W nocy spadły na mnie (z półki) dwa kawałki korony cierniowej przymocowanej do cudownego wizerunku Pana Jezusa po „św. Poniżeniu”. Nie wiedziałem, co to oznacza, ale wyjaśniła to późniejsza intencja modlitewna.

    Przed wyjściem do kościoła dusza śpiewała powtarzając: „To Ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał”, a na chodniku przed garażem znalazłem wielki gwoźdź. Nawet pomyślałem, że takimi przybijano Pana Jezusa do krzyża.

    Na Mszy św. porannej uwagę przykuły słowa św. Pawła (2 Kor 4, 7-15): „Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu /../ Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa /../ Ciągle /../ jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa /../”.

   Psalmista w Ps 116B[115] wołał: „Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną /../ Cenna jest w oczach Pana śmierć Jego wyznawców”.

   Po powrocie do domu w Dzień Dobry TVN trafiłem na ujawnienie przestępczego postępowania korporacji psychiatrów. Ja poznałem te metody, ale doznałem szoku, gdy pokazano ofiary ich zbrodni.

    Chodzi o to, że z podobnych do mnie robiono „chorych” (psychuszka), których pozbawiano wszelkich praw i „leczono”: 32 lata za włamanie do piwnicy oraz 8 lat za odgrażanie się sąsiadowi. Jego żona płakała, bo na wolności żył tylko dwa lata. Podczas badania mojej „choroby” miły prof. Andrzej Kokoszka stwierdził, że nie wie co to jest psychuszka!

   Rozmowę z redaktorem TVN-u koledzy specjaliści „od głowy” przerwali i wyszli, ponieważ był napastliwy, a chciał dowiedzieć się dlaczego koledzy prowadzili takie długie „leczenie”. Wg tego postępowania Janusz Palikot - za grożenie w Sejmie RP „wypatroszeniem” Jarosława Kaczyńskiego - powinien być tak samo „leczony”, ale do końca życia!

    Człowieka można zabić na wiele sposobów: paralizatorem, odłączeniem od aparatury (afera łowców narządów) lub psychuszką. To dzieje się dalej, ale Izba Lekarska "sprytnie" czeka na wyrok sądu!

   Jako przeciwnik systemów małpujących Królestwo Boże jestem ofiarą ostracyzmu. Społeczność bolszewicka zawsze wybierała sobie „ofiarę” i ćwiczyła na niej znęcania się:

1. fizyczne...włamanie, niewolnictwo w pracy lub jej pozbawienie, podsunięcie ożenku, ostentacyjne śledzenie, obmawianie, zarzucanie pisania „anonimów”, rozgłaszanie o donosicielstwie z wywlekaniem grzechów sprzed lat...dawno przebaczonych przez Boga, itd.

2. psychiczne (psychuszka) - jako odwet ważniaków nad normalnymi Polakami

3. duchowe w którym - wiarę w Boga Objawionego - traktuje się jako chorobę psychiczną (mój przypadek).

    Na wieczorne nabożeństwo do Serca Pana Jezusa - z późniejszą procesją - nie przybył jeden z panów noszący baldachim. Niespodziewanie ta łaska spadła na mnie. Wielka jest radość służenia Boga naszego...ku Jego chwale. Po błogosławieństwie Monstrancją serce zalała Miłość Boża, a ja nie mogłem wstać z kolan.

                                                                                                                                     APEL

    Napisałem podziękowanie do Dzień Dobry TVN i „Uwaga” za poruszenie tak ważnego problemu społecznego...

<< Dobrze, że poruszyliście problem korporacji kolegów psychiatrów, którzy poczuli się całkowicie bezkarni...także w wysługiwaniu się władzy "ludowej" i z rozpędu trwają w tym.

   Koledzy razem z Naczelną i Okręgową Izbą Lekarską w Warszawie zastosowali wobec mnie sowiecką psychuszkę. Zaocznie rozpoznano u mnie - z pisma prośby o poskromienie kolegi psychiatry - chorobę psychiczną, zaocznie powołano komisję lekarską (niezgodną z rozporządzeniem Ministra Zdrowia), a w kontrolnej nie było przewodniczącego!

   Metodą "krymską" zawieszono mi pwzl 2069345 we wrześniu 2008 roku...4 miesiące przed przejściem na emeryturę (po 40 latach niewolnictwa)! W tym czasie do końca otrzymywałem premie i nagrody, a na ostatniej komisji lekarskiej w 2013 nagrano opinię chwalącej mnie dyrektorki.

   Zróbcie reportaż, bo sprawa trwa i jest frapująca. Specjalnie wszędzie występowałem o pomoc. Po mojej stronie stanął tylko Bartosz Arłukowicz (jako minister zdrowia)...od razu skierował ją do sądu, gdzie mnie nie wezwano i oszukano.

   Całość sprawy znajduje się w Senackiej Komisji Praw Człowieka, Sprawiedliwości i Petycji. Nie wezwano mnie, a przewodniczący napisał. że konsultował ją z marszałkiem Stanisławem Karczewskim (chirurgiem) z którym nigdy nie rozmawialiśmy.

   Pisałem kilka razy do RPO...także aktualnie, ale zbywają głupimi odpowiedziami. Bronicie pieski i kotki stańcie po stronie lekarza napadniętego przez Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie przy Puławskiej 18.

   Moja krzywda jest także testem dla Państwa. Przy okazji poznacie tajniki Komory (z czeskiego) Lekarskiej i mafii psychiatrycznej.

                                                                                                                                               Pozdrawiam