Czas na Roraty. Płynie „Anioł Pański”, a wzrok zatrzymał zbiór wierszy ks. Jana Twardowskiego o Matce Zbawiciela. W moim sercu Jej cierpienie po męczeńskiej śmierci Pana Jezusa, a czytałem o tym przed snem.

    Płynie pieśń „Ave. Ave”. Łzy zalewają oczy; „Witaj Matko Pana mojego. Witaj wybrana przez Stwórcę”. Napływa smutek z powodu wygnania oraz ból związany z atakiem na Czeczenię.

    Kapłan mówił o pokoju, który przynosi Adwent. W Ewangelii Pan Jezus wskazuje na tych, którzy otrzymali łaski. Ilu oczekiwało i pragnęło nadejścia Zbawiciela. Przypomina się starzec Symeon, który po spotkaniu Dzieciątka mógł spokojnie umrzeć, a ta łaska spłynęła także na mnie.

    Łzy zalały oczy i napłynęło pragnienie męczeńskiej śmierci dla Pana Jezusa. To sekundowe błyski, których nie zna normalny człowiek. W takich momentach czujesz radość z otrzymywanych cierpień. Światłość Pana odkrywane różne tajemnice wiary.

    Czas Komunii św. Kobieta trzyma twarz w dłoniach, a z moich oczu płyną łzy i spadają na ziemię. Nie wypowiesz mojego bólu spowodowanego poczuciem wygnania. Dobrze, że mam wolny dzień, bo nie mogę wrócić do świata.

    Wczorajsze natchnie („trzy dni urlopu”) to wyraźne prowadzenie. Płynie modlitwa, a w ręku orędzie Matki Bożej z dnia 25.10.1999, gdzie słowa o tym, że teraz jest  c z a s   ł a s k i. To wielka prawda.

  Dodatkowo otrzymałem pomoc, ponieważ;

- załatwiłem regon, a muszę mieć od 01.01.2000r.

- sprawę syna w ZUS-ie

- tam też pobrałem druki zwolnień lekarskich.

- na ten czas czekały także różne reperacje.

     Przeciętny człowiek żyje wg woli własnej i nie widzi Opatrzności Bożej w małych sprawach i potrzebach dnia codziennego. Nie wsłuchuje się w dobre natchnienia, a nie ma dostępu do „naszego jutra” i nie zna przebiegu różnych wydarzeń.

    Czas łaski to czas na nawrócenie ludzkości, która porzuciła Boga...   APEL