5.50...po chwilce wahania zerwałem się na Mszę Świętą, bo dzisiaj jest 1-wsza sobota. Wielka radość zalała serce, a szatan zaleca: „dyżur...i zarobek”. Gdybym wybrał pracę...tam buntowałby mnie przeciwko pacjentom.

Szkoda, że nie potrafię rysować, ale ujrzyj kuszenie:

Zły

   Napływał intensywny sygnał, aby zamienić dyżur, bo była taka propozycja z pogotowia, a Bestia wiedziała, że zostanę wezwany na dyżur w niedzielę, bo ktoś nawali. My nie mamy dostępu do plątaniny naszych losów. Sam zobacz jak zniweczyłbym przebieg duchowy tego dnia i nie mógłbym zejść z dyżuru w niedzielny poranek!

Bóg Ojciec i Jego Wola

   Mam pozostać w domu, być na porannej Mszy Św. a później wykonać pracę, która czekała mnie w domu z późniejszą radością...także żony i Pana Jezusa.

    Wielu w dyskusji stwierdzi, że nie wolno naszych grzechów zwalać na szatana, bo Bóg dał nam wolną wolę! To ciężki argument, ale wiedz, że pochodzi od upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji! Potwierdza to Orędzie Matki Bożej z Medziugorje (25 IX 92):

    << W tych niespokojnych dniach, kiedy szatan chce zniszczyć wszystko to, co Ja i Mój Syn Jezus budujemy. Szczególnie chciałby zniszczyć wasze dusze i odwieść was możliwie jak najdalej od chrześcijańskiego życia, jak też od przykazań do których praktykowania wzywa was Kościół. Szatan chce zniszczyć to wszystko, co jest święte w was i wokół was. >

      Szatan nie znosi tych, którzy są pełni wdzięczności Bogu za bezmiar łask, a w tej chwilce Stwórca jest na wyciągnięcie ręki...nawet "ukazał się" na ekranie TV "Polsat".  Tego nie można przekazać. To musisz sam przeżyć (łaska).

   Radość w duszy wywołuje łzy dziękczynienia w oczach, a to określamy „darem łez”...sam zobacz, nawet płacz jest darem. Po wczorajsze pustce w sercu z powodu umęczenia czuję Obecność Boga Ojca.

    Od rana w duszy płynie pieśń: „Jezu, ufam Tobie”, a teraz w serce wpadają słowa psalmu: „okaż Swe łaski ufającym Tobie”, a Zbawiciel idzie do uczniów po morzu.

    Po Eucharystii, gdy Ciało Pana Jezusa mam jeszcze w ustach już odczuwam działanie w duszy. Żadnym językiem nie mogę tego przekazać, a tu jeszcze radość z odmawiania litanii do Matki Bożej Niepokalanej oraz błogosławieństwo Monstrancją. Wracałem noga za nogą przytłoczony przeżyciami duchowymi i omijałem ludzi.

    Pamiętaj. Nic nie planuj, poddaj się i idź za Głosem Boga (”Idź za Mną”), a to oznacza życie danym dniem. Przecież nie planowałem malowania w domu, a nagle napłynęła chęć uczynienia dobra z  pracą do wieczora. 

    Łzy zalały oczy, bo nie mogłem się modlić z powodu umęczenia, ale Pan Jezus powiedział do mnie przez Vasulę Ryden*, że: „odpoczywa dzisiaj w moim sercu”. Nie zmarnuj tego świadectwa...

                                                                                                                                      APEL

* "Prawdziwe życie w Bogu" ...