Podczas dalekiego wyjazdu karetką pogotowia ratunkowego myśl pobiegła do znajomego alkoholika. Nagle poczułem jego wielkie pragnienie napicia się alkoholu! On teraz nie pije, ale cierpienie trwa. Poprosiłem Pana Jezusa o odjęcie mu nałogu, bo on sam sobie nie poradzi...znowu upadnie, a to dobry człowiek.
Trafiliśmy do walącej się chatki z inwalidą mających pięcioro dzieci. Interweniowałem w ich sprawie w PCK, ale tam nie ma ludzi z prawdziwym sercem, bo działają z obowiązku (etat). Znowu prosiłem: „Jezu, pomóż im! Jezu, pomóż im!!”.
W mgle pokazał się motocykl (mężczyzna z kobietą), a napłynęła bliskością tych obcych ludzi...poczułem, że jestem z nimi. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Zarazem wiem, że została mi dana łaska, która pokazała wszechobecność Pana Jezusa.
Zbawiciel jest szczególnie z tymi, którzy mają różne cierpienia i kłopoty. Coraz bardziej zaciera się dystans pomiędzy codziennością, moją posługą i wewnętrznym odczuwaniem Boga. Wygląda na to, że Jezus pokazuje mi „nie kochaj mnie, ale ludzi, bo po miłości do stworzeń - zobaczę twoją miłość do Mnie”.
W wielkiej mgle pędzimy do zatrutego. W tym czasie słucham nagranie o bracie Albercie. To jest wielkie przeżycie typu duchowego, którego wcześniej nie zauważałem. W drodze powrotnej poprosiłem kierowcę, aby zabrał stojącego żołnierza (sentyment związany z pracą w jednostce wojskowej).
- Czy wierzy pan w pomoc poza sobą (nie wskazałem na Opatrzność Bożą)?
- Nie, nie wierzę...chyba nie rozumiał o co pytałem.
- Ja w to wierzę i dzięki temu jedziemy razem tą karetką!
Śmieliśmy się, a ja opowiedziałem mu o pastorze w Indiach, który nie jadł z rodziną już trzeci dzień i powiedział do Jezusa: „Panie Jezu, ja wiem, że tak ma być, pracuję dla Ciebie, ale zobacz moje głodne dzieci”. W tym momencie do drzwi zapukał sklepikarz i powiedział, że „coś kazało mu przynieść 3 litry mleka”.
Podczas późniejszego przejścia do kościoła rozmyślałem o prawie ziemskim i nadprzyrodzonym (Bożym). Przepisy ziemskie w swoim zamiarze mają utrudnienia (szczególnie uciążliwe dla ludzi prostych).
My odpowiadamy za przestrzeganie tych praw, a ktoś za ich tworzenie. Obłuda tworzy struktury pozorne. Np. Rzecznik Praw Obywatelskich: zgłosisz się tam, zanotują sprawę pod numerem np.3001 i czekasz! To właśnie spotka mnie w 2008-2009 roku...
Na Mszay św. znalazłem się pod moim wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego, który błogosławi nas, ale patrząc od dołu groził mi! W tym czasie demon zalewał mnie pustką, rozdrażnieniem i zalecał wyjście „na zewnątrz”.
Nie wiedziałem dlaczego Pan daje mi takie doświadczenie, ale miałem pokazaną „normalność” przeciętnego człowieka! Przedrzemałem nabożeństwo i nagle wstałem silny i wielki! W tym stanie mógłbym obudzić niejednego...dotarły słowa kapłana: „obudź się, bo to czas na nawrócenie...Jezus czeka na ciebie!".
Dzień chyli się ku zachodowi, a w telewizji satelitarnej pokazują prostytutkę rekordzistkę, która ma męża. To coś strasznego...moje serce przeszyła bolesna strzała. Napłynęła bliskość Pana Jezusa ze smutkiem i pragnieniem cichości i milczenia.
Dzisiaj, gdy to opracowuję (25.02.2017) św. s. Faustyna - w czytanym w radiu Maryja „Dzienniczku” - poprosiła Pana Jezusa o to, aby wszyscy umierający w tamtym dniu zostali uchronieni od Piekła. Zdziwiłem się, bo sam prosiłem o Boże wstawiennictwo dla potrzebujących...
APEL