Dobrze, że zbudzono mnie na Mszę św. o 7.00, którą kapłan zaczął od słów, że Bóg zagrzmiał z Nieba. Św. Paweł stwierdził (Hbr 11,1-7), że „Bez wiary nie można podobać się Bogu. /../ Bóg jest i wynagradza tych, którzy Go szukają”.

    Dzisiaj były bardzo piękne słowa psalmu (Ps 145/144): „Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały /../ Niech Cię wielbią Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci /../ i niech głosząTwoją potęgę”.

    Natomiast Pan Jezus przemienił się na wysokiej górze wobec Piotra, Jakuba i Jana, gdzie ukazał się też Eliasz z Mojżeszem (Ew Mk 9, 2-13).

    Mnie takie dowody istnienia Królestwa Bożego oraz naszego istnienia po śmierci są niepotrzebne, ale wielu niewierzących nawet po takim spotkaniu miałoby wątpliwości, a dla szyderców byłby temat do wskazywani na chorych z urojenia, których trzeba izolować.

    Padłem pierwszy na kolana przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa, które lekko pękło i odwróciło się do przodu, a później ułożyło w koronę. Dodatkowo z obrazu „spojrzała” s. Faustyna. To oznacza, że czeka mnie jakiś przejściowy kłopot...jakaś przeszkoda w przebiegu tego dnia.

   W drodze powrotnej oddałem książeczki św. Jehowy, a młodemu człowiekowi powiedziałem, że jedynym plusem u nich jest mówienie o szatanie, który właśnie ich oszukał! Pan Jezus u nich jest tylko człowiekiem, nie uznają Trójcy Świętej, a Osoba Ducha Świętego to „duch prowadzący”.

   Najgorsze jest to, że nie uznają duszy...to sprytna sztuczka złego, bo wówczas nie potrzebne są modlitwy za zmarłych. Wszystko kończy bajka Bestii o czekającym nas raju na ziemi. Ostrzegłem miłego młodzieńca, bo po mojej informacji jego odpowiedzialność jest wielka, ponieważ nie będzie mógł powiedzieć, że nie wiedział o tych błędach!

    Na długim spacerze wołałem za lekceważących swoje dusze (intencja wczorajsza), a później nie przypadkowo trafiłem na blog Joanny Senyszyn, która z demonicznymi rogami zapraszała na swój występ do Polsat News o 20.00. Tam dałem wpis:

                                                                Pani Profesor!

     << Z przedstawionego zdjęcia wynika, że Pani żartuje ze śmiertelnego wroga naszej duszy. Nie wiem czy podpisała Pani cyrograf, czyli pakt z diabłem, a obywa się to w różny sposób: na papierze, w telefonie komórkowym lub w komputerze, ale może to być również m y ś l w której człowiek zwraca się do złego ducha z prośbą o coś. Wówczas świadomie czyni złego panem swego życia…

    Szatan ukrywa prawdę, że to nic groźnego (tak jest ze zdjęciem Pani Profesor), ale to droga do różnych stopni opętania…kobiety są bardziej podatne! Wszystko przebiega fajnie, osoba opętana może normalnie funkcjonować, a nawet ponadprzeciętnie…szczególnie w opętaniu intelektualnym, które jest dość trudno stwierdzić. Trzeba pamiętać, że Szatan jest upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji! Kłopoty zaczną się w momencie drgnięcia ku nawróceniu…>>.

    Zapowiadane cierpienie sprawdziło się i potwierdził się sen w którym uczestniczyłem w zamieszaniu, bo niespodziewanie przyjedzie wnuczek z synową. To będzie zaskoczenie dla żony, a niezrozumienie sprawi jej pośpiech w przygotowaniu obiadu, bo przyjadą o 18.00!

                                                                                                                          APEL