Obudzono z nieba, ale nie wstałem, bo dzisiaj mam dzień wypoczynku, a na potwierdzenie tego żona troskliwie nakryła mnie kołdrą.

    W tv „Polsat” pojawiły się obrazy z wyboru JPII na papieża oraz czas zamachu na jego życie. Łzy zalały oczy i wstałem z pewnością, że mam być na Mszy św. o 8.00!       Patrzę na przebite ręce Pana Jezusa. 

    W oczach pojawiły się łzy, a w sercu odczucie, że to także za mnie. Jezus przybył do złych i za złych oddał Swoje życie, bo zdrowi nie potrzebują lekarza, a ja mam niechęć do swoich prześladowców...

   Teraz napływa obraz rąk kapłanów unoszących Św. Hostię i światło dotyczące łaski, którą daje nam Stwórca. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z dzieła w jakim uczestniczy. Przyjąłem Ciało Pana Jezusa i w uniesieniu biegnę do pracy.

    Popłakałem się po przyjęciu Komunii św., a właśnie płynęła pieśń: „Uwielbiam Cię Panie za każdy znak, który potwierdza, że Jesteś obecny wśród nas”. Teraz, gdy znam intencję mogę napisać o dłoniach kapłanów, którzy czynią cud na ołtarzu. 

     Pan Jezus  schodzi z Nieba do opłatka, a ja otrzymuję św. Chleb bez którego nie mogę już żyć. Napływa obraz dzielenia się takimi okruszynkami na Mszach św. w obozach.

    Pod krzyż Pana Jezusa zawiozłem kwiaty, które kupiła żona, a podczas  modlitwy spotkałem kobietę sadzącą kwiaty. Przepłynął świat rąk piekarzy, saperów, ratowników, uzdrowicieli, egzorcystów, kucharek i budujących domy.

     W magazynie „GW” trafiłem na wywiad z kardiochirurgiem: „Serce przez dziurkę od klucza”. W innych pismach donoszą o ordynatorach kupujących leki ratujące życie pacjentów („Dobrzy ludzie w białych kitlach”) oraz „Policjanci w szpitalu” ze zdjęciem rannego w rękę (misja pokojowa na Bałkanach).

     Późno. Żona śpi, a moje serce zalała słodycz Boża i radość z życia dla Pana! „Patrzy” książka o misjonarzu żyjącym wśród trędowatych. Pokazano dziewczynkę, która urodziła się bez rączek, a dobrzy ludzie złożyli się na protezy oraz inwalidę, który jeździ na wózku, bo ma sprawne ręce.

     Trafiłem też na obrazek JPII modlącego się na tle Pana Jezusa Miłosiernego, a dzisiaj, gdy to opracowuję wzrok zatrzymał plakat z błogosławionym trzymającym różaniec. Ile dobra czynią ręce złożone do modlitwy.

     Na koniec trafiłem na forum miłośników twórczości Tolkiersa, gdzie ktoś napisał: „To, co w sercu czynią nasze dłonie”, a ja ujrzałem ręce żony, które  wymodliły moje nawrócenie i porzucenie nałogu. 

    Pan Jezus potwierdził intencję na cmentarzu, gdzie wzrok zatrzymał krzyżyk na którym pozostały tylko Jego przybite i urwane ręce...                                                                                                                                                     APEL