem), a tu pomoc; łacina i kapłan odpowiada kapłanowi.

    Płynie czytanie z Ks. Mądrości Mdr 4, 7-15: „(…) Starość jest czcigodna nie przez długowieczność (…) sędziwością u ludzi jest mądrość (…) a miarą starości życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu znalazł Jego miłość (…) Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli (…) Dusza jego podobała się Bogu (…) łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi, i nad świętymi Jego opatrzność”.

    Przerwijmy Mszę św. i wróćmy do polemiki. To naprawdę wielka nauka, a prawda boli, ale wyzwala. W ten sposób Bóg pragnie potrząsnąć nami. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy opętaniem, a „zauroczeniem” przez Księcia Ciemności.

    Opętanie polega na wejściu demona w daną osobę. To straszne nieszczęście. Nie należy śmiać się z egzorcystów. Właśnie to czynią psychiatrzy i leczą opętanych (są dokumenty) lub chorych i opętanych. Miałem takich pacjentów.

    Służenie nieświadome barbarzyńcom nie oznacza opętania. Cóż czyni Przeciwnik Boga, Książę Ciemności, upadły Archanioł-Szatan? Kusi zauroczeniem; to fascynacja „wiedzą”, mądrością czyli „głupstwem u Boga”, urodą, powodzeniem używaniem, bo „żyje się raz” (raz, ale na wieki), tańcem do zapamiętania, sukcesami w sporcie, władzą, seksem i bożkiem-złoto.

   Jego repertuar jest nieskończony…to często „dobre” sprawy („Róbta, co chceta”)…wg „bądź wola moja”. Do tego dochodzą straszliwe pokusy. Chodzi o to, aby osoba zapomniała o Bogu. To bardzo proste. A ma być; Bóg Ojciec, a reszta dodana.

Wyjaśniają to słowa, które płyną od Ołtarza Świętego (1 J2,12-17);

    „(…) Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeżeli kto miłuje świat, nie ma w miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie (…) nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija (…)”.

   Ja powiedziałbym inaczej; Pan Bóg stworzył świat na którym mamy wszystko potrzebne zesłańcom z miłości. Pan dał nam czas i wolną wolę, która mamy oddać Bogu; „bądź Wola Twoja”. Św. Jan Apostoł pisze podobnie; „kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki”.

   Jeżeli wyklucza się rzeczywistość nadprzyrodzoną…to neguje się istnienie duszy (doskonałego ciała), która zostaje uwolniona w momencie naszej śmierci…śmierć to Życie. Niezależnie od tego czy wierzy się, czy nie; Bóg Jest, mamy duszę i jej Anioła Stróża. Jeżeli jest Anioł to są demony, a ludzie negują ich istnienie, a nawet sobie z nich żartują...to ich najskrytsza tajemnica!

    Prawdą jest, że każdy z nas wymaga opamiętania, a ja chętnie przekazałbym moją łaskę niewierzącym, bo dyskusja nic nie da, ponieważ nie ma łączności pomiędzy ludźmi duchowymi, a normalnymi.

   Tacy nic nie wiedzą o zjednaniu z Bogiem, modlitwach wstawienniczych, poście duchowym, uświęcaniu duszy…o kulcie świętych, Objawieniach, Matce Pana Jezusa, Czyśćcu. A zarazem to wszystko chcą nazywać; to „głupcy” w Oczach Boga i odwrotnie bo tacy jak ja są głupim w oczach ludzi.

    Trwa Msza św. łacińska o którą walczą „wierni tradycji” lefebryści. Takie nabożeństwo nie ma mocy.

Proszę zobaczyć moje zadziwienie;

1. wychodzi dwóch kapłanów (moc nabożeństwa)

2. sam podszedłem do Komunii świętej…w intencji duszy wskazanej przez Boga (rano byłem na mojej)

3. łacina sprawiła , że odczytałem intencję modlitewną dnia, ponieważ nic nie rozumiałem!

                                                                                                                                   APEL