Późnym wieczorem oglądałem „Tragiczny rejs Gustlofa” oraz film „Holokaust” pokazujący eksterminację Żydów na Ukrainie, których rodziny rozdzielano, dzieci zabierano i zamurowywano w budynkach na peryferiach, a mężczyzn rozstrzeliwano. 

    W środku nocy opracowałem i edytowałem (3.20 - 6.30) intencję z 03.02.2017 za bliskich sercu. Ktoś, kto czyta zapis nie zdaje sobie sprawy z mojego wysiłku przy prowadzenia przez Ducha Świętego!

    W drodze na Mszę św. oddałem książeczki dyżurującym św. Jehowy, a na ich propozycję o wzięcia nowych materiałów podziękowałem.

   Przed kościołem spotkałem znajomą z laską, która ostrzegłem, bo było bardzo ślisko, ale dodałem, że jest chroniona przez Opatrzność Bożą. Przypomniały się moje pijackie wyczyny i na samą myśl chciało mi się płakać! Pan Bóg widział to wszystko i cierpliwie czekał, a nawet dawał pomoc, bo wiedział, że w końcu zerwę z tym wszystkim i zacznę nowe życie.

    Podczas Mszy św. „patrzył” św. Florian, którego poprosiłem o ochronę, a późniejszą litanię do NMP przekazałem za ofiary katastroficznych pożarów w Chile, gdzie pszczelarz zbierający 500 litrów miodu...teraz musi dokarmiać pszczoły, aby przeżyły. Przypomniał się potop z czasów Noego i powodzie u nas za rządów premiera Tuska.

   Eucharystia ułożyła się „opiekuńczo” i zamieniła w „mannę z nieba”. Podjechałem pod mój krzyż i zapaliłem lampkę. Po deszczu i śniegu wyładniały sztuczne kwiaty (obmyte), a radość zalała serce. Podziękowałem Bogu za wszystkie łaski i za samochód, który bardzo lubię.

    Z telewizji popłynęły obrazy suszy w Somalii, gdzie od 5 lat nie spadła kropla deszczu, a po wodę trzeba chodzić bardzo daleko. Przedstawiciel USA stwierdził, że na świecie jest wiele rakiet dalekiego zasięgu, które mogą dotrzeć do każdego miejsca na ziemi w ciągu 15 minut!

    Przed obiadem wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę. Nagle poczułem zagrożenie, bo ujrzałem wielkiego psa, który biegł za mną! To było potwierdzenie intencji, bo myślałem o naszej zagładzie. Popłakałem się podczas odmawiania drogi krzyżowej, bo napłynęła postać W. Putina oraz grożących światu islamistów (ISIS).

   Dziwię się, że normalni ludzie nie widzą nadchodzącego krachu, bo Bóg Ojciec wszystko zapowiada i to się wypełnia...dzięki naszej grzeszności i zaprzedaniu poganom! Wszystko może być zatrzymane, ale narody powinny zacząć pokutę, bo tylko Moc Boża może sprawić Pokój, ale wiara upada i modli się tylko garstka.

    Pojechałem na Mszę św. wieczorną, a Eucharystia ułożyła się jakby w koronę (podziękowanie). Sam pozostałem w rozświetlonym kościele i kończyłem modlitwę w intencji tego dnia. Nagle proboszcz zgasił wszystkie światła, a przypomniał się „sen do przodu” z 29.01.2017 i intencją: za zalanych ciemnością.

   Wówczas przebudziłem się przestraszony, bo znalazłem się w podobnej sytuacji i to w zamkniętym kościele. Teraz, też ze strachu pobiegłem do drzwi wyjściowych...

    W TVP Info w „Tyle wizji” rozmawiano o zagrożeniu ze strony Islamu, ale nie wspomniano o Księciu tego świata! Cóż może zrobić mi człowiek? Nie ma śmierci, a Lucyfer został pokonany. Ciało na nic się nie przyda i to jest błąd pragnących władzy nad światem...

                                                                                                                          APEL