Na Mszy św. porannej było kilka osób. Właśnie zmarła 88 latka, a ja pomyślałem, że gdybym dożył tego wieku...to na pewno miałbym dziennik duchowy przepisany i opracowany.
Przypomniał się pacjent, którego zapytałem ile ma lat, a babcia siedząca w gabinecie powiedziała: „wystarcy, wystarcy”...to można zmienić na „wy starcy” (gra słówek). Zważ, że mam już dodane 15 lat życia, a „jeszcze mi mało”! Tacy jesteśmy...
Obdarujesz kogoś kilka razy, a on nie dziękuje, ale jest zdziwiony, że nie dajesz mu wsparcia regularnie. Podwożę starszą panią z kościoła do domu, ale czasami w niedzielę nie ma mnie...ona jest wówczas rozgoryczona.
W moim wypadku chodzi o dzieło dla Boga, bo stare zapiski są ciekawe także dla mnie, ponieważ zdarzenia i przeżycia duchowe nie można zapamiętać. Siostra Faustyna zniszczyła część dzienniczka (sugestia Bestii) i odtworzyła go, ale niechronologicznie. To są chwile, błyski, których nie zapiszesz nawet po krótkim czasie.
Na ten moment od Ołtarza św. płynie Słowo: „Radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor 9, 6-11). Pan Jezus w Ew Mt 6. 1-6.16-18 przestrzega, aby uczynków pobożnych nie wykonywać przed ludźmi po to, aby nas widzieli. To dzisiaj jest nieaktualne, bo ludzie wstydzą się wiary i Boga.
Eucharystia przewijała się do przodu i mocna przywarła do podniebienia (ochrona) i tak trwała podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego. Poprosiłem Ducha Św. o pomoc w zapisach, bo źle się czuję w upały, a sam z siebie nic nie mogę.
Po Mszy św. rozmawiałem z kapłanem, który jest przenoszony. Podziękowałem mu za konsekrowany Chleb Życia oraz za rady przekazane od Pana Jezusa podczas spowiedzi. Wskazałem, aby zwrócił uwagę na bój duchowy i wykorzystywał zauważone działanie szatana na swoją osobę i mówił o Przeciwniku Boga.
Proszę wszystkich czytających, a szczególnie mistyków, których jest dużo, aby uwierzyli w nadprzyrodzony kontakt z Bogiem i nie dziwili się „mowie Nieba”. Z tego powodu będziesz odtrącony, izolowany...także przez wierzących. Nawet kapłani niewiele wiedzą o mistyce. Teraz wiem, że słusznie przekazuję moje doznania.
Na psychiatrycznej komisji lekarskiej (mistyka to psychoza) poprosiłem, abym mógł przybyć z kapłanem, ale złośliwie zapytano: czy badam chorych z księdzem? Nasz kłopot polega na tym, że nie ma ośrodka oceniającego takie przeżycia i prowadzącego wezwanych i wybranych. Wierz mi, że nie jest to choroba, którą wmawiają psychiatrzy...
Moja sprawa jest precedensowa i wypłynie wcześniej czy później. Sprawi to Pan Bóg dla Swojej Chwały ukazując zarazem nędzę naszej wiedzy. Psychiatrzy jako spowiednicy świeccy reprezentują indolencję, a właściwie ignorancję duchową i leczą tylko ciało (psyche).
Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa podziękowałem Bogu Ojcu za wszystkie dary...
APEL