NMP Ostrobramskiej

     W takie święta jestem zawsze atakowany przez Szatana, który nienawidzi Matki Pana Jezusa i takich jak ja. Pustka trwała także w kościele, ale moje myśli były daleko i kręciły się wokół spraw ziemskich.

    Msza św. miała ładną oprawę, ministranci stali z gromnicami, a Eucharystia przyniosła trochę słodyczy oraz pokój. Podczas powrotu została wskazana osoba do której mam się zwrócić w mojej krzywdzie zawodowej.

    Przed północą w National Geografic oglądałem film „Koszmarna wyprawa” oparty na przeżyciach szmuglującego narkotyki. Bohater trafił do więzienia, gdzie zakochał się w więźniarce z którą poczęli dziecko, ale jego przenieśli do USA. Zakochani żegnają się przez kraty, obiecują sobie połączenie, ale nigdy więcej się nie spotkali i nie widział własnego dziecka.

    Bohater filmu mówi, że daje to świadectwo, aby uratować choć jednego. Popłakałem się, ponieważ czynię to samo z nadzieją, że obudzi się jedno serce wśród kolegów z samorządu lekarskiego, którzy - jak na rozkaz - stanęli po stronie antykrzyżowca. Zapaliłem świecę w lampionie i w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę.

    W jej trakcie przepływały obrazy; podzielona Korea, mur w Berlinie, który „powalił” Wałęsa i informacja o sądach kościelnych dających rozwody. W TVN były rozmowy z porzuconymi żonami, ale z bogatymi i sławnymi. Na jednym z wyjazdów pogotowiem byłem u takiej; kobieta po operacji raka zostawiona przez jedynego żywiciela!

   Rano włączy się kaseta z pieśnią; „Wystarczyła ci sutanna uboga”, a ja wprost widziałem sceny pożegnania przyszłych kapłanów z rodziną. Wyobraź sobie moment rozstania się, a właściwie rozdzielenia na zawsze od ojca i matki...dla Pana Życia. Serce pobiegło do syna, który kiedyś pytał o to powołanie, a teraz nie daje znaku życia...zaginał nam bez wieści.

    Płynie reportaż z Chin, gdzie zabija się dziewczynki, a kobiety porywa i sprzedaje. To tragedie często rozdzielające bliskich na zawsze, bo trudno wytropić miejsce pobytu porwanej. Dzisiaj, gdy to edytuję Boko Haram zwróciło grupkę dzieci z 200 porwanych (wymienili je na swoich „bojowników”). Płacz, krzyk i łzy radości, a jedna z porwanych ze łzami w oczach mówiła o Panu Jezusie.

    Nadchodzi nawałnica świńskiej grypy, którą fałszywie bagatelizowano...zmarły już cztery osoby, a młody lekarz leży na intensywnej terapii. Śmierć to namacalny przykład rozdzielenia na zawsze, bo większość ludzi niezbyt wierzy w nasze dalsze istnienie...

                                                                                                                                              APEL