Bestia jest lekceważona nawet w Kościele Świętym. Jest mi przykro, że zostałem pokonany utratą czystości (4 marca) oraz ponownym dochodzeniem swego (5 marca), a to cierpienie (krzyż) przyjąłem podczas specjalnego nabożeństwa misyjnego.

   Z powodu pustki duchowej nie mogłem nic napisać, a nawet przepisać...nie mówiąc o opracowaniu, które wymaga natchnienia Ducha Świętego. W sobotę odmówiłem całą moją modlitwę w intencji niespodziewanie tracących czystość...

    Dzisiaj, o 4.00 padłem na kolana i poprosiłem Matkę Bożą o to, aby była ze mną w tym tygodniu, bo przypomniało się błogosławieństwo, które otrzymałem przed snem od biskupa z Jasnej Góry, które zawsze kończy spotkanie modlitewne.

    Pojechałem na Mszę św. o 6.30, ale nie miałem dużych przeżyć, ponieważ trwało jeszcze zaleganie pustki duchowej po wczorajszym ataku. Jak radzą sobie w takich stanach ludzie małej wiary?

    W serce wpadły słowa czytania (Kpł 19, 1-2.11-18): „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz”. Eucharystia ułożyła się w formie wyraźnej łodzi, a to znak, że dzisiaj otrzymam ewidentną pomoc.

    Po powrocie z kościoła napłynie natchnienie, aby uporządkować „bałagan”. W ten sposób trafiłem na przepisane i opracowane rękopisy, które ułatwiły edycję całej strony internetowej (5 intencji). To było wielkie pocieszenie, bo miałem zaległości.

    Wyszedłem i odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Może dziwić fakt, że powinniśmy dążyć do świętości, ale to oznacza: nie kradnij, nie kłam, nie oszukuj i nie przysięgaj fałszywie na Imię Boga.

    To tylko mała cząstka Prawa Bożego, a w tym czasie trwa kłótnia o królewicza Donalda, który nadaje się na szefa PZPN-u. Zalecono, aby przyjął obywatelstwo niemieckie. O jego obiektywności świadczy „przypadkowe” przybycie po rozpoczęciu puczu w dniu 16 grudnia 2016 roku. Podenerwowanie widać nawet u „Stokrotki” krzyczącej na Bielana oraz bełkoczącego jak nigdy Szejnfelda.

    Zobacz, co łamał Donald Tusk: „Nie będziesz wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczym /../ Nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu /../”. Jego lud to PO i władza, bo pozostała im ulica i Bruksela („partia zewnętrzna” wg Jarosława Kaczyńskiego). Tacy ludzie nie mają honoru i nie rezygnują sami (przykładem jest matka HGW).

    W ramach podziękowania za pomoc wróciłem na Mszę św. wieczorną, którą ofiarowałem Matce Bożej, bo wiele próśb płynie do Królestwa Niebieskiego, a garstka ofiarowuje ten największy dar. Po śmierci dowiemy się o owocach tego daru.

    W drodze do kościoła spotkałem sąsiada, którego „pochowano”...ktoś rozgłosił, że umarł. Rodzinę męczono telefonami przez 3 dni, a ja przekazałem mu moje poczucie smutku, bo jest dobrym człowiekiem i nie trafiłby do Królestwa Niebieskiego.

    Powiedziałem mu o mojej chorobie serca (rozumiał) i pomocy Boga po modlitwie z dodaniem mi 15 lat życia! Zaprosiłem go na codzienną Mszę św. codzienną, bo w zimie ma czas, ale wykręcał się modlitwą w domu.

    Wielu wskazuje na słowa Pana Jezusa o "modlitwie w komórce", ale one dotyczyły faryzeuszy, którzy szczycili się swoją „religijnością”, a właściwie władzą nad ludem.

    Popłakałem się podczas tego samego czytania i śpiewanego Ps 19-18 Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne. Eucharystia była lekka jak woalka, a ja Cud Ostatni trzymałem w ustach jak największy skarb, który po chwilce ułożył się jakby w koronę.

    To podziękowanie Boga Ojca za ponowną ofiarę przekazaną na Ręce Matki Bożej. Tylko my nie pamiętamy o wdzięczności. Po powrocie krążyłem kończąc moją modlitwę w intencji tego dnia...

                                                                                                                                     APEL