Na początku Mszy św. prorok Izajasz mówił o tym, że Bóg zlituje się nad Izraelem (przyznaniu Ziemi Obiecanej). Pomyślałem o tych, którzy twierdzą, że temu aktowi towarzyszyły wojny i wysiedlenia. Dokąd prowadzi taki racjonalizm?

    Zobacz dzisiaj naszego Prawdziwego Ojca, który płacze nad ludzkością idącą na zagładę, a tu znowu; „gdyby Bóg był, to by tak się nie działo”.

   Pan Jezus powołuje Apostołów i to dzieje się dalej, bo żniwo wielkie, a robotników mało. To prawda, bo żniwo jeszcze coraz większe, a robotników ubywa.

    W nagłym błysku wiem, że dzisiejszy dzień mam poświęcić "za kolegów lekarzy i dusze takich”. Przez sekundę wyobraź sobie takie dusze oczekujących w Czyśćcu na nasze wsparcie modlitewne, a wiedz, że ta grupa zawodowa należy do "mądrych tego świata".

    Pobiegłem do spowiedzi, aby w czystości przekazać Matce Bożej ten dzień. Błyskawicznie przepłynęły dusze tych kolegów z którymi zetknąłem się w życiu i pracowałem.

    Po Komunii Świętej serce i nadbrzusze zalała słodycz i pokój. Wołałem w litanii do Matki Bożej; „módl się za nimi i duszami takich”. W pewnym momencie miałem odczucie napływających do nich promieni miłości od Boga. To jest pokazane na obrazie Pana Jezusa Miłosiernego...

    Wołałem za kolegów, którzy zbłądzili...zabijają dzieciątka nienarodzone, zalecają In vitro, krzywdzą świadomie chorych w sądach i różnych komisjach. To cierpienie jest nieprzekazywalne, a podczas pieśni chciało mi się płakać; „Chrystus Pan karmi nas Swoim Świętym Ciałem...chwalmy Go na wieki”...

    W tym czasie mała dziewczynka płakała i tuli się do swojego tatusia. Nie można było ją ukoić, ponieważ stała się jej jakaś krzywda. Poprosiłem, aby dali jej wizerunek Matki Najświętszej (był pod ręką).

    Ja sam też nie mogłem się ukoić, bo w sercu wciąż płynęła pieśń o Jezusie, a następnego dnia na Mszy św. spotkałem trzech lekarzy. Kapłan prosił, abyśmy byli dobrzy. Ja wiem, że nie można być dobrym „samemu z siebie”. Tylko Bóg może odmienić nasze serca.

    To Bóg daje nam łaskę poprawy i właśnie o to proszę dla kolegów, bo każda władza wypacza, a tak jest też z lekarzami. Wielkim problemem jest fakt, że większość tak grzeszących nie ma tego poczucia z potrzebą stawania się lepszymi.

    Mszę św. przerwało ciężkie omdlenie dziewczyny z urazem głowy. Wielki kłopot mieliby ludzie bez naszej pomocy. Kapłan na ten moment powiedział; „dobrze, że są wierzący wśród lekarzy”... 

                                                                                                               APEL