Pisałem od 3.45 - 6.15 i w ciągu 5 minut byłem gotowy do kościoła...na sekundę przed rozpoczęciem nabożeństwa.

    Dzisiaj są urodziny córki, która odwróciła się od nas...omamiona „zalewem ludzkiej miłości”, której była pozbawiona - jak przekazała telefonicznie - w domu rodzinnym...dziwne, że stwierdziła to dopiero w drugiej połowie swojego życia!

   Niektórzy kojarzą miłość ze spełnianiem swoich zachcianek, a wszystko wychodzi w prostej próbie: naszej choroby, słabości, inwalidztwie lub bezradności. Ofiarowaliśmy za nią Mszę Świętą, a ja dodałem do tego przystąpienie do Eucharystii.

   Siostra na ten moment śpiewała o Panu Jezusie, Dobrym Pasterzu, a mamy taką wielką figurę w Ołtarzu Świętym. Ludzie nie widzą pomocy Boga Ojca w naszej codzienności, a cała książeczka „Bóg mówi do Swoich dzieci” jest jednym wielkim uniżeniem się Świętego Świętych, który wprost błaga o naszą miłość.

    Tak też jest z nami, bo jesteśmy zagniewani na postępowanie córki, ale sercem jesteśmy przy niej. W takim momencie można zrozumieć postępowanie ojca syna marnotrawnego.

    Nie znałem przebiegu tego dnia, ale na poczcie odebrałem pismo z Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie, gdzie od roku 2007 trwa moja udręka z powodu obrony krzyża i naszej wiary (zawieszenie prawa wykonywania zawodu lekarza). W końcu poprosiłem o zabranie mi tego dokumentu z uzasadnieniem, ale nie mogą tego uczynić!

    Ja pisałem do Okręgowej Rady Lekarskiej, a odpisał mi zastępca sekretarza kolega Ładysław Nekanda-Trepka i załączył oświadczenie, że mogę sam zrezygnować z zawodu. Ta metoda jest stosowana ogólnie...piszesz do Rzecznika Praw Obywatelskich, a odpowiedź przychodzi od pani ds. gospodarczych!

    Trwa bolszewizm, a takie działania nazywam „metodą krymską” (widzieliśmy to 16 grudnia 2016 w Sejmie RP): napadamy nagle, łamiąc wszelkie prawa, a ofiara niech się broni...

   Jest mi bardzo przykro, bo kolega jest zawodowym samorządowcem i uczestniczył w mojej krzywdzie. Przypomniały się słowa, które zatrzymały wzrok w bardzo starym AVE „Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać”.

    W smutku myślałem, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła tych, którzy nie wiedzą, co czynią, ale wzrok zatrzymały słowa kard. Stefana Wyszyńskiego zalecające modlenie się za tych, którzy przyczyniają się do naszej udręki i to we własnej ojczyźnie.

    Każdy wie, że najbardziej boli nas przykrość spotykana od rodziny, znajomych, wspólnie pracujących, itd. W moim wypadku jest to środowisko lekarzy, funkcjonariuszy publicznych, którzy są powołani do pilnowania przestrzegania prawa, a sami je łamią, bo nadal mamy „państwo w państwie”.

   Postanowiłem być za kolegów i podobnie działających na ponownej Mszy Św. i faktycznie uczestniczyłem w wielkim uniesieniu. Błagałem Boga z płaczem w ich intencji, aby nie zginęli, bo trwają w uporze po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa...chciałbym ich wszystkich objąć i przekazać Bogu Ojcu!

                                                                                                                                       APEL