Nie planowałem mszy porannej, ale obudzono z Nieba, a wzrok zatrzymało pisemko „Parafia”, gdzie były słowa;

      „Chleb - symbol miłości i życia. To Bóg mocą Swej Miłości daje nam chleb i życie”...

    Kapłan mówił z mszy radiowej o życiodajnym płynie; wodzie. To proste połączenie dwóch gazów. Nasze ciało zawiera jej 80%. Kiedy jej zabraknie - zostaje mumia. Jej pragnienie trwa przez całe życie.

    Woda służy także do oczyszczenia i cudownych uzdrowień. Woda to znak Bożej Mocy, bo Pan może sprawić, że ma moc oczyszczania (trąd). Sakrament Chrztu oczyszcza skalanego. Pan Jezus przyjął chrzest w wodach Jordanu, a Woda i Krew wypłynęły z Jego przebitego Boku.

    Od szeregu lat walczę o czystą wodę święconą, ale nie udaje się. Nawet proboszcz nie widzi problemu...brudnych fusów na dnie wielkiego pojemnika.

    W drodze do kościoła kupiłem gazety, bo nie lubię tego czynić zjednany z Panem Jezusem, a spotkanego pacjenta po raz trzeci zaprosiłem do uczestnictwa w codziennej Mszy świętej ("czasowy"), ale z sarkazmem odpowiedział; „kto się modli ten się podli”.

    Dziwnie się składa, bo dzisiaj, gdy to opracowuję jest jego klepsydra. Wiadomo, że każdy z nas się podli, a wierzących bardziej atakuje Przeciwnik Boga i upadek takiego może być sromotny!

    Po Eucharystii kapłan z ludem śpiewał; „Wielbić Pana chcę”, a ja chciałbym, aby to trwało do końca życia. Odczyt tej intencji nastąpił podczas sprzątania przez żonę z sąsiadką przy figurze MB Niepokalanej, która „przyszła pod nasz blok”. Poproszono, aby wynosił zgrabione liście.

    Jakby na potwierdzenie tej intencji przed jej edycją (01.02.2017) byłem u spowiedzi, myłem samochód, dwa razy kąpałem się, a w mass-mediach płynie sprawa „Bolka”...

                                                                                                                                APEL