Wczoraj trafiłem na audycję radiową o złośliwych staruszkach, którzy stają się jak dzieci...robią specjalnie na złość i wywołują konflikty. To zrozumiesz, gdy zetkniesz się z taką osobą.

    W naszej klatce jedna z pań emerytek od lat złośliwie otwiera drzwi do piwnicy. Przechodzi, mamrocze i otwiera, ale jest szansa, że się zmieni, bo w tych dniach zagościł w suszarni młody człowiek z dwoma walizkami, gdzie zrobił sobie legowisko.

    Nie wiadomo co naprawdę chciał uczynić, ale rozgrzebał gniazdka elektryczne, a z lampy sufitowej wyprowadził dwa cienkie przewody, które podłączył do sznura na bieliznę. Wieszasz mokre prześcieradło i padasz zabity.

    Zdziwiony słuchałem słów z listu św. Pawła (Tt 2, 1-8. 11-14) i  uśmiechałem się, bo Apostoł zalecał: „(...) starcy winni być ludźmi trzeźwymi, statecznymi, roztropnymi, odznaczającymi się zdrową wiarą, miłością, cierpliwością. Podobnie starsze kobiety (…) winny unikać plotek i oszczerstw, nie upijać się winem, a uczyć innych dobrego (...)”.

     Nawet zamyśliłem się, bo wczoraj z „Pulsu” („prezesówka” Izby Lekarskiej) dowiedziałem się jak wielką łaską władzy ludowej jest samorząd lekarski (musisz obowiązkowo należeć i płacić 60 zł / m-c), który reaktywował obecny prezes Andrzej Sawoni. Dla jego dobra przerwał emeryturę i wrócił, aby służyć całemu środowisku lekarskiemu z województwa mazowieckiego.

    Pan Doktór wprost nie wyobraża sobie istnienia tej struktury bez jego udziału...”musimy być blisko lekarzy, słuchać głosu naszego środowiska, znać jego potrzeby”, a to wszystko po to, aby lekarz „mógł prawidłowo diagnozować i prowadzić terapię, aby był wypoczęty, nieobciążony pracą i biurokracją ponad siły”...

    Pan Prezes jest w grupie chorych na władzę staruszków, a przewodzi im kolega Ładysław Nekanda - Trepka, który pragnie umrzeć na stanowisku. Tak zakochał się w pracy samorządowej (dobrze płatnej), że ma szereg funkcji równocześnie w NIL i OIL. To chyba jest przestępstwo, bo jak można kogoś skontrolować, gdy działa równocześnie na dwóch szczeblach!

    Przykład dał kolega Andrzej Włodarczyk, bo już za życia ma nad wejściem do Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie łuk tryumfalny...brakuje tylko figurek z jego postaciami. Podczas bycia ministrem zdrowia „trzymał” swoje stanowiska w NIL i OIL („urlop bezterminowy”).

    Obecnie można podawać swoją kandydaturę do fałszywych wyborów, ale mimo tego udogodnienia kolega Krzysztof Makuch nie przeszedł. To jednak nie przeszkadza mu w pełnieniu funkcji zastępcy szefa komisji współpracy z zagranicą...jeździ sobie na wycieczki i dalej się fotografuje.

    Psalmista w tym czasie wołał Ps 37[36]: „Zbawienie prawych pochodzi od Pana”...”Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre (...) Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Pan zna postępujących uczciwie (…) Pan umacnia kroki człowieka na drodze, która jest miła dla niego”.

    Natomiast Pan Jezus w Ew. Łk 17, 7-10 wskazał na to, że jesteśmy sługami nieużytecznymi. To prawda, bo sam z siebie nic uczynić nie mogę!

    Wahałem się z odczytem tej intencji, ale w „Gazecie warszawskiej” Mirosław Kokoszkiewicz wspomniał o Stefanie Niesiołowskim, że cierpi na starcze ADHD. Przepłynęły osoby o wielkiej przewrotności: dziadek z PO Adam Szejnfeld z utajnionym życiorysem, Joanna Senyszyn i Jerzy Urban...

        Przez godzinę krążyłem i odmawiałem w ich intencji całą moją modlitwę..

                                                                                                                                    APEL