Na Mszy Św. porannej sercem byłem przy tych, których spotkała wielka tragedia, bo trwa sprawa zamachu terrorystycznego w Berlinie. Na jego tle możesz ujrzeć naszą wiarę w której modlimy się za ludzi pełnych nienawiści, odwetu i chęci zabijania innych.

    W Słowie jest dzisiaj zapowiedź narodzenia Emmanuela („Boga z nami”), a psalmista wołał w Ps 24[23], że do „Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy”, a na „górę Pana /../ w Jego świętym miejscu” może stanąć tylko „człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, który nie skłonił swej duszy ku marnościom”.

    Po wyjściu ze świątyni znajoma zawołała mnie do czwórki Ukraińców z pakunkami, którzy przybyli do naszej miejscowości „za pracą”. Moje serce zalał smutek, bo napłynął czas mszczenia się na tym narodzie przez ZSRR w latach 1932-1933 (ludobójstwo poprzez Wielki Głód), a zarazem ich postępowanie w stosunku do Polaków, którego szczytem była rzeź wołyńska w 1943 roku.

    Ja jeszcze nie wiedziałem, że to była „duchowość zdarzeń” w ramach później odczytanej intencji modlitewnej. Po wstąpieniu na pocztę będę miał stłuczkę, a podczas przedłużaniu dowodu rejestracyjnego okazało się, że mam wyciek paliwa ze zbiornika, który był dobry, ale pękło urządzenie, które daje całą sygnalizację.

    Nic nie zapowiadało takiego przebiegu dnia, ale próba czekała na mnie dopiero w domu, bo do naszych drzwi zaczęła walić i krzyczeć z ubliżaniem jedna z sąsiadek domagająca się otwarcia suszarni. Zszedłem z nią, aby pokazać, że jest zamknięta, ale na patyk...

    W jej oczach widziałem demoniczną złość, a potwierdzały to nienawistne słowa, że „kiedyś nie latałyśmy do kościoła, a teraz jesteśmy takie świnte i całujemy księdzów”. Zapowiedziała, że podczas kolędy powie o nas całą prawdę. Dodała jeszcze, że jestem głupi, a ludzie na mieście śmieją się ze mnie.

     Jej słowa nie robiły na mnie żadnego wrażenia, bo to wszystko przerobiłem już we własnej Izbie Lekarskiej, gdzie koledzy stwierdzili u mnie  z a o c z n i e  psychozę, a później  „udowodnili” przez swoich funkcjonariuszy-psychiatrów.

   Ponadto napłynął cudowny wizerunek Pana Jezusa Króla z zasłoniętymi oczami, skutymi nadgarstkami i z trzciną w ręku, który znajduje się w moim pokoju. Pan obiecuje, że domy w których czcić się będzie ten obraz rozjaśnieją. Piszę to i chce mi się płakać, bo tak jest właśnie w naszym mieszkaniu na końcu mojego życia.

    Dlatego na te obelgi nie zareagowałem nawet jednym słowem, bo wiedziałem, że mówi przez nią szatan. Powtarzałem tylko, że zachowuje się niegrzecznie, tak nie można i dlaczego ubliża żonie, a teraz mnie? Dodam jeszcze to, że kompletnie nie obchodzi mnie opinia ludzi normalnych, którzy nie mają nadprzyrodzonej łączności z Bogiem.

    Wróciłem na Mszę Św. wieczorną, a słodycz zalewała moje serca, bo zniosłem poniżenie i wołałem dalej w intencji tych, których spotkała wielka tragedia.

    Późnym wieczorem w ręku znalazł się „Poematu Boga-Człowieka” Ks. 6, który otworzył się na momencie ujęcia Zbawiciela w Getsemani po pocałunku Judasza! Wpisz w wyszukiwarce: Maria Valtorta - Ewangelia jaka został mi objawiona (Księga VI. 21) Konanie i pojmanie w Getsemani.      

    W tej intencji ważne jest tam zakończenie, bo na dole przesuniesz strony do przodu: 22. Proces (Część I), gdzie będzie rozmowa z Annaszem i Kajfaszem oraz Proces (Część II) z zaprowadzeniem Pana do Piłata, Heroda i ponownie do Piłata, Biczowanie i Ukoronowanie Cierniem.

    Wejdź i przeczytaj, bo straciłem trochę czasu, abyś nie szukał...ja mam to w formie książkowej (16 tomów). Dla mnie najgorszy w tym wszystkim był bezładny krzyk Apostołów i ich rozproszenie z poczuciem oszukania. Jezus zostaje Sam ze zbiorami i tak zaczyna się droga na Golgotę.

    Ta intencja obejmuje też posłów opozycji, którym nie udał się pucz. Na zewnątrz Sejmu RP zachowywano się bardzo agresywnie, a powód wszystkiego był wymyślony, bo prawdziwym jest czekająca wielu odpowiedzialność za krzywdy narodu (”tych, co nie z nami”).

    Odczyt intencji modlitewnej potwierdziło zabranie z kościoła „Przymierza z Maryją” nr 54/2010 z obrazem Pana Jezusa związanego w koronie cierniowej „Jeśli Mnie prześladowali...”, gdzie był art. „Jak świat mógł nienawidzić Tego, który żył czyniąc dobro?”.

    Rzucę tylko hasła: Kain zabił Abla, Żydzi prześladowali i zabijali swoich proroków, Rzymianie prześladowali chrześcijan, później była rewolucja francuska i bolszewicka. W synach ciemności istnieje nienawiść skierowana przeciwko Prawdzie i Dobru.

    Pan Jezus zostawił nam Kościół Święty z Cudem Ostatnim (Eucharystią), którego zniszczenie jest teraz prowadzone przez ISIS, a wierni Bogu w Trójcy Jedynemu ścinani na oczach świata...

                                                                                                                             APEL