Jakże ważne jest odczytanie natchnienia dotyczącego godziny i miejsca niedzielnej Mszy Św. (jeżeli są możliwości wyboru).

    Zaczynam zapis, a JP II mówi, że „nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym Słowem, które wychodzi z Ust Bożych”. Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary, bo Pan Jezus uwolnił nas (odkupił) oddaniem Swojego Życia po bestialskich torturach i w hańbiącej - w tamtych czasach - śmierci poprzez ukrzyżowanie.

    Po wahaniach postanowiłem trafić na spotkanie z Panem Jezusem do kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie zostałem zaskoczonym ściskiem, ponieważ na nabożeństwie o 12.30 znalazła się grupa rodziców z małymi dziećmi. Nawet napłynęła pokusa wrócenia do domu.

   Pan Bóg daje nam różne próby...nastolatek chciał zwolnić dla mnie miejsce, ale nie widział stojących rodziców z dziećmi...tak samo jak ksiądz-dyrektor, który na zakończenie Mszy Św. tradycyjnie „żartował”.

    Dobrze, że zostałem, bo po pewnym czasie napłynęła obecność Pana Jezusa, a w mojej duszy rozległ się krzyk z podziękowaniem i przeproszeniem, bo dzisiaj przybyłem tutaj w intencji nawrócenia córki, aby stała się takim dzieciątkiem, bo inaczej nie można wrócić do Domu Ojca. Później w ręku znajdzie się obraz Pana Jezusa błogosławiącego klęczące matki z małymi dziećmi.

    Sam zobacz jak dobrą ochronę mają osoby, które zboczyły z drogi do Boga...nie mówiąc o całkowicie odwróconych lub zaprzedanych Szatanowi. Jeżeli jesteś w jakichś opałach duchowych to nie zlekceważ mojego świadectwa wiary, którego nie piszę po latach lub z różnych książek, ale z „tu i teraz” będąc zjednany z Panem Jezusem...w Eucharystii.

    Przyjmij raz na zawsze, że wszystko jest prawdziwe w naszym Kościele Katolickim. Zważ, że żyjemy w ojczyźnie, gdzie mamy łaskę praktykowania tej właśnie wiary. W zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii mam wielkie pragnienie „krzyczenia” na cały świat o tym obdarowaniu!

    Dzisiaj w Ew. Mt 3,1-12 Jan Chrzciciel głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: << Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie >>. Przyjmowano od niego też chrzest w rzece Jordan po wyznaniu grzechów.

    Przybywali tam tez faryzeusze i saduceusze, których określał „plemieniem żmijowym”, które w tej sposób chce uciec przed odpowiedzialnością, bo siekiera już jest przyłożona do korzeni drzew...każde, które nie wydaje dobrego owocu będzie wycięte i w ogień rzucone. Wskazał, że on chrzci wodą, a Ten, który idzie za nim będzie chrzcił Duchem Świętym.

    W tym czasie ja oddałem moją córkę w ręce św. Jana Chrzciciela największego człowieka na ziemi. Poprosiłem także o wstawiennictwo św. s. Faustynkę oraz Jana Pawła II...

    Czas płynie, a ona jeszcze nie wie, że nie czujemy tego (tak jest u starszych, bo w duszy jesteśmy zawsze młodzi), a zarazem nie znamy „dnia ani godziny”...nawet nie wiemy, co będzie za chwilkę.

   W kazaniu kapłan wyjaśnił określenie Matki Bożej, które pada w litanii: Arka Przymierza i wspomniał o Eucharystii...Cudzie Ostatnim. Podziękowałem mu za to, bo wcześniej też często żartował.

    Eucharystia w intencji córki chciała wypaść mi z ust...tak jakby ona ją przyjmowała. To była niecała godzina, a właściwie błyski kontaktów z Królestwem Niebieskim, które sprawiły moją całkowitą przemianę: z człowieka cielesnego w duchowego.

     Wskaż mi inną metodę na ziemi, która może to uczynić...w której ponadto przekazujemy sobie z innymi pokój i to nie jest tylko gest zewnętrzny, ale czynimy to jakby w Imieniu Boga, a świadczy o tym wspólna, serdeczna radość. Napłynęło pragnienie pozostania z Panem Jezusem...w tym zjednaniu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Na ten czas mam resztkę z zapisu z 21.04.1994, gdzie w wielkim bólu odmawiałem różaniec Pana Jezusa w tej samej intencji z prośbą, aby Pan dał córce Swoje Światło podczas nauczania się teologii (na ATK).

    Tam też prosiłem św. Michała Archanioła o opiekę nad naszą rodziną i o jej ochronę. To wówczas...wprost wyleciało z mojego serca i było działaniem Ducha Świętego, a świadczyły o tym łzy, które zalały oczy.

   To jest śmiertelny bój duchowy, który przekazała uwolniona od opętania po egzorcyzmach w art. „Pan mnie ocalił” w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (4/ 2014)...

                                                                                                                             APEL