Napływa, aby przeczytać zdania w „Prawdziwym Życiu w Bogu”, gdzie Matka Najświętsza prosi o naszą trzeźwość, pokorę, modlitwy, posłuszeństwo i prowadzenie życia pełnego adoracji, a „wówczas usłyszycie Kroki Miłości" (Boga).

    Ja wiem o tym i staram się żyć tak, jakby Ojciec był przy mnie, ale dzisiaj czuję obecność Matki Pana Jezusa. Jak wypowiedzieć ci stan mojego serca, a to dopiero czas na „Anioł Pański”! Jakby dla mnie z radia płynie piosenka o pijaku.

   To przecież skrót mojego nędznego życia...nawet „patrzył” smutny Pan Jezus, a łzy zalewały moje oczy. Zrozumiałem, że sprawiły to modlitwy żony, która wymodliła u Mateczki Najświętszej moje nawrócenie.

   Pan Jezus widział moją zgubę i nic nie mógł uczynić, ponieważ w środku byłem pusty! Napłynęły wyrzuty sumienia: „Jezu mój! proszę Cię, pocieszaj zawsze moją żonę, a jej smutki przelewaj na mnie...do mojego końca”! Popłakałem się myśląc, że ten dzień jest w intencji pijaków...

    Po zatrzymaniu wzroku („spojrzeniu") Pana Jezusa padającego pod krzyżem...padłem na kolana i skończyłem moją modlitwę z drogą krzyżową aż do koronki do pięciu św. Pana Jezusa: „za zestarzałych w przewrotności” (z 21 marca 1994)...aż 10 razy powtarzam „Ojcze odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.

   Żadnym językiem nie wypowiesz mojego bolesnego uniesienia. Wróciła litania do Boga Ojca, którą pragnę ułożyć: „Sprawiedliwy Ojcze...Dobry Władco...Królu Serc i dusz naszych. Boże mój! Boże!"

    W czytaniach (Dn 3,14-20,91-92,95)...trzech młodzieńców oddaje swoje życie, nie chcieli oddać pokłonu bożkowi króla Nabuchodonozora, który wrzucił ich do pieca. 

   Pan Jezus w Ew (J8,31-42) mówił: „Każdy, kto popełnia grzech jest niewolnikiem grzechu.” Przepłynęły moje wyczyny, a to jest intencja modlitewna dnia. Dzisiaj trwała pełna gotowość „towarzyszy”, bo dużo pisałem, nawet w kościele. Trudno jest zapamiętać przeżycia duchowe, które przepływają w nagłych błyskach!

    W pracy spotkała mnie radość, bo zastałem mało pacjentów, a ponadto falami napływała słodycz i miłość Boża, które rozpierały serce i przekładały się na miłość do ludzi. Chwilami musiałem  wzdychać: „Jezu! Jezu mój!”, a niesienie pomocy sprawiało wielką radość. Z doświadczenia wiedziałem, że to zwiastuje ciężką pracę z przekazywaniem porad duchowych różnym ludziom:

- staruszkom pracoholikom na gospodarstwach rolnych

- chwalącym śmierć nagłą...często bojącym się kapłana, bo Wiatyk oznacza śmierć! 

- zafascynowanym poprzednim systemem...całkowicie demonicznym!

    Ludzie biegną tam, gdzie dają, a wielu nie układają się interesy. Niektórzy starają się obdarowywać (przekupywać), ale to wywołuje wstręt, ponieważ tracę czystość, a to dzień „za niewolników grzechu”. Pan zna moje serce i wie, że pragnę tylko pomagać!

    Obdarowałem żonę z okazji jej urodzin i "od niej" zapaliłem lampki pod krzyżem Zbawiciela oraz postawiłem koszyczek z kwiatami. Po tym patrzyłem na figurę Pana Jezusa, a radość zalewała serce...cieszyliśmy się razem z Synem Boga!

    Dzisiaj mamy dzień postu dla Matki Bożej w intencji pokoju na świecie. Ja tak rzadko oglądam filmy, a teraz z zainteresowaniem śledzę amerykański serial "Sprawy Rossie o Nell” (prokuratorki) i nagle uświadomiłem jak wiele grzechów przepływa w telewizji i to już od dziennika o 19.30!

      A są to: morderstwa, zamieszki braci przeciw braciom, czekanie w zasadzce, igranie ze zdrowiem dla chwały ziemskiej („spirale śmierci”), zamach bombowy na samolot, zabór dóbr kultury, przemoc wojenna, zagarnięcie darów, zbrodnicza eutanazja, kradzież przy prywatyzacji banku...były mistrz sportowy handluje kradzionymi samochodami, szefem fundacji dla dzieci jest homoseksualista, a znany bokser alfonsem.

    „Dziękuję Panie Jezu za ten dzień...za ukazanie mi nieskończoności naszej grzeszności”!

                                                                                                               APEL