Dzień Babci I Dziadka

    Musimy jechać na Mszę Św. o 6.30 w intencji teścia u którego mieszkałem szereg lat na początku mojej pracy (od 1968 r.). Można powiedzieć, że zostałem przygarnięty, bo byłem bez grosza, a żona jeszcze przez rok studiowała.

     Dzisiaj jest straszna ślizgawica, a żona jest przeziębiona i tuż po zabiegu. W takich momentach widzę łaskę posiadania samochodu. W drodze do kościoła wołałem o ochronę do Św. Michała Archanioła oraz prosiłem Pana Jezusa w sprawach osobistych.

    Przed chwilką słuchałem początku nabożeństwa transmitowanego z katedry NMP w Radomiu, gdzie padły słowa św. Pawła (Hbr 9, 1-3.11-14) -  mojego profesora teologii - o Przybytku Pańskim w okresie pierwszego przymierza.

    W czasie Starego Przymierza był to początkowo namiot z Miejscem Świętym, a za zasłoną był przybytek, który nosił nazwę <<Święte Świętych>> Kiedyś oczyszczenie przynosiła krew zwierząt, a teraz jest to wieczna Ofiara Pana Jezusa, ponieważ w czasie w czasie nabożeństw Krew z Ran Zbawiciela oczyszcza nasz, abyśmy mogli służyć Bogu Żywemu.

    Dlatego otworzono u nas miejsce Świętego Świętych? Kto zlecił i dlaczego zniszczenie balustrad we wszystkich świątyniach. Teraz może tam wejść każdy. U nas kościelny wchodzi tam bez komży...wnosi nakryty kielich z komunikantami do konsekracji i nawet nie schyli głowy przed Ołtarzem Świętym.

    Dzisiaj posądzono (Ew Mk 3, 20-21) Pana Jezusa, że <<Odszedł od zmysłów>> Z tym zarzutem zapoznałem się w Izbie Lekarskiej, bo moją wiarę ocenili podobnie koledzy psychiatrzy...ateiści, a do tego funkcjonariusze publiczni (nie powinni uczestniczyć w komisji lekarskiej).

    Podczas trwania świętego spotkania z Panem Jezusem wołałem do Boga w intencji duszy teścia i za niego ofiarowałem Św. Hostię...największy dar Stwórcy na tym zesłaniu, a zarazem Cud Ostatni.

    Eucharystia zagięła się na dwóch brzegach w odwrotne strony...ułożyła się w laurkę. Możesz wątpić w to i dziwić się, ale ja odbieram to jako podziękowanie Zbawiciela za moje całkowite oddanie się służbie Bożej.

    Nie mogłem opuścić świątyni i do drugiej Mszy Św. (20 minut) odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a później moją modlitwę...już w intencji tego dnia. To był bardzo piękny dzień. Popłakałem się przy melodii El Condor i pocałowałem Najśw. Serce Pana Jezusa, ponieważ tak powinniśmy śpiewać Bogu naszemu!

    W TVN24 zapomniano o Dniu Babci i nawet powiedziano o tym. Chciałem być na ponownej Mszy Św. ponieważ zblokowały się dwie intencje. Nie było Mszy Św. o 16.00 tylko ślubna, ale w drodze odmówiłem całą moją modlitwę i tak samo będę wołał za zapomnianych dziadków i dusze moich, których nigdy nie widziałem (zmarli wcześniej)...

                                                                                                                                           APEL