Na Mszy Św. porannej sercem byłem przy napadzie na moją ojczyznę przez tych, którzy nie mogą pogodzić się z utratą władzy. Szczególnie ohydnie postępują w TVN...zapraszają wciąż te same osoby i ja już muszę ich wyłączać.

   Jak można reprezentować tylko jedną opcję...„skrzywdzonych” osunięciem od władzy w demokratycznych wyborach! Kontynuowałem modlitwę za rodaków, którzy napadli na naszą ojczyznę i za dusze takich.

    Popłakałem się podczas oglądania ewakuacji ludzi ze zniszczonego Aleppo w Syrii. Zimno, dzieci, wszystko w pośpiechu, bo konwoje też są atakowane. Właśnie pokazano palący się autobus. Ktoś, kto ma pokój nie dziękuje za to Bogu, ale robi strajk i okupuje Sejm RP. Gdzie jest poczucie odpowiedzialności za naszą ojczyznę, która żyje już Bożym Narodzeniem?

   Wczoraj w ręku znalazło się zdjęcie śmiertelnie poparzonej dziewczynki, która wcześniej wspomagałem, ale później kontakt urwał się, ponieważ została przeniesiona do innego domu dziecka. Nawet nie wiem czy dotarły do niej ostatnie podarunki.

    Zaczynam zapis tej intencji, a pokazują proces ojca, który spalił swoją rodzinę (żonę i czwórkę dzieci). Sąd Okręgowy w Rybniku skazał go na dożywocie. Największe cierpienie spotkało syna, który przeżył pożar. Sąsiedzi nie mogę zrozumieć tej tragedii i wciąż mają w sercu całą rodzinę.

    Pokazują też bardzo poparzoną matkę z córką Amelką, które przeżyły wybuch gazu ze zniszczeniem domku. Trudno wprost sobie to wyobrazić, bo już nigdy nie uzyskają sprawności, a bóle związane z poparzeniem będą miały zawsze.

    Spotkałem też panią, która jest zdruzgotana pożarem mieszkania syna i szuka wsparcia duchowego, a ja powiedziałem, że w wielkich tragediach sami sobie nie poradzimy...takie cierpienie trzeba ofiarować Panu Jezusowi i prosić o wsparcie.

    Przecież nie wypadało, abym mówił jej o mojej sprawie...zaocznym rzuceniem we mnie chorobą psychiczną i "niech się gość broni". Teraz mamy do czynienia z bezprawnym zajęciem Sejmu RP z pokazywaniem „przestępstw” obecnej władzy, która odważyła się na walkę z mafią komunistyczną.

    Niespodziewanie wróciłem na Mszę Św. wieczorną i popłakałem się podczas Ew. Łk1, 5-25 w której Anioł Gabriel ukazał się kapłanowi Zachariaszowi i przekazał, że jego żona Elżbieta urodzi syna, a była bezpłodna. Ponieważ wątpił w moc Boga Wszechmogącego stanie się niemym aż to się stanie.

    Ta Ewangelia była skierowana także do mnie, bo niepotrzebnie walczę o prawdę z moją Izbą Lekarską, a przecież Bóg ma nieograniczone możliwości pokazania każdemu jego marności. Wczoraj zachwiała się obecna władza, która wkłada wiele wysiłku w różne sprawy, ale dzieciątka nienarodzone dalej są zabijane w majestacie prawa!

    Cały czas odmawiałem moją modlitwę za posłów okupujących Sejm RP, którzy w tym świętym czasie siedzą tam w ciemnościach i zimnie. To diabelski krzyż, bo mieli dwie kadencje i nie odebrali nienależnych uprawnień, a teraz walczą o prawo dla TVN-u, Polsatu i „Super Stacji”, które w naszej ojczyźnie czynią wiele zła.

    Po ponownej Eucharystii i „spojrzeniu” wizerunku św. s. Faustyny poprosiłem o przekazanie podziękowania dla Ducha Świętego, ponieważ otrzymuję pomoc w bieżących zapisach dziennika duchowego!

    Miałem problem z precyzyjnym odczytem  dzisiejszej intencji modlitewnej: czy za tych, których spotkało wielkie nieszczęście lub cierpienie? W końcu wybrałem wielką tragedię, która została potwierdzona atakiem terrorystów w Berlinie, gdzie TIR wjechał w tłum ludzi (12 zostało zabitych, a 48 rannych).

    Opętani przez Szatana pragną władzy nad światem, ale nie wiedzą, że, gdy już będą pewni swego ponownie przyjdzie Pan Jezus. Tym razem nie jako Dzieciątko, ale jako Syn Boga Żywego...stanie się ciemność, a na niebie ukaże się świecący krzyż, aby każdy wiedział!

     Gdzie schowają się wówczas nadludzie i ci, co po rozerwaniu się idą prosto do "nieba"?!

                                                                                                                            APEL