Zwiastowanie Pańskie

    Przed snem czytałem o przebiegu Zwiastowania przyszłej Matce Zbawiciela i naszej Pani.* Widząca Maria Valtorta opisuje 15-letnią piękną dziewczynę, która pracuje przy tkaniu białego lnu. Maryja w tym czasie śpiewała po hebrajsku, a później pieśń zamieniła w wołanie do Boga Ojca, aby nie zwlekał z zesłaniem oczekiwanego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

<< /../ Utęsknionego przez Proroków /../ bym u kresu dni zastała Twój dom otwarty /../ dla wszystkich ufających Tobie /../ wiernych, którzy wyczekują Ciebie. Przybądź, o Książę Pokoju!...>>

    W tym właśnie momencie przybył - do naszej Matki Niepokalanie Poczętej – Archanioł, który padł na twarz. Mnie najbardziej zainteresował opis jego postaci. Przeszedł przez falującą zasłonę u drzwi, a izbę zalało światło o bieli perły zatopionej w czystym srebrze.

    „Przybrał wygląd ludzki, ale ciało miał zmaterializowane w przepiękną, jaśniejącą postać ukształtowane z substancji, które posiada tylko Bóg. Miał twarz, oczy, usta, włosy i ręce jak nasze, lecz nie była to nasza nieprzezroczysta materia”.

    Opisuję to, bo przed kilkoma dniami słuchałem kazania, że w Ewangeliach nie ma opisów życia w tamtym czasie. Dziwie się, że świadomy kapłan nie może korzystać z tak prawdziwego źródła, a nieraz cytuje się różne świadectwa, listy lub to, co piszą inni...nawet przykłady działań zmyślonych, aby trafić do wiernych.

    Noc miałem zarwaną, ale rano pojechaliśmy z żoną na Msze św. o 6.30. Podczas czytań przysypiałem jak Napoleon na koniu...sekundowy sen i przejaśnienie na 5-10 minut. Można powiedzieć, że całe nabożeństwo to była Eucharystia, która kilka razy przekręcała się w ustach do przodu.

   Ja wiem, że jest to dobry znak, ale muszę dojść co oznacza z przebiegu takiego dnia. Nawet nie wiedziałem, że dzisiaj jest tak wielkie święto w Kościele katolickim. Żona kupiła kwiaty, które posadziliśmy pod „moim” krzyżem. Dobrze, że wcześniej tam wysprzątałem, bo teraz byłem słaby. Wkopaliśmy też choinki z donic do ziemi, a wszystko wyszło bardzo pięknie.

    Sam zobacz ile radości daje wiara w Boga Objawionego. Na tej Mszy św. poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w opracowaniu aktualnych intencji, które dotoczyły boju duchowego z Bestią!

   Z radości za otrzymaną pomoc w zapisach pojechałem na ponowną Mszę św. dla Matki Bożej. Przez cały czas czułem Jej Obecność, a tego nie da się przekazać. Poprosiłem „patrzącą” trzy razy s. Faustynkę o podziękowanie: Bogu Ojcu, Bogu Synowi i Bogu Duchowi Świętemu. Później odczytam, że ten dzień mam ofiarować za dziewice i "jestem zwolniony z modlitw"... 

    Nie wiedziałem, że ponowna Eucharystia wywoła tak wielkie uniesienie duchowe. Kapłan spełnił także moje marzenie, bo siedzieliśmy w ciszy, a ja chciałbym, aby to trwało do końca życie i jeszcze chwilkę!

    W tym czasie niebiańska słodycz zalewała moją duszę, serce, a nawet usta...jedną nogą byłem w Raju! Wówczas nie obchodzi mnie ten świat i chciałbym „umrzeć”, ale to dla mnie zysk, bo mam jeszcze dużo pracy!

   Mówię Ci, że to wszystko Prawda z której śmieją się racjonaliści, ale posłuchaj czytanego o 15.00 „Dzienniczka” s. Faustynki, a będziesz wiedział, bo nasze przeżycia są podobne...

                                                                                                                                         APEL

*„Poemat Boga-Człowieka” M. Valtorty 23. ZWIASTOWANIE