Dzień ojca.

Dzień Boga Ojca (wg mnie), bo nie ma takiego

   Jakże każdy dzień mojego życia z Bogiem Ojcem jest piękny, trudny do opisania, a może mnie zrozumieć tylko zakochany pierwszą miłością, która jest czysta. Bóg Ojciec jest moja ostatnią miłością, która będzie trwała do końca mojego życia i w wieczności.

   Możesz mówić o mnie co chcesz, ale tak jest w zauroczeniu pierwszą miłością, a to jest tylko namiastka  miłości prawdziwej, bo duchowej i wiecznej. Podczas przejazdu na spotkanie z Panem Jezusem dziękowałem za wszystkie dary, a później wyrażą to słowa pieśni: „Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary?”.

    Tak się składa, że dzisiaj jest dzień śp. taty ziemskiego oraz imieniny zmarłej matki, ale w moim sercu króluje Bóg Ojciec! Za duszę matki ofiarowałem Eucharystię, a wieczorem to samo uczynię za zmarłego ojca. Wszystko wypadło w dniu Najświętszego Serca Pana Jezusa.

    Kapłan zaintonował „Kiedy ranne wstają zorze”. To bardzo piękna pieśń ze słowami: „Ciebie chwali żywioł wszelki bądź pochwalon Boże wielki”. Nie wiem jakie miał natchnienie układający czytania i zawołania w dni dzisiejszym, ale dotyczyły kultu i czci Boga naszego.

   Prawi chciało mi się płakać, bo po nawróceniu w moim życiu dominował Bóg Ojciec, Stwórca mojej duszy, bo ciało otrzymałem z wadami od rodziców, a to, co powstało z prochu ziemi wróci do ziemi (opakowanie).

    Wstrząsające były też czytania (Pwt 7,6-11) o narodzie wybranym, który po przysiędze został wyprowadzony z Egiptu i stał się dla Boga umiłowanym spośród narodów ziemi. Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw /../”.

    Tam padną słowa do Żydów, ale to dzisiaj jest do mnie, bo bo ja teraz należę do narodu wybranego czyli Królestwa Bożego na ziemi, które jest w nas. Oni zostali tego pozbawieni na własną prośbę i trwają w tym odstępstwie. 

   Psalmista wołał (Ps 103/102): „Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli” z ulubioną przez mnie zwrotką:

„Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.

Nie postępuje z nami według naszych grzechów

ani według win naszych nam nie odpłaca”.

    Jeszcze piękne słowa umiłowanego ucznia Pana Jezusa z listu św. Jana Apostoła (1 J 4, 7-16): „Jeśli ktoś wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. /../ Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim”. Pan Jezus dodał (Mt 11, 25-30): „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”...

    Na dodatek z kasety popłynie wstrząsająca piosenka Marie Laforet „Viens, Viens” („Wróć, Wróć”), która jest jednym wielkim błaganiem córki, aby jej ojciec wrócił do czekającej na niego matki:

   << Wróć, wróć „ona umiera z tęsknoty do ciebie /../ niech wszystko rozpocznie się od nowa. Wróć, wróć, bez ciebie życie jest tylko długą ciszą, która się nie kończy. /../ Wróć, wróć do matki, która potrafiła dzielić z tobą los, nie puszczając twojej dłoni.

    Wróć, wróć mama we wrześniu odmalowała pokój /../ razem jak wcześniej będziecie tam spali. /../ Wróć, wróć, ona umiera z tęsknoty do ciebie. /../ Jan rozpoczął już szkołę, nauczył się już alfabetu, jest taki zabawny, kiedy udaje, że pali papierosa. Wróć, wróć, zobaczysz mamę, /../ ona jest piękniejsza niż wcześniej /../ Nic nie mów, ojcze. Wróć, wróć, obejmij mnie, ojcze. Wróć, wróć” >>…

    „Panie Jezu, Zbawicielu drogi z tęsknoty za Tobą serce pęknie mi na pół, a nawet zostanie rozerwane na kawałki. Ty, Święty Świętych bez wahania oddałeś Swoje Święte Życie za takiego nędznika jak ja!” Popłakałem się jak dziecko…

   Eucharystia przewijała się do przodu i lekko zagięła się (będę miał przejściowe cierpienie), a to potwierdzi się, bo spalę czajnik gotując wodę na kawę, a na stronie zauważę powtórzony zapis, który musiałem usunąć. Później, przed nabożeństwem do Najświętszego Serca Pana Jezusa skasowałem zapis i chciało mi się płakać.

   Po wszystkim „patrzyło” zdjęcie rodziców na moim ślubie oraz Pan Jezus z Sercem, Którego pocałowałem...

                                                                                                                                     APEL