Najświętszej Trójcy
Dzisiaj pobiegłem na spotkanie z Panem Jezusem jak na skrzydłach i trafiłem na już uformowaną procesję (12.15). Popłakałem się, bo płynęła pieśń, którą bardzo lubię: „Upadnij na kolana, ludu czcią przejęty, uwielbiaj swego Pana: Święty, Święty, Święty”.
Na początku mojego nawrócenia często w uniesieniu wołałem podobnie i właśnie mam urywek takiego „krzyku serca”: „Ojcze mój! Światło Światłości. Dobro Dobroci. Piękno Piękna. Sprawiedliwość Sprawiedliwości. Wolność Wolności”.
Nie pojmiesz tego bez łaski wiary, bez zawołania przez Boga...wówczas uczestniczysz w procesji tylko ciałem. „Zabrzmijcie z nami Nieba; Bóg nasz niepojęty. W postaci przyszedł chleba: Święty, Święty, Święty!”
Wielu w tym czasie gra na komputerach, biega za pieskami lub wypoczywa. Nie wypoczniesz naprawdę bez Boga. „Powtarzaj ludzki rodzie, wiarą przeniknięty, Na wschodzie i zachodzie: Święty, Święty, Święty”!
To dopiero kwadrans, a ja zostałem już zalany falą łask Boga Ojca zakończoną błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.
Podszedłem do spowiedzi, a kapłan z kurii rozumiał moją rozterkę dotyczącą walki duchowej, bo mądrusiów na forach może przemienić tylko nasza modlitwa i Sam Bóg, a nie dyskutowanie w którym można samemu się zaperzyć.
Wg wierzących w bajki z blogu listy ateisty wszystko powstało samo z siebie, bo neguje się Istnienie Stwórcy. Jeżeli powstało samo z siebie to mamy do czynienia z cudem!
Radość z uzyskania oczyszczenia, a płyną właśnie słowa z Ps 16(15): Błogosławiony jesteś, Panie, Boże naszych ojców, pełen chwały i wywyższony na wieki. Błogosławione niech będzie Twoje imię, pełne chwały i świętości.
Nasz Bóg w Trójcy Jedyny i Wiekuisty jest błogosławiony...na Niebie, w Królestwie Niebieskim, a zarazem w tym przybytku świętym..."tu i teraz". Jego Chwała nigdy nie przeminie. Jeden raz poczujesz Obecność Ojca (Taty), Pana Jezusa lub Ducha Świętego, a będziesz wszystko wiedział.
Kapłan mówił o największej tajemnicy naszej wiary. Dlaczego Kościół katolicki „straszy” lud nieprzeniknioną Tajemnicą?. Przecież Bóg to nasz Ojciec...Tata Dzieciątka Bożego, Jego Syn, Pan Jezus daje nam Siebie w Eucharystii, a Duch Święty rozdziela 7 darów.
Skorzystaj z jego rad, męstwa i umiejętności...spróbuj, zawołaj, a będziesz wiedział. Gdyby kapłan jeden raz zaznał „działania” Eucharystii nie głosiłby tego, ale o Bogu mówiłby jak o Osobie, o Istniejącym Ojcu Prawdziwym.
Przed Eucharystią padłem na dwa kolana z ręką na sercu, przeżegnałem się przed i po przyjęciu Ciała Pana Jezusa. Żadnym słowem nie można przekazać moich myśli i uczuć, a stan mojego serca wyrażają słowa z początku nawrócenia (dnia 01.06.1991), które wylały się wówczas z mojej duszy:
„Panie Jezu. Panie mojego serca. Przewodniku mojej duszy. Synu Ojca! Jezu, Ty Byłeś, Jesteś i Będziesz. Ty, Jezu to Wszystko, a wszystko to nic! Panie. Władco. Królu. Mocy Nieśmiertelna! Słabości mocnych i Mocy słabych...Jezu...Jezu...Jezu!"...
APEL