Na początku tego dnia czyli o 0:10 oglądałem początek dramatu obyczajowego (Kino Polska 1984) „Umarłem”, gdzie nagle zmarły (na zawał serca) mówił to, co jest w przekazach „życia po życiu”. Mamy duszę, która w tej fazie odejścia jest jeszcze blisko ziemi, a sprawiła to Miłość Boga Ojca...szczególna w naszym nagłym odejściu.

   Film pokazał sugestywnie tą fazę, a zmarły podkreślał, że poczuł się bardzo dobrze, widział zakłopotaną żonę z synkiem…

   Rano z radia Plus popłynęły słowa kapłana z pytaniem: dlaczego ludzie nie wierzą? Odpowiedział, że Bóg Ojciec wszystko stwarza Słowem, a ludzie - mimo widzialnych cudów - ufają wiedzy ludzkiej i nie słuchają Głosu Boga! Można nauczyć się Biblii na pamięć, ale to nic nie da.

    Na ten moment prezio Olek spowiadał się u „Stokrotki”, która dla „samych swoich” jest bardzo miła. Natychmiast zacząłem to komentować: „Bolek i Olek”. Wróciło „Krzywe zwierciadło” z Czubą Wstrętnym oraz „Szpile” Elizy Michalik ze spotkaniem z babciami (Bakuła i Labuda), które gawędziły o seksie...

   Podczas przejazdu na Mszę św. napłynęło natchnienie, że są to „pogrzebani żywcem”. To dzieci odwrócone od swojego dobrego Taty. Pod kościołem powiedziałem do wdowy z trudem idącej, że ciało na nic się nie przyda, a 80-90 % ludzi nie wierzy w istnienie duszy.

   Poprosiłem też znajomego, aby podczas podchodzenia do Eucharystii zostawił czapkę w ławce, którą macha, a powinien mieć złożone ręce. Wskazałem mu na ten Cud Ostatni i fakt, że zjednany z Panem Jezusem mogę oddać życie za wroga! Po znalezieniu się w ławce na chwilkę padł na mnie strumień słońca, a dzisiaj jest pochmurne niebo.

    To powtórzy się podczas Ewangelii w której Pan Jezus otoczony przez Żydów w Świątyni (J10, 22-30) potwierdził, że jest oczekiwanym Zbawicielem: <<Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie /../ Ja i Ojciec jedno jesteśmy>>.

   Eucharystia ułożyła się fazami w zawiniątko, a to świadczy o czekającym mnie dniu pracy na roli Pana. Przemieniony prosiłem Boga o zakończenie moich kłopotów z rodziną (spadek) oraz z Izbą Lekarską, bo pragnę oddać się tylko dawaniu świadectwa wiary. 

   Wyszedłem i szybko poznałem intencję, ponieważ spotkałem się z odwróconym od Boga kolegą lekarzem, a później koleżanką, która po raz trzeci zaprosiłem do nawrócenia. Zaprosiłem sprawne małżeństwo emerytów z samochodem do codziennego uczestnictwa w Mszy Świętej.

   Wielu odpowiada podobnie, że modli się w domu. Ja wówczas wskazuje na Eucharystię. Przekazano mi, ze są nagabywani przez członka Adwentystów Dnia Siódmego. Wpadłem też na neokatechumenkę...to są przeważnie katolicy odrywani do tego „kościoła” w Kościele Pana Jezusa.

    W ręku znalazła się książeczka „Walka duchowa” Jana Pawła II. Trwa śmiertelny bój o świat. Szatan mami ludzi poszukujących Boga religiami wymyślonymi z niewolą zakazów, odrywa też od wiary w Boga Objawionego („kościoły” oderwane od następcy św. Piotra, sekty i neokatechumeni).

   Wielu idzie na jego „dobro”: wegetarianizm, bo nie zabija się świniaka lub kategoryczną abstynencję  u baptystów i św. Jehowy, ale w tym czasie gubią gdzieś Matkę Bożą! Demoniczne „dobro” służy oszukaniu, że jest coś lepszego od tego co pokazał Syn Boga Objawionego „Ja Jestem”…

                                                                                                                            APEL