Przeczytałem zdanie, że rano trzeba modlić się i wszystko czynić dla Pana Jezusa. „Pozdrawiam Cię Panie Jezu! Pobłogosław mi i mojej pracy w tym tygodniu. Proszę, aby ludzie nic nie przynosili”.

- Czy dzisiaj jest jakaś rocznica?

- Tak, wypadają 20-letnie urodziny naszej zmarłej córeczki Marty!

    W tym świecie wszystko jest pięknie ułożone. Najpierw otrzymałem obraz konstrukcji tego świata (fałsz), a teraz widzę to „skrzywdzony” przez ten świat...jestem dodatkowo zalewany kuszeniami.

    Podziękowałem Bogu za dar jakim jest żona...towarzyszka naszego życia, a jej powiedziałem, że jest dla mnie za dobra. Zły nie lubi takiej miłości małżeńskiej, bo „miłość” w jego wydaniu oznacza namiętności.

   Z włączonego magnetofonu płynie piosenka: „Zawsze ze mną bądź mój Jezu”, którą śpiewa ziemska córka Jezusa, Ewa Błoch. Moje serce krzyczało tylko: „Jezu, Jezu, Jezu”. W drodze do pracy spotkałem, tego za którego modliłem się w nocy.

   Wchodzę do nowego gabinetu, gdzie mam już wizerunek Glinianego Jezusa wykonanego przez pacjentkę zdeformowanymi rękoma w Instytucie Reumatologii w Warszawie, gdzie się specjalizowałem.

   Kiedyś postanowiłem w pierwszej godzinie pracować bez złości, a teraz wyczytałem o takim zaleceniu, które określamy: „godziną  ś w i ę t ą”.

- Jak się pan czuje?...pyta pacjent.

- Bardzo dobrze, ponieważ pracuję w łączności z Jezusem!

   Teraz przybył do mnie prosty człowieczyna...w czapce na głowie, której nie zdjął. Jakby w upomnieniu wskazałem na płaskorzeźbę Twarzy Jezusa, a on spojrzał na mnie, uśmiechnął się i wyszedł.

    Teraz badam pacjentów, a napływa: „daj mi dusze”. Wówczas jeszcze nie rozumiałem, że Pan Jezus pragnie naszych dusz. To był dzień ciężkiej, a zarazem bezinteresownej pracy, która trwała dalej na dyżurze w pogotowiu, bo trafiłem na krwotok, a później na udar mózgu i dwa razy pędziliśmy do szpitala.

   W tym czasie trwała łączność z Panem Jezusem, a odmowę obdarowania ofiarowałem za dusze chciwe...”Panie Jezu przyjmij ten dar”. W tym czasie, z przekazu osobistego przeczytałem, że Pan Jezus prosił Swoją służebnicę, aby zdobywała dla Niego dusze.

     W ramach walki o dusze poprosiłem kolegę lekarza, który - wcześniej stwierdził, że nie ma grzechów - aby w pełni nawrócił się i przystąpił do Sakramentu Pojednania, bo wszystko jest prawdziwe w naszym Kościele katolickim...

                                                                                                                                      APEL