MB z Lourdes

     Szatan wyraźnie chce mnie uszkodzić, abym nie klękał na dwa kolana przed Eucharystią...czego pragnę z całego serca. Kiedyś, gdy klękałem tylko na jedno kolano kolega-lekarz stwierdził, że to jest „aktorstwo”. Dziwne, bo nie podoba się to także jednemu z naszych kapłanów...kiedyś nie podał mi Ciała Zbawiciela, bo zbyt cicho powiedziałem: "Amen". 

    Dla kogo i dla jakich korzyści miałbym to czynić? Ktoś kto ma wiarę jak ziarnko gorczycy wie, co oznacza uniżenie się przed Synem Boga Żywego. Szatan chce mi przeszkodzić, bo to jest wielkie świadectwo wiary, które nie czynię, aby się pokazać, ale płynie ze środka mojego serca.

    Od 3.00 - 4.00 zły zalewał mnie pustką i zwątpieniem w to, co czynię...”najlepiej, abym dał sobie spokój, przestał się męczyć, bo to wszystko nie ma sensu”. Zapisuję to specjalnie, bo jest to straszna broń Bestii, która przez większość ludzi jest przyjmowana jako myśli własne.

    Przypomina to łowienie ryb pod lodem...ludzie idą na różne błyskotki, a złapani czynią różne głupstwa, które mogą się kończyć tragicznie (nawet samobójstwem). Dzisiaj nie miałem siły wstać i modlić się...ani pisać. Przyłożyłem tylko do serca wizerunek Pana Jezusa „Króla” z trzciną w ręku i zasłoniętymi oczami, skutego i skatowanego...

    6.00 Płynie transmisja Mszy Św. radiowej w której kapłan mówił o Drodze Bożej, która nie jest łatwa, bo „trzeba zaprzeć się siebie samego” i „wziąć swój krzyż”. W chwilach ciężkich Pan Jezus niesie go z nami. Bóg kładzie przed nami wybór: błogosławieństwo lub przekleństwo. Kapłan prosił o „wytrwanie w dawaniu świadectwa”.

     Po dzisiejszej Eucharystii organista śpiewał pieśń o Magdalenie, a ja zostałem wstrząśnięty duchowo i porażony w ciele...stałem się całkowicie niezdolny do życia i spragniony modlitwy. Później krążyłem przez 1.5 godziny podczas odmawiania mojej modlitwy.

     Na jej zakończenie Pan Jezus dał mi do ręki (znalazłem w trawie) wielki gwóźdź podobny do tych, którymi był przybity do krzyża. Czytaj: „wyjąłeś Mi jeden gwóźdź”...

   Dzisiaj, gdy przygotowywałem ten zapis do edycji (05.12.2016) trafiłem na blog wrogi naszej wierze z prowokacyjnym porównaniem: Fidel i Jan Paweł II - Blog Joanny Senyszyn – Onet.pl

     Wejdź i przeczytaj ten wpis Pani Profesor, bo mojego poniższego linku nie dali. Zobacz jakie są tam przestępcze i powtarzane komentarze podpisującego się Amen. Oto moje świadectwo:

    << "Taki wielki człowiek, a takie małe opakowanie"...to słowa zdziwionej Kubanki na widok obwożonych prochów Fidela Castro.

                                                     Pani Profesor!

    Szkoda, że daje Pani tak prowokacyjne porównanie. Myli się Pani nawet w sprawie rozpaczy, bo my-katolicy wiemy, że przed nami jest życie wieczne (ciało jest tylko opakowaniem dla duszy). Nic nie da negowanie tego faktu i szkoda czasu na dyskusję.

    Fidel Castro tak jak Pani Profesor pragnął szczęścia ludzkości...bez Boga. Szatan małpuje Stwórcę i proponuje nam wspólnotę podobną do chrześcijańskiej, gdzie jedni służą drugim w oczekiwaniu na śmierć...z powrotem do Boga.

    Różnica jest w traktowaniu przez towarzyszy "tych, co nie z nami", a pokazał to film dokumentalny  "Sowiecka historia" (Łotwa 2008), gdzie mordowano całe narody (03.12.2016 o g. 23.25!).

     Jakim dyktatorem był Jan Paweł II? Na pewno potrafi to Pani udowodnić i nikt Pani nie pokona w argumentacji, ponieważ opętanym intelektualnie pomaga Szatan o nadprzyrodzonej inteligencji.

     Ponieważ Pani Profesor nie uznaje istnienia Boga...to także neguje działanie Szatana, a ja wiem jak podsuwa "dobro"...także wielkim politykom, którym marzy się władza nad światem.

     Ja też myślałem, że schorowany Jan Paweł II powinien wcześniej zrezygnować ze swoje posługi, ale ujrzałem błąd Benedykta, który porzucił ten krzyż, bo woli oddawać się Bogu w modlitwie, Mszy Św. i Eucharystii oraz prowadzić zapisy duchowe.

    Na jego tle ujrzałem moc Jana Pawła II, która rodziła się w jego słabości! Pani tego nie pojmie, bo to łaska wiary, która nie ma nic wspólnego z naszym rozumem. Szatan wykorzystuje Pani zniewolenie ("wolność"). Dowie się Pani Profesor wszystkiego tuż po śmierci...

    Wątpię, aby Jan Paweł II pragnął najmniejszego pomnika. Na tym zesłaniu mamy czcić tylko krzyż Pana Jezusa. Przeskoczyła Pani na przywódcę RP. Lech Kaczyński po Prawdziwej Stronie Życia już wie, że kult mamy oddawać tylko Bogu Ojcu w Trójcy Jedynemu! >>

                                                                                                                               APEL