Zdziwisz się tą intencją, a ja jeszcze nie wiem czy mam wołać za proszących czy za tych, którzy nie proszą. Człowiek niewierzący lub małej wiary rzadko prosi o coś...woła jak większość w zagrożeniu życia lub w ciężkiej chorobie.
Wyobraź sobie dzieci, które nigdy i o nic nie proszą ziemskiego ojca, który wie czego potrzebują, ale czeka na ich prośbę, bo to oznacza zawierzenie.
Przykładem tego był mój wczorajszy wyjazd do członków rodziny, którzy zajęli spadek i tak im dobrze. Po zawołaniu do św. Józefa przedstawiłem im obowiązujące prawo i rozwiązania polubowne, a w wypadku ich trwania w zaparciu wystąpię o wyodrębnienie mojej części spadku i żądanie zapłaty za bezumowne jej użytkowanie. Stwierdziłem, że wielka jest ich ignorancja prawna.
Wcześniej prosiłem Boga Ojca o ich przebudzenie, bo szkodzą swoim duszom. Jakże zaskakujące są drogi Boga. Pewna swego siostra, bo szło jej w barze...czeka teraz z utęsknieniem na klienta, bo zamknięto ulicę na czas rozbudowy urzędu Miasta i Gminy!
Tak też błagam Boga o przejrzenie kolegów z samorządu lekarskiego, którzy Izbę Lekarską traktują jako własność przy braku zainteresowania tą działalnością środowiska lekarskiego. Po 5 latach bycia „działaczem” tracisz prawo wykonywania zawodu lekarza, a w tym czasie „nauczasz”, stajesz się wielki, możesz dawać poręczenie dla dr G. (afera „łowców narządów”) lub stwierdzasz na rozkaz, że łaska Boża (mistyka) to choroba (psychoza).
Trwa bolszewizm czyli bronienie swoich („kto nie z nami ten przeciw nam”), napadanie z chowaniem się i obowiązkowym awansem (odznaczenie i wyższe stanowisko). Tak sprzedajesz się, a w wypadku katolika jest to „służenie dwóm panom” (oddanie woli własnej). Kukiz nazywa to prostytucją. Bóg wszystko widzi i coś z tym zrobi, bo taka formacja nie powinna istnieć ani jednego dnia.
Często sami doprowadzamy swoje życie do katastrofy. Widzę to na placu szkolnym, gdzie młodzi popisują się jazdą samochodami na boisku...kręcą z piskiem opon wśród przechodzących. Ogarnij świat szkodzących sobie od najmłodszych lat (palenie tytoniu, picie alkoholu, zażywanie „dobijaczy”, uczestnictwo w bójkach, a nawet ustawkach).
Przenieś to na polityków pragnących bycia bożkami („Kimowie” jako symbol) oraz opętanych władzą nad światem (Państwo Szatańskie). Napłynął obraz Japonii, która rzuciła się na USA. Zatrzymały ich dwie bomby, a byli niepokonani w powietrzu i na morzu...
Ty, który to czytasz zacznij wołać do do naszego wspólnego Boga Ojca, a zobaczysz jak różnią się nasze drogi od Dróg Pana. Sam Pan Jezus prosi nas o to w dzisiejszej Ew J16, 23b-28: <<Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. /../ Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga>>.
Od kilku dni boli mnie kręgosłup w ok. lędźwiowej po stronie prawej. Nie mogłem nawet swobodnie iść do Eucharystii i klęknąć. Zawołałem do Pana Jezusa i swobodnie podszedłem z padnięciem na kolana. W końcu doszedłem, że mam naderwany mięsień (myślałem o dyskopatii w fazie lumbago).
Eucharystia ułożyła się ochronnie i w węzełek z rozpuszczeniem się. W ławce, gdzie stałem i klęczałem cały czas był snop światła, który wpadał przez witraż ze św. Józefem i Dzieciątkiem. Po nabożeństwie pozostałem i przed Jezusem Miłosiernym odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wróciłem na litanię do NMP z wystawieniem Monstrancji.
Wieczorem wyszedłem na ponowną Mszę św. aby odczytać intencje modlitewna z 24 maja i dzisiejszą. Tuż po wyjściu i rozpoczęciu Modlitwy Pańskiej popłakałem się, a po kilku minutach napłynęły obie i w uniesieniu wołałem do Boga.
Później padłem umęczony, a od północy pisałem do 3.30. Przepraszałem Boga za moje wyczyny i prosiłem o pocieszenie i ochronę żony. Powtarzałem wołanie, aby Bóg trzymał nas dla Siebie, bo ja sam nie poradzę sobie ze wszystkim i będę tracił cenny czas, który pragnę poświęcać na modlitwę i szerzenie świadectwa wiary...
APEL