Po kilku godzinach snu o 6.15 słuchałem z Radia Plus Ew. Łk 4, 21-30 w której starzec Symeon natchniony przez Ducha Świętego przybył do Świątyni, bo przed śmiercią miał ujrzeć Mesjasza Pańskiego!

    Popłakałem się, bo moje serce rozumie jego łaskę i wiarę, że to się stanie. Kapłan wspomniał, że Pan Jezus stał się znakiem sprzeciwu i to później powiedział! To prawda, bo żadna wiara oprócz naszej wiary nie budzi demonicznej wściekłości...aż do zabijania wyznawców Boga Objawionego! Jesteśmy zwalczani w różny sposób, bo idąc za Zbawicielem stajemy się niebezpieczni.

    Zadziwia wrogość atakowania nas i uciszania, dlatego tak ważne jest moje świadectwo. Jeżeli czytasz mój dziennik i nie wracasz do Boga, bo interesują Cię tylko ciekawostki, a opętani nienawiścią szukają tutaj haków...to mają dodatkowy grzech, a kara już nadeszła, bo Pan wywrócił tą Sodomę i Gomorę.

    Ja już wcześniej wiedziałem, że tak się stanie, gdy w Boże Ciało przed budynkiem policji zobaczyłem piękny ołtarz z wizerunkiem św. Michała Archanioła. Tak padł cały system bezbożności i kłamstwa.

   Napłynęła też osoba posła Pawła Kukiza u „Stokrotki”, który mówi słusznie, ale uwierzył w system jednomandatowy! To głupota, bo gdzie dojdziesz bez Boga...nawet z najlepszymi posłami. Za takimi stoi legion złych duchów i każdy może zostać zepsuty, nie mówiąc o braku błogosławieństwa Bożego.

    Ponadto zmartwychwstanie Zbawiciela zmienia całkowicie cel i sens naszego istnienia. Mamy żyć jako dzieci Boże z perspektywą wieczności, ale od siebie dodam, że już teraz uczestniczę w życiu Królestwa Niebieskiego na ziemi.

     Ja nie muszę czekać na śmierć (przejście) i żadne nagrody, bo już teraz łączy mnie z Panem Jezusem Eucharystia...Cud Ostatni, bo nie będzie już żadnego większego!

    Po 2 tygodniach ponownie zablokowano mi stronę internetową, ponieważ wymaga aktualizacji. Sam zobacz jak trudno jest przebić się ze świadectwami wiary. „Panie Jezu! dziękuję Ci za to cierpienie, za współuczestnictwo w napadaniu na chrześcijan”. 

    Nagle zerwałem się na Mszę św. o 10.15, a w kościele wzrok przykuł krzyżyk na piersi s. Faustyny, a to oznacza tylko namiastkę prawdziwego cierpienia. Poprosiłem siostrę, bo rozumie moje pragnienie...tak jak ja pisała „Dzienniczek”.

    Wielu ludzi ma przeżycia duchowe, które przepadają. Samo zapisywanie też zabiera czas i jest znacznym wysiłkiem, a w pustce duchowej cierpieniem. Wyszedłem na modlitwę, krążyłem, wiatr, zimno, pada.

    Po przebudzeniu w nocy w ręku znalazł się obraz Pana Jezusa po św. Poniżeniu...z zasłoniętymi oczami, skutego łańcuchem, owiniętego w czerwony płaszcz „króla” z trzciną w ręku. Zbawiciel obiecał, że domy czcicieli rozpromieni radością i pokojem.

    Jak to się stało, że sięgnąłem po ten wizerunek, bo w ciemności nocy (2-3.00) przeżegnałem nim wszystkie pokoje mieszkania i skończyłem moją modlitwę (drogę krzyżową i "św. Agonię").

    Teraz mam w ręku „Miłujcie się” 3/2014 z art. o prześladowaniu chrześcijan „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia” (Mt10, 22a). Zapisałem to dla Ciebie ze łzami w oczach, bo płynęły przeboje z mojej młodości. Nie zmarnuj tego świadectwa wiary...

                                                                                                                                      APEL