Dzisiaj trafiłem na na wieczorną drogę krzyżową w kaplicy Miłosierdzia Bożego, a później zostałem na nabożeństwie z adoracja krzyża. Przypomniał się wstrząsający plakat - na tablicy przed naszym kościołem - z Panem Jezusem na krzyżu, któremu przebito ręce i nogi .

   Nie podszedłem do oficjalnego całowania tego Najświętszego Znaku, ponieważ przebyłem mononukleozę zakaźną i nie wiem czy nie jestem nosicielem tego wirusa. Pocałowałem własny, mały, który noszę podczas codziennych modlitw.

   Pomyślałem, że każdy powinien przynieś swój krzyż, wznieść go do góry, a później ucałować. A tak to jest duża strata czasu i żadne świadectwo, bo znamy udających obrońców lub „wierzących” spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu.

   Ja mam w domu taki piękny krzyż, który pielęgniarka przyniosła pod fartuchem z likwidowanego oddziału wewnętrznego. Towarzyszył mi w pracy w przychodni przez ok. 25 lat. Naprawdę chciałbym z nim przybyć tutaj i dodatkowo go poświęcić, ucałować i trzymać podczas tego Misterium Śmierci Zbawiciela.

    W sercu znalazł się naród wybrany, odwrócony od Pana Jezusa i wciąż czekający na Zbawiciela. Przy słowach pieśni: „Nie zostawię Cię Samego” popłakałem się, bo Pan Jezus nadal jest opuszczony, wyszydzany i krzyżowany.

   Tuż po naszym powrocie z uroczystości zadzwoniła córka i wprowadziła demoniczny zamęt, a ta intencja jest także za nią. Napisałem do niej świadectwo wiary, bo nie pójdą na marne nasze modlitwy...

    Zaznaczyłem, że świat idzie ku zagładzie. Gdy dwa lata temu głosiłem to w moim "miasteczku nad rzeczką" to traktowano mnie dziwnie, ale nadal zapraszani - mieszkający dwa kroki od świątyni - nie mają czasu (30 minut) na spotkanie z Panem Jezusem i przyjęciem Cudo Ostatniego (Eucharystii).

    Dodałem jeszcze: <<Wierz komu chcesz, ale  masz wolną wolę (jedyna twoja własność na ziemi) i czas (nie wiadomo jaki). Patrz na znaki i nie pokładaj ufności w człowieku. Nic już nie planuj wg "bądź wola moja"...od Przeciwnika Boga. Ja żyłem tak jeszcze po nawrócenie, bo nie mogłem wyrwać się z pęt Szatana.

   Pan Bóg kładzie przed nami: błogosławieństwo lub przekleństwo...zarazem ma różne metody, aby nas przebudzić i dać szansę.  Na koniec moich wyczynów złamałem sobie dwie kostki z krwiakiem w  lewym stawie skokowym górnym. Zdjąłem gips i tak chodziłem do pracy! Niektórzy potrzebują wstrząsu do nawrócenia. Zagoiło się samo, ale teraz, gdy to piszę pęka serce!

    Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary, bo wszystko jest zapisane w Niebieskim IPN. Zawołaj do Matki Bożej w swojej sprawie. Popłakałem się, a ja jestem twardy…>>.

   Nie wróciłem już na czuwanie przy krzyżu, ale oglądałem Apokalipsę: ekspansję prowadzoną przez Hitlera z eksterminacją Żydów oraz inwazję Japonii na Chiny i USA.

    W zapisie tej intencji zrezygnowałem z wymieniania obecnie żyjących, bo każdy zna takich w swoim otoczeniu, ale wołałem w mojej modlitwie do Boga Ojca, aby wybaczył wszystkim, którzy opuścili Zbawiciela podczas Bolesnej Męki:

1. w Getsemani...uczniowie zasnęli niezwykle twardym snem, wydanie przez Judasza

2. podczas biczowani, uwięzienia w ciemnicy

3. a także w czasie św. Poniżenia (ukoronowania, dania trzciny w rękę)

4. za tych, którzy krzyczeli „na krzyż z Nim”, wybrali uwolnienie Barabasza i szydzili podczas drogi krzyżowej

5. a wreszcie podczas św. Agonii Pana naszego, gdy został  prawie Sam…

   Płynęła cała moja modlitwa z wołaniem: „Panie wybacz tym wszystkim, którzy opuścili Twego Syna...wybacz Ojcze, bo nie wiedzą, co czynią! Do kogo pójdziemy Panie? Jezu mój! Panie! Proszę, spraw, abym Cię nigdy nie opuścił”.

    Przy św. Obnażenia Pana Jezusa wszystkie zawołania powtórzyłem dziesięć razy. Do tej intencji dodałem jeszcze koronkę do Miłosierdzia Bożego…

                                                                                                                                    APEL