Jeżeli jesteś niewierzący i czytasz ten zapis to nie traktuj tego faktu jako przypadek, bo Pan Jezus właśnie zaprowadził mnie do zapisów z roku 1986, a to był czas mojego duchowego budzenia się. Nie było wówczas możliwości takiej komunikacji międzyludzkiej i dostępu do rozległej wiedzy na każdy temat.

    Ja wówczas marnowałem czas, bo Szatan wie, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim i podsuwa zainteresowanie sprawami "duchowymi", aby wyprowadzić poszukującego Prawdy na manowce.

    Bestia podsuwa takim duchowość wschodnią (niewinne medytacje, jogę), reinkarnację, wolność i demokrację, ale bez Boga (zniewolenie), a na szczycie tej piramidy wojujące bezbożnictwo bolszewickie, faszystowskie, które obecnie ma formę religijną (ISIS)...rozrywasz siebie i innych lub strzelasz z automatu do braci i sióstr, bo wszyscy jesteśmy Dziećmi Boga i trafiasz prosto do „nieba”!

    Szatan wie, że większość boi się śmierci, bo nawet w wierze katolickiej nie mówi się jasno, co dzieje się z naszą duszą tuż po śmierci, bo ”zmartwychwstaniemy w końcu czasów”. Ja nie wiem, co to oznacza, ale pragnę wrócić do Boga Ojca, który także czeka na mnie i padniemy sobie w ramiona tuż po mojej śmierci. Piszę to ze łzami w oczach, a serce chce mi pęknąć z tęsknej miłości.

    To jest u mnie test prawdy (dar łez), bo Droga Boża jest bardzo prosta. Jak zatem możesz wrócić do Królestwa Niebieskiego? Nie marnuj czasu, bo jutro może być za późno. Nic nie szukaj, drgnij w sercu...musisz paść na kolana przed konfesjonałem, bo nie ma innej drogi! To będzie twój pierwszy krok w dążeniu do świętości...

    Nie ma spowiedzi bezpośredniej. Ja codziennie wołam do Boga, proszę i przepraszam, ale to są rozmowy dzieciątka z tatusiem. Nasza dusza pragnie tego kontaktu w każdej chwilce dnia i nocy! Nieświadomi tego, że każdy z nas ma duszę poszukują celu życia i chcą wszystko wyjaśnić. A to trwa miłość duszy, która jest cząstką Boga Samego w nas. Nie zaznamy ukojena do czasu powrotu do Taty.

     W tym czasie cierpienie spowodowane tęskną rozłąką łagodzi Eucharystia...Ciało Pana Jezusa łączy się z naszą duszą. Nie ma innej możliwości ukojenia bólu miłości...matka przytula dzieciątko, młodzi trzymają się za rękę, a dojrzałym wystarcza obecność umiłowanej osoby.

     Kto sprawia zagmatwanie? Kto odrywa od Prawdy kościoły chrześcijańskie w których nie ma Eucharystii? Z drugiej strony po wpisaniu pytania: jak zostać świętym?...zostaniesz zalany oceanem rad duchowych.

    Dzisiaj jest brzydka pogoda, pada, a ja wstałem z kręczem karku, bo pocę się w nocy, a miałem uchylone okno. Cóż możesz zaplanować. Żona wyszła na Mszę św. o 6.30 i wróciła się spod kościoła...pojechaliśmy razem na 7.30.

     To przykład działania Pana, bo wczoraj pogniewała się na mnie. Po powrocie z Mszy św. o 13.30 nie mogłem się ukoić i zamiast spożyć obiad wyszedłem na modlitwę. Moim pokarmem jest Eucharystia...zjednanie ze Zbawicielem. Nie tłumaczyłem jej, bo nie zrozumie cierpień mistyka. Teresa Neumann żyła przez kilkanaście lat tylko  Ciałem Pana Jezusa!

    Od Ołtarza popłynęły słowa (Kpł 19, 1-2.11-18) Boga do Mojżesza: "Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz”.

    Następnego ranka w drodze do kościoła miałem wielkie pragnienie modlitwy wg zalecenia Boga Ojca: ”bądźcie święci jak ja jestem święty”. Tuż po jej rozpoczęciu napłynęła pomoc, a było to słowo „za dążących” do świętości. Ból zalewał serce i duszę, szczególnie w drodze powrotnej, gdy modlitwa płynęła z serca zjednanego z Panem Jezusem w Eucharystii.

                                                                                                                                       APEL