Na ulicy spotkałem młodego człowieka, który niósł na rękach 2-3 letnie dziecko, a ich widok skojarzył się ze św. Józefem tak trzymających Jezuska. Ten św. Opiekun Zbawiciela, który otworzył dla nas Królestwo Boże jest także moim Opiekunem i mojej rodziny.

     Zaleciłem mu, aby w pokoju tego dziecka umieścił ten wizerunek, bo wiele niebezpieczeństw czyha na nas, a szczególnie na małe dzieci. On zatrzymał się zdziwiony i powiedział, że dziecko przebyło zapalenie mózgu. Przekazałem mu, aby odnalazł w Internecie wizerunek MB Dobrego Zdrowia, która w Indiach objawiła się choremu chłopczykowi. Ten wizerunek towarzyszył mi w pracy lekarza.

   Dzisiaj przekażę przykłady pomocy, którą uzyskiwałem od św. Józefa w małych i dużych sprawach. Proszę zawsze tego św. Robotnika w różnych pracach, ponadto jest to obrońca naszej czystości seksualnej.

1. Kiedyś chciałem odmalować wielką figurę Pana Jezusa na „moim” krzyżu, który podniosłem na początku mojego nawrócenia (przewrócił go czas i leżał na starej trasie E7). Jak pomalujesz coś, co jest na wysokości 3-4 metrów. Po zawołaniu napłynęło, aby taśmą klejącą połączyć 4 listwy, które miałem w garażu, a na jej zakończeniu przymocować pędzel..

2. Dzisiaj, gdy opracowuję ten dzień (piątek 7 kwietnia 2017) roku na Mszy św. porannej zostałem zaatakowany pokusą seksualną. Zdziwisz się...tak samo jak ja, ale wszystko przerwało zjednanie z Panem Jezusem (w Eucharystii) Najgorsze było to, że atak został powtórzony w próbie późniejszego snu. Zacząłem wołać do św. Józefa z lilią...zawsze tak czynię! Rano, po wejściu do ławki kościelnej  zauważyłem, że nade mną jest witraż z wizerunkiem św. Józefa. Podziękowałem za otrzymaną pomoc... 

3. Kiedyś w środku nocy zepsuł mi jakiś program w komputerze i nie mogłem zamknąć z ostrzeżeniem o utracie danych. Z płaczem poprosiłem św. Józefa i św. Michała Archanioła i udało się to uczynić.

4. Ostatnio miałem trzy awarie:

- komputera, a w sklepie trafiłem na informatyka, który wychodził, ale naprawił bez rozbierania się

- samochodu (stracił moc), a to był błąd w komputerze pokładowym

- woszczyna w uszach dała utratę słuchu i szum w głowie, a właśnie lekarka laryngolog ma specjalny „odkurzacz”, nie trzeba płukać i wszystko trwało 5 minut!

   To wszystko otrzymałem bezpłatnie i nie chodzi o to, że się znamy, ale o pomoc, bo zostałem zaprowadzony przez św. Józefa do tych ludzi w odpowiednim czasie.

5. W Wielki Piątek (31 marca 2017) tuż przed nabożeństwem wieczornym żona zaczęła sprzątać mój pokój i poprosiła o zreperowania karnisza z którego wypadł wkręt. Ruszyłem, a z sufitu poleciał pył, nie mam wkrętarki i już nigdzie nie znajdę pomocy.

    Smutek zalał nasze serca, bo jutro jest Wielka Sobota z litanią do Matki Bożej Niepokalanej i wystawieniem Monstrancji. Pod moim krzyżem wymieniłem lampkę i z głębi serca poprosiłem św. Józefa o pomoc. Po nabożeństwie drogi krzyżowej miałem natchnienie, aby kupić w „Mrówce” (czynna do 20.00) taki sam wkręt, ale z większym kołkiem rozporowym (cena za kilka sztuk 3 zł).

    Naprawa trwała 5 minut! Z radości pocałowałem mojego św. Opiekuna, a żona była zaskoczona, bo specjalnie czekała. Wszystko wysprzątaliśmy, powrócił pokój oraz radość. Przenieś to na większe awarie. Zięć, ateista w niedzielę montował suszarkę w łazience...i wiertarką trafił w obudowaną rurę wodociągu (cały pion nie miał wody)!

                                                                                                                                   APEL