Po przebudzeniu o 4.00 napłynęło natchnienie, aby napisać list otwarty do min. zdrowia Bartosza Arłukowicza, bo od 2008 roku zostałem pozbawiony wszelkich praw, a wielokrotnie pisałem do ministerstwa zdrowia i gdzie tylko mogłem, ale nikogo to nie obchodzi. Jako ateista był bardzo pewny siebie i stwierdził, że nie będzie pozwalał, aby „prawo boskie przesłaniało prawo ludzkie”.

     Chodziło o klauzulę sumienia, ponieważ napadnięto na prof. Bogdana Chazana. Nie chciał zabić dziecka i nie skierował matki do kolegi, który mógłby to uczynić bez zmrużenia oka!  Wczoraj w TVN 24 w „Faktach po faktach” min. zdrowia Bartosz  Arłukowicz cytował szczegółowe prawo, które obowiązuje lekarzy katolickich. Nad nim wprost powiewał sztandar, że: od wyznawania wiary jest kościół, a szpital od leczenia.

    Trudność jest taka, że mamy totalitaryzm demokratyczny i nigdzie nie zamieszczą takiego listu. Faktycznie nie udało się edytować na www.radiomaryja.pl „Kolejne środowiska wyrażają poparcie dla prof. Chazana” oraz na www.gazetapolska.pl „Jestem spakowany”, gdzie Joanna Lichocka przeprowadziła wywiad z prof. Bogdanem Chazanem.

    Pani redaktor niedawno podobnie rozmawiała z Konstantym Radziwiłłem, a to właśnie on jako prezes NIL-u w 2007 roku z jednego zdania pisma-protestu rozpoznał u mnie chorobę psychiczną. To nowa forma znachorstwa...diagnostyka na odległość bez widzenia się z pacjentem. Gangsterzy są wszędzie i nie chodzą z zasłoniętymi twarzami i karabinami. Kolega nadal jest sekret. NIL i wiceprezesem OIL w W-wie. 

    Zadzwoniłem do „Nieznanego świata”, bo mają konflikt z Izbą Lekarską, która zabrania stosowania homeopatii, a pan prezes osobiście otwierał Centrum Medycyny Tybetańskiej, a teraz jako „Naczelna Rada Lekarska” będzie wypowiadał się w kwestii klauzuli sumienia, bo to katolik pełen otwartości. Nie wiem jakie ma sumienie, bo stanął po stronie antykrzyżowca, a przystępuje do Eucharystii.

    Dzisiaj, gdy to piszę trwa szał, bo wybuchła afera taśmowa, którą upubliczniło „Wprost” (pogaduszki rządzących z dzikiego kraju na Wisłą). Pan premier wyjaśnił, kto jest zły, bo nie są to przestępcy, ale ujawniający prawdę (do takich należy).

Pan Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz

Ponieważ podkreśla Pan potrzebę przestrzegania stanowionego prawa to przypominam moją sprawę. W dniu 04.10.2007 napisałem protest do AM w Gdańsku przeciwko bezdennej głupocie kolegi psychiatry (członka PO), który na zakupionej działce zrównał z ziemią miejsce kultu religijno-patriotycznego (Kaszuby; sołectwo Gołub 83-316 ul. Sambora II 40).

    W telewizji Trwam był reportaż (trzy odcinki), ludzie płakali. Ja taki sam krzyż postawiłem. Pismo przekazałem do wiadomości Naczelnej Izbie Lekarskiej, ale zamiast słów współczucia spotkał mnie odwet.

    Niech Pan Minister wyjaśni, bo jest oszukiwany dlaczego złamano ROZPORZĄDZENIA MINISTRA ZDROWIA I OPIEKI SPOŁECZNEJ z dnia 11 maja 1999 r. (Dz. U. z dnia 27 maja 1999 r.).

1.) Nie poinformowano mnie, że mogę zgłosić się z mężem zaufania, nie wezwano mnie na posiedzenie ORL i nie udostępniono akt sprawy. Ponadto ukryto istnienie od 2007 roku pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy (specjalistkę z psychiatrii!).

2.) Komisja lekarska pierwsza z dnia 25 stycznia 2008 w składzie miała funkcjonariuszkę z samorządu lekarskiego, co wyjaśniło jej „prokuratorskie” zachowanie. Komisja nie skierowała mnie do wybranej placówki służby zdrowia ze wskazanym lekarzem!

3.) Komisja lekarska druga (kontrolna) z dnia 16 czerwcu 2008 roku była bez przewodniczącego lekarza Medarda Lecha (2-osobowa). Kolega nie widział się ze mną, a 24 lipca 2008 r. podpisał, że mnie badał! Na podstawie orzeczenia tej "komisji" zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza. Podpisał to lekarz Andrzej Włodarczyk, który nadal jest funkcjonariuszem publicznym (członek ORl i NRL w W-wie).

4.) Po odwołaniu się od tej decyzji do NRL prezydium NIL powołało komisję lekarską...złożoną z samych członków nomenklatury samorządowej! Żenujące spotkanie odbyło się 23 stycznia 2009 r. i nigdzie mnie nie skierowano.

5.) Po powołaniu (w 2010 r.) ustawowej Izby Lekarskiej wystąpiłem o unieważnienie całego bezprawnego procesu, ale powołano komisję o nieprawidłowym składzie i wezwano mnie na badanie w czasie odwołania się od tej uchwały!

6.) Na posiedzeniu ORL w dniu 12 czerwca 2012 roku zażądałem zabranie mi pwzl, aby sprawę skierować do prokuratury, ale prezes Mieczysław Szatanek "czytał" wobec ORL, że proszę o powołanie następnej komisji lekarskiej!

7.) Na komisję lekarską 08 stycznia 2013 wepchał się sam konsultant krajowy prof. Marek Jarema, który odpowiada za przestrzeganie w/w rozporządzenia. Nawet ta komisja nie skierowała mnie do IPiN-u, gdzie byłem w 2008 r. u docent Marty Anczewskiej, która wykluczyła potrzebę jakiejkolwiek obserwacji klinicznej.

8.) Na posiedzeniu ORL w dniu 25 kwietnia 2014 przegłosowano powołanie następnej komisji lekarskiej!

    Pięć komisji lekarskich było niezgodnych z przepisami!  Po co Min. Zdrowia wydaje rozporządzenia? Po co są standardy postępowania? Dlaczego funkcjonariuszy publicznych z Izb Lekarskich oraz z Ministerstwa Zdrowia nie obowiązują żadne przepisy?

    Dokonano na mnie zabójstwa duchowego (psychuszka) łamiąc w/w rozporządzenie ministra zdrowia. Może jestem chory, ale na pewno nie jest to spowodowane moją wiarą w Boga i obroną krzyża Pana Jezusa. Dlaczego nie zbadano lekarza dokonującego czynu bluźnierczego, a w Internecie wymazano jego wyczyny?  

Kiedyś na spotkaniu z wyborcami pan Mariusz Kamiński zainteresował się moją krzywdą i faktem powalenia krzyża przez psychiatrę. Dałem mu płytę, ale siedzący przy nim senator Stanisław Karczewski (PiS) wystąpił w roli „konsultanta”, a kręci się przy moich prześladowcach z Naczelnej i Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie.

    Kolega senator pisze w  „Pulsie” ("prezesówce"), a w 2012 roku brał udział w nawoływaniu lekarzy do pisania leków na 100%. Pan senator „skonsultował" także moją sprawę, gdy trafiła do Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji...odpisał tylko przewodniczący, bo to wystarczyło!

    Kolega nigdy ze mną nie rozmawiał, a udaje katolika, fotografuje się z zakonnikami w Sejmie RP i zajmuje pierwsze miejsca na Mszach świętych. Teraz mówi o Deklaracji Wiary na stronie Gazety Polskiej. Czy szkodzi mi dlatego, że sprawa jest  z a d a n i o w a  na zlecenie służb bezpieczeństwa własnego?

   Pan premier jest zaskoczony aferą podsłuchową, a ja po 25 latach przyzwyczaiłem się do inwigilacji, którą naczelny psychuszkowy RP prof. Marek Jarema określa urojeniem prześladowczym.  

    Trafiłem na Mszę św. o 6.30, ale zalewały mnie rozproszenia. Pan Jezus mówił o sprawiedliwości i wskazał, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. Mt 5, 17 Pocieszyła Eucharystia w postaci zawiniątka (daru).

    Wieczorem Zły zaatakował mnie słabością, bólem głowy i niechęcią: „nie pójdę na Mszę św. wieczorną ...pójdę tylko na nabożeństwo do NSPJ...nie, w ogóle nie pójdę!”, ale mój Anioł Stróż przypomniał, że dzisiaj jest święto Pana Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana!

    Za przełamanie się i przybycie w darze otrzymałem trójkątną Eucharystię i wołałem do Pana Jezusa, aby dał Światło kolegom, a po nabożeństwie pojechałem nad rzekę i skończyłem moją modlitwę...

APEL