Na Mszy św. Bóg Ojciec powiedział przez mojego proroka Izajasza (Iz 55, 10-11), że woda wraca do nieba po użyźnieniu ziemi i przyniesieniu urodzaju...”tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocnie /../”.

    Nagle ujrzałem cud stworzenia: wodę, która krąży, a bez niej nie ma życia. Przypomniały się różne dzikie zwierzęta czekające na deszcz. My wszystko używamy, nigdy nie dziękujemy, bo zawsze to mieliśmy!

    Psalmista (Ps 34/33) wołał: Bóg sprawiedliwych uwolnił z ucisków... „Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi. /../ Oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, uszy Jego otwarte /../ Pan słyszy wołających o pomoc”...

    Dzisiaj Pan Jezus uczył nas modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”) z zaleceniem, abyśmy nie byli „gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomóstwo będą wysłuchani”. Ew Mt 6, 7-15

    Eucharystia odwracała się w ustach „do przodu” i utworzyła zawiniątko (wzmocnienie dla żniwiarza na Niwie Pańskiej). Mam jechać z żoną do lekarza, a to zawsze wywołuje jej podenerwowanie. Wzrok zatrzymał gołąbek zwiastujący pokój i taki będzie ten dzień.

    Podczas jej pobytu u lekarza wołałem do Boga Ojca za sprawiedliwych i dusze takich, a tak się stało, że trafiłem pod mury więzienia. Moje serce zalał ból, bo przepłynął cały świat sprawiedliwych, którzy są nękani, zamykani w szpitalach psychiatrycznych i likwidowani...

    To ludobójstwo jest pokazane w filmie (NAT. Geogr.) „Wcielenie zła” o Kimach w Korei Północnej, ale podobna władza była budowana u nas, bo „związek bratni miał ogarnąć ludzki ród”. Teraz czyni to ISIS nawracająca takich jak ja przy pomocy miecza.

    Wróciliśmy szczęśliwie, a po śmiertelnym śnie zwiastującym burzę z trzaskającymi piorunami dotarłem do kościoła na ponowną Mszę św. dla Matki Bożej, którą prosiłem o bycie ze mną w tym tygodniu. Przed wyjściem wzrok zatrzymały uśmiechnięte Oczy Pana Jezusa Króla z Sercem w koronie cierniowej, a w świątyni zapatrzyłem się na obraz MB Częstochowskiej z bliznami na Twarzy.

    Eucharystia odwracała się w ustach - tak jak na Mszy św. porannej - ale w odwrotnym kierunku. Pokój i radość Boża zalały serce. Na spacerze skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia...

                                                                                                                                     APEL