Po przebudzeniu Anioł przypomniał mi, że dzisiaj jest rocznica ogłoszenia II Tajemnicy Fatimskiej. Przesunęło się moje życie i całe lata ochrony przez Matkę Bożą.  

     Wyszedłem na Mszę św. o 6.30 i odmawiałem modlitwę, a w drodze spotkałem sąsiadkę, która zawsze odmrukiwała „dzień dobry”. Niedawno prawie krzyczała na cały blok, że „latam dwa razy dziennie do kościoła”, a tacy są najgorsi. Podczas mijania się jęknęła tylko: „Jezu! Matko Boska!”...w sensie, że musiała się ze mną spotkać.

   Moje serce zalała jej nienawiść, a na tablicy przed kościołem wzrok zatrzymało zdjęcie Jana Pawła II po zamachu na placu św. Piotra z krzyżykiem na szyi...podobny zawsze trzymam w ręku podczas modlitwy. Dzisiaj wiadomo, że to działanie Leonida Breżniewa i szefa KGB Jurija Andropowa. Wstrząs przepłynął przez ciało, a łzy zakręciły się w oczach.   

    Ludzie, którzy nienawidzą katolików całkowicie nie zdają sobie spawy, że to uczucie jest w nich wlewane. Pan właśnie pokaże mi to, abym przekazał innym, bo w kościele zostałem opanowany przez szał rozmyślań o wczorajszym zapisie („za żądających przestrzegania prawa”).

    To wszystko były sekundowe błyski, które długo się pisze i czyta, bo otrzymałem odpowiedź od Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia Cezarego Rzemka, który nie widzi nadal nic dziwnego w łamaniu prawa. W rozporządzeniu MZiOS z dnia 11 maja 1999r. (Dz.U. z dnia 27maja 1999 r.) wyraźnie stoi, że komisja lekarska powinna swoim składem gwarantować obiektywność (w każdej był członek nomenklatury samorządowej) i musi mieć skład 3-osobowy (w czerwcu 2008 roku kolega przeowodniczący Medard Lech był na wczasach, a podpisał, że mnie badał). Do ostatniej wepchał się odpowiedzialny za wszystko konsultant krajowy ds. psychiatrii prof. Marek Jarema, któremu powiedziałem, że komisja jest nieważna.

    Natomiast Michał Borkowski, dyr. wydziału zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego „tuskolił”, że nie może odwołać uchwały rady lekarskiej i „wyjaśnił” mi jakie obowiązki ma konsultant wojewódzki ds. psychiatrii prof. Jacek Wciórka. Słowem nie wspomniał, że jego obowiązkiem jest pilnowanie psychiatrów, aby nie wariowali, bo jego kolega z korporacji powalił krzyż, a wszyscy na rozkaz mieli znęcać się nade mną i trwa to do dzisiaj!

    Profesor powinien wydać opinię, bo chorobę rozpoznano zaocznie i próbowano udowodnić w pięciu komisjach lekarskich niezgodnych z przepisami. Wejdź 10.05.2014 i przeczytaj o bezeceństwach tych specjalistów od głowy. Ja już nie walczę o swoje, ale o to, aby taki Gostynin nie przytrafił się innym Polakom, których po „wskazaniu palcem” trzeba zabić duchowo. 

    W tym czasie moje serce zalewała demoniczna nienawiść do ludzi  wierzących, wiary, a jest to pokazywane w okrucieństwie dżihadystów w Iraku, którzy mordują bestialsko przeciwników w marszu na Bagdad. Ja wiedziałem, że to napływa, ale nie krzyknąłem „idź precz szatanie” i nie poprosiłem o pomoc św. Michała Archanioła. Dziwiłem się dlaczego „patrzy” chorągiew ze zdjęciem ks. Jerzego Popiełuszki i napisem „zło dobrem zwyciężaj”. 

    Dzisiaj Pan wezwał proroka Eliasza, który skarżył się, że: "Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie". 1 Krl 19

   Eucharystia całkowicie odmieniła mój stan. Odwracałem ten Cud Ostatni wielokrotnie w ustach, aby nie rozpuścił się i napłynęło pragnienie takiego odejścia z tego świata...takiej właśnie śmierci z Panem Jezusem. Dopiero minęła 7.00, a ja już tyle przeżyłem.

    Po powrocie z nabożeństwa do NSPJ trafiłem na blog Listy ateisty Jacka Kowalczyka, który jest opętany nienawiścią do katolików, a nie chrześcijanin lub tych, którzy czczą boga stworzonego przez siebie...wśród nich są ateiści.

    Teraz, gdy skończyłem zapis ponownie „patrzy” obraz ks. Jerzego Popiełuszki i Pan Jezus „Ecce Homo” po św. Poniżeniu...

APEL