Wczoraj zacząłem układać pismo do mojego samorządu lekarskiego, bo napadnięto na mnie po obronie krzyża Pana Jezusa i w sposób bandycki zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza. Pragnę wystąpić w sprawie mediacji, a jeżeli nie uda się pojednać to mam żądać zabrania mi prawa wykonywania zawodu lekarza z uzasadnieniem.

    W roku 2012 prosiłem już o to, ale na posiedzeniu Okręgowej Rady Lekarskiej ówczesny prezes Mieczysław Szatanek przeczytał wobec wszystkich zmyślone zdanie, że proponuję powołanie następnej psychiatrycznej komisji lekarskiej.

    Zaprotestowałem, ale nikt z rady nie stanął po mojej stronie i nie prosił o wyjaśnienie tej prowokacji. Wszystko było wcześniej przygotowane, bo mikrofon trafił do rąk przyczajonych krzywdzicieli: Andrzeja Włodarczyka i Konstantego Radziwiłła (obecnego ministra zdrowia).

    Stan na dzisiaj: prezes ORL Andrzej Sawoni nie reaguje na moją powtarzaną prośbę o 10 minutowe spotkanie, a za Rzecznika Praw Lekarza odpowiada poczta jego sekretarki!

25 listopada 2016 Szanowny Panie Doktorze,

     Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się z pismem skierowanym przez Pana w dniu 3 października 2016 r. do Prezesa ORL w Warszawie. Z przykrością muszę stwierdzić, że Pan, będąc członkiem naszej korporacji nie ma zaufania do swoich kolegów, którzy działając w powołanych w Pańskiej sprawie komisjach usiłują Panu pomóc w rozwiązaniu niełatwego problemu.

   Jak pamiętam, sprawa Pana była również przedmiotem obrad Rady Okręgowej, ale Pan nie skorzystał z propozycji, jakie w toku tego posiedzenia padły pod Pana adresem. Będąc doświadczonym lekarzem winien Pan zdawać sobie sprawę, że aby dojść do konsensusu potrzebna jest dobra wola wszystkich jego uczestników, a Pan po prostu nie daje sobie pomóc i obraża się na kolejnych członków powoływanych komisji i kolejnych Prezesów ORL.

06 grudnia 2016  Szanowny Panie Doktorze

podtrzymuję swoje stanowisko skierowane do Pana mailem dnia 15 listopada 2016 r.. Z przykrością stwierdzam, że nie jestem kompetentny by rozwiązać wieloletnie problemy, jakie powstały w Pańskiej sprawie i  niezadowolenia Pańskiego z decyzji jakie podejmowali kolejni prezesi ORL w Warszawie działający w ramach obowiązującego  w samorządzie statutu.

z poważaniem  A. Kużawczyk Rzecznik Praw Lekarza

     Powołujemy rzecznika, który ma czuwać nad przestrzeganiem praw krzywdzonych lekarzy. W moim wypadku jest to sprawa dyskryminacji katolika, który stanął w obronie krzyża Zbawiciela zbezczeszczonego przez lekarskiego VIP-a (psychiatrę).

    Zaoczne rozpoznanie choroby psychicznej postawił ówczesny prezes NIL Konstanty Radziwiłł, a komisja lekarska w czerwcu 2008 roku była bez przewodniczącego Medarda Lecha, który później podpisał, że mnie badał! To typowe działania bolszewickie...”patrz w oczy i kłam”.

    Ja nie chcę kary dla nich, ale tylko zwrotu moich kosztów, które pragnę  przeznaczyć na odnowienie Ołtarza Świętego w naszym kościele.

    Mimo krótkiego snu w wielkim uniesieniu pojechałem na Mszę św. poranną, a Eucharystia ułożyła się ochronnie. Pozostałem sam w ciemnym kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząłem modlitwę w intencji tego dnia, którą właśnie odczytałem.

    Wróciłem do Pana Jezusa o 17.00 i w wielkim bólu wołałem za kolegów lekarzy oraz za dusze dwóch zmarłych, którzy brali czynny udział w napadzie na mnie. Odmówiłem moją modlitwę z całego serca...nawet dołączyłem koronkę do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa.

    Poprosiłem Pana Jezusa, aby oba nabożeństwa były w tej intencji, bo jeżeli koledzy nie przejrzą to czekają ich wielkie kłopoty po śmierci. Nasze grzechy nic nie oznaczają dla Miłosiernego Boga, ale trzeba otworzyć serce i zawołać!

    Nie wolno tkwić w odwróceniu i wmawianiu sobie, że postępuje się słusznie krzywdząc innego na rozkaz pogańskiej władzy, która nie chce ustąpić, a dobra jest w krzywdzeniu tych, co nie z nami!

                                                                                                                          APEL