W nocy przekazałem informację o mojej krzywdzie prof. Tadeuszowi Tołłoczce, który jest mężem opatrznościowym samorządu lekarskiego. Zdziwił się, bo nic o tym nie wiedział, a był wówczas członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej ("martwa dusza").

    Natomiast w kadencji 2010-2013 był członkiem Komisji Etyki Lekarskiej i mojej sprawy nie dopuszczono do niego, a na skargę odpowiedział jednoosobowo lek. Medard Lech, którego zrobiono przewodniczącym tej komisji za to, że w 2008 roku „zbadał mnie zaocznie” (był na wczasach, a podpisał, że jestem chory).

    Teraz pana profesora uczynili współredaktorem „Pulsu” („prezesówki” OIL w W-wie), gdzie pisze artykuły o klauzuli sumienia. Nie wiem czy jest świadomy, że wykorzystuje się go jako autorytet moralny. Pokusa bycie „dziennikarzem” jest tak wielka, że sprzedał się za nią nawet senator Stanisław Karczewski i broni w Senacie RP tego nierządu lekarskiego z czerwonym sułtanatem (ustawa o deregulacji).    

    Zdziwiłem się, bo w otrzymanej „Gazecie lekarskiej” ujrzałem dwóch wiceprezesów Naczelnej Izby Lekarskiej: Adama Krajewskiego i Konstantego Radziwiłła, którzy są także wiceprezesami Okręgowej Rady Lekarskiej w W-wie. Tam też prezes NIL Maciej Hamankiewicz chwali sam siebie, a powinien być ukarany za bezeceństwa swoich podwładnych.

     Przepływają wyczyny tow. Putina, a nawet słowa Stefana Niesiołowskiego w „Kropce nad i”, który mówił w jego imieniu, że nie dotrzymano umowy z Janukowiczem. Nawet „Stokrotka” protestowała. Internauci złapali płaczącą kobietę z Ukrainy, która przebierała się i w różnych miastach Ukrainy z płaczem błagała Rosjan o pomoc. Nikt już nie powie, że nie było zamachu w Smoleńsku, bo każdy zobaczył jak kłamie wytrawny bolszewik.

   To wszystko przepływało w kuszących błyskach podczas przejścia do kościoła z towarzyszącym krakaniem wron i krzykiem sroki na słupie. Na ten moment z witryny kiosku „spojrzała” książka „Egzorcyzmy i opętania”.

    Na tablicy ogłoszeń zauważyłem zaproszenie starosty na spotkanie, bo chce zrobić mieszkańcom zalew. W tym czasie obok urzędu mieszka wielodzietna rodzina, która siedzi przy świeczce w rozwalającym się domu (po uderzeniu samochodu ciężarowego).

    Mojżesz przemówił do ludu od Boga, który także dzisiaj daje nam do wyboru: życie (szczęście) lub śmierć (nieszczęście), błogosławieństwo lub przekleństwo. Większość woli kłanianie się obcym bogom i zaprzedanie poganom ze zgubą po niedługim zabawieniu na ziemi. Pwt 30, 15-20

    Psalmista dodał, że „Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców /../ grzesznicy są jak plewa, którą wiatr rozmiata”. Ps 1

    Pan Jezus dał wstrząsające porównanie, bo: „cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?" Łk9, 22-25

    Po przyjęciu Eucharystii, która unosiła się w ustach chciałem jak najdłużej „nie zjeść” tego Cudu Ostatniego. W końcu św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar). W żaden sposób nie mogę opisać stanu mojego serca po zjednaniu z Panem Jezusem. Zapatrzyłem się tylko w wielką figurę Dobrego Pasterza i tak trwałem w uniesieniu.

    Siostra zaśpiewała pieśń „Jezu ufam Tobie, miłosierny Boże jeszcze raz mi przebacz, proszę Cię w pokorze”.  

    Trafiłem na informację, że 24 lutego w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego odbyła się konferencja „Prawa ofiar przestępstw”. Jakże pięknie wypowiadają się prawnicy i jak pochylają się nad ofiarami przestępstw. Nasz parlament 10 lat temu ustanowił Dzień Ofiar Przestępstw, które kojarzą się większości z napadem lub przemocą w rodzinie, itd.

     W moim wypadku za obronę krzyża Pana Jezusa koledzy-lekarze zaocznie stwierdzili, że moja wiara to choroba. Jako sprawcy zabójstwa duchowego nie mają poczucie żadnej odpowiedzialności. Nie obchodzi ich etyka lekarska i tkwią na stanowiskach, a nawet zostali odznaczeni! 

    W tym czasie swoje nadzwyczajne zjazdy i fałszywe wybory rozpoczynają od Mszy św.! Jednak nie zabawią tutaj długo, bo Bóg ma czas i upomni się o Swojego sługę...                                                                                                                          APEL