Wczoraj miałem intencję za wrogów Boga, a dzisiaj nie chce mi się wstać na Mszę św.! Dodatkowo serce zalała niechęć do Prawdziwego Ojca. W ten sposób mam pokazany stan ducha tych ludzi, wówczas łatwiej jest zrozumieć ich postępowanie.

    Kto w rodzinie ma takie dziecko pojmuje to bez tłumaczenie, a przykładem jest syn marnotrawny. Mój Anioł podpowiedział mi, że na Mszy o 7.30 będzie tylko kilka osób, a wczoraj sam wołałem, że „nie chcą Ciebie Ojcze”. Zerwałem się i byłem gotowy na czas, ale nie mogłem otworzyć garażu, bo zardzewiała kłódka, która zarazem jest symbolem „zamknięcia się na Boga”.

   Na początku nabożeństwa szatan zalewał mnie rozproszeniami. Wrócił czas, gdy byłem mordowany w przychodni. Przed niespodziewanym nawałem chorych zawsze napływała „wzmacniająca słodycz” i pokój serca. Teraz widzę i przekazuję działanie demona, który wywołuje niechęć do Boga, a nawet pewną formę złości i buntu („nie pójdę do kościoła”)...

    Napłynęła „Stokrotka” z TfuN i jej demoniczne zachowanie wobec obecnie rządzących...powinna ćwiczyć głos, aby mówić tak jak w telewizji Korei Północnej. Wówczas byłaby jeszcze bardziej wiarygodna przy powtarzanie tego, co jej szepcą do ucha. Pełna empatia jest na "przesłuchiwaniach" prezia Bronka oraz „Konia, który mówi”...

    W dobrych czasach Pełnych Obłudy (PO) nie była „niszczona armia” i nikt nie walczył z agenturą siedzącą w samorządach i urzędach, można było spokojnie rozbierać naszą ojczyznę daną od Boga („reprywatyzacja”)...przywozić z Zachodu niebezpieczne odpady i zabijać wskazane osoby.

    Przypomniały się słowa Pana Jezusa*, które czytałem w nocy, że „dziewięćdziesiąt procent pośród was” jest zatrutych wyziewami Lucyfera. „Nie żyjecie dla Nieba, lecz dla błota. Nie jesteście już stworzeniami wyposażonymi w duszę i rozum, lecz psami bez duszy i bez rozumu. /../ Zaprawdę powiadam wam, dzikie zwierzęta przewyższają was w uczciwości swoich form miłości”.

    W Ew (J5, 17-30) Zbawiciel przekazał, że wszystko czyni od Boga Ojca, „który wskrzesza i ożywia umarłych, tak również i Syn ożywia tych, których chce”.

    Eucharystię trzymałem w ustach jako Cud Ostatni, a jej i jak brzeg znalazł się między moimi wargami. Tak trwałem i zostałem sam w kościele, aby odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    W ramach później odczytanej intencji spotkałem pana, który mówił o naszym Kościele świętym tak jak Armand Ryfiński, bo czyta opinie internautów, a będąc na Wschodzie słuchał oprowadzającego, który wymieniał punkty styczne chrześcijaństwa i islamu.

    Wskazałem, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe i mówiłem mu o Prawdzie naszej wiary w Boga Objawionego, a nie wymyślonego oraz o życiu wiecznym, ponieważ posiadamy nieśmiertelną duszę. Nic do niego nie docierało, bo powtarzał jak automat grzechy kapłanów i to, że ”każdy ma swoje poglądy”. To typowa ofiara otumanienia przez Lucyfera, a to człowiek wiekowy z utrudnionym oddechem (POChP), bliski odejścia. Gdzie trafi po śmierci?

    Zetknąłem się też z „Panem Energią, któremu zawsze towarzyszą pieski. Omijałem go, bo bredzi od Bestii, a ja tracę czas w głupich gadkach (dlatego Eucharystia skleiła mi usta). Ta jego energia o trzech poziomach to wyziewy Lucyfera.

    W końcu zasugerowałem, że pochodzi od małpy i zaleciłem zapoznawanie się z podobnymi braćmi na blogu tow. Senyszyn. Dodałem, że ma sprawny rozum, a przez to czeka go większa odpowiedzialność. Przeraziła mnie jego zatwardziałość serca i trwanie w zaparciu.

     Mijałem się też z katoliczką...członkinią neokatechumenatu (V Kolumny KK), który podpiera się imprimatur papieża Benedykta XVI. Zaleciłem jej przeczytanie na mojej stronie intencji z 22.03.2017 (za błędnie nauczających naszej wiary), ale widziałem jej nieprzejednanie i jakby zakaz dyskutowania o Prawdzie!

    Natomiast racjonaliści przenieśli fragment z mojej strony, gdzie przedstawiłem się, że jestem lekarzem, mistykiem świeckim z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca.

    <<Moje codzienne przeżycia są przekazywane "na żywo"...w tym opisy doznań po przyjęciu Komunii świętej. Czynię tak, ponieważ czas nagli i nie wolno mi „zakopać skarbu” (pisać do szuflady). Każdego dnia udowadniam istnienie Boga Ojca i prawdy wiary katolickiej>>.

     Pan dał mi - w ramach tej intencji Pan - ich komentarze („dyskutowali” sami z sobą)...

-  /../ dzięki sieci, trafiłem na dziwaka i mam problem.

- Gdybyś trafił na dziwaka, nie byłoby problemu, lecz z cytatów wynika, że to nawiedzony czubek. Dyskusje z takowymi, to strata czasu. Nie przemawiają do nich żadne logiczne argumenty; ich wiara wynika z potrzeby zjawisk nadprzyrodzonych; im bardziej idiotycznych, tym bardziej „cudownych”, czyli potwierdzających istnienie boga.

- Nie jest on wyjątkiem. Takich, jak on, jest wśród wierzących Polaków większość. Żyją oni w świecie urojonym, magicznym, bo taki właśnie pozwala im na wytłumaczenie zjawisk dla nich całkowicie niezrozumiałych. Sprawia Ci przyjemność czytanie tego bełkotu? Nie sądzę. Twoje argumenty dla kogoś takiego nigdy nie będą zrozumiałe.

- Może Cię taki ktoś tylko uznać za wysłannika diabła, kiedy go zagonisz w kozi róg. Moja rada: nie trać czasu na dyskusje, które do żadnej sensownej konkluzji nie doprowadzą.

    Przypomniał się też kolega lekarz, który w lipcu 2008 „zbadał mnie” na polecenie bezpieki z Izby Lekarskiej w W-wie Puławska 18. Wkroczył nagle do mojego gabinetu i zapytał: czy jestem mistykiem świeckim? Dla oka zmierzył mi ciśnienie...

   Później napisał donos, że nie mogę pracować w swoim zawodzie, a miałem jego zezwolenie do 2010 roku. Przyspieszył swoje odejście, bo złamano mu sumienie, a ja po 2 miesiącach "jako niebezpieczny dla otoczenia" miałem zawieszone pr. wykonywania zawodu lekarza. 

    Mam pytanie do czytających moje przeżycia duchowe...w jakim świecie żyją osoby z którymi zetknąłem się dzisiaj? Nie daj się nabrać Księciu Ciemności, który właśnie  -  pragnącym władzy nad światem (z ISIS) - podsuwa po śmierci dziewice w niebie, ale trzeba się wcześniej rozerwać na kawałki...

      Z radości wróciłem na Mszę św. wieczorną, bo Pan pomógł mi edytować 5 zapisów (całą stronę). To ofiara dla Matki Bożej z podziękowaniem Bogu Ojcu...

                                                                                                                                          APEL

* „Poemat Boga – Człowieka ks. 1. 26 str. 113.