Świętych Apostołów Piotra i Pawła

    Ten zapis opracowuję 03.07.2017, a dzisiaj w Ew (J20, 24-29) jest przekazana sprawa niedowiarstwa apostoła Tomasza zwanego Didymos, jednego z Dwunastu, który „nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus”. Sytuacja powtórzyła się po ośmiu dniach, a wówczas Zmartwychwstały pokazał mu swoje ręce i kazał kazał włożyć palec w przebity bok.

   Właśnie mam resztkę zapisu (02.04.1989), gdy na dyżurze w pogotowiu słuchałem transmisji nabożeństwa z Kościoła Baptystów, gdzie padły słowa:

  <<Jeżeli Jezus Chrystus nie został wzbudzony daremna jest wiara wasza /../ Wiara w zmartwychwstanie jest sprawdzianem naszej wiary /../ Już za Apostoła Pawła wątpiono w to, a brak tej wiary, nie daje perspektywy wieczności /../ „Kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” >>.

    Siostra Faustyna w środku nocy uciszyła burzę z Panem Jezusem...nawet otworzyła okno - mimo protestu wspólnie zajmującej - celę zakonną. Później rozmawiano ze zdziwieniem o tym wydarzeniu. Ja w takich momentach uśmiecham się, bo to wszystko jest tak proste, że człowiek normalny nie pojmie. 

    Na przeszkodzie wiary staje nasza logika, bo wszystko musimy pojąć i zbadać. Stąd pojęcie „wierzący wątpiący”. Śmierć dla takiego jest szokiem duchowym.

   Wróćmy do "tu i teraz", bo po krótkim śnie przebudziło mnie ucieranie przez żonę marchewki dla wnuczka (5.00), a mamy jechać do lekarza w sąsiedniej miejscowości. Nie wiedziałem, że dzisiaj będę miał cierpienie w postaci pozbawienia snu...nawet napłynął obraz takiego dręczenia „wrogów ludu” przez ruskich Polaków. Nadzorcy zmieniali się i powtarzali: „więzień nie spać”, aby doprowadzić skazańca do szaleństwa. Właśnie z tego powodu Anna Dymna trafiła do szpitala (skumulowana bezsenność)...

   Piszę to i płaczę, bo przede mną stoi wizerunek Pana Jezusa w czerwonym płaszczu i z trzciną w ręku oraz skutego z zasłoniętymi oczami..."króla" w koronie cierniowej na głowie. Muszę wrócić do odmawiania mojej koronki UCC (Ukrytych Cierpień Ciemnicy), którą wcześniej dodawałem do „św. Osamotnienia” (modlitwy w Getsemani). Patrz: instruktaż.

   Nic nie dały próby spania, bo nad nami trwa remont z waleniem na cały blok i świdrowaniem murów, a dodatkwo po zaśnięciu zbudził mnie telefon...od wnuczka. Później zerwała się straszliwa burza z niebezpieczną wichurą, która spowodowała wielkie szkody w naszej ojczyźnie. Wieczorem też nie mogłem spać, bo wnuczek przeżywał przyjazd oraz spotkanie z kolegami i granie z nimi w piłkę.

   W ramach tej intencji Pan wskazał mi na dowód naszej wiary, którym jest Całun Turyński przedstawiający osobę martwą (negatyw) oraz chusta Weroniki czyli Całun z Manoppello przedstawiający osobę żywą (pozytyw). Chusta znajduje się w świątyni tego włoskiego miasteczka.

   Ks. Andreas Resch z Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, zestawiając oba wizerunki za pomocą wysokiej rozdzielczości fotograficznych powiększeń, doszedł do wniosku, że "oblicza obu Całunów wykazują stuprocentową zgodność, która wyklucza jakąkolwiek przypadkowość"...

    Oto przekaz z momentu podejścia Weroniki do Pana Jezusa na drodze krzyżowej, która wyjęła ze skrzyneczki bardzo biały, czworokątny ręcznik i ofiarowała go Odkupicielowi. Jezus przyjmuje go, ale nie może "Swą jedyną wolną ręką otrzeć się sam, niewiasta, pełna litości, pomaga Mu. Uważając, żeby nie poruszyć Jego korony, przykłada tkaninę do twarzy. Jezus przyciska świeże płótno do biednej twarzy i trzyma je, jakby znajdował w tym wielkie pokrzepienie. Potem oddaje tkaninę i mówi: «Dziękuję /../ Niko (Weroniko)"...*

  Z powodu braku snu drętwy trafiłem na Mszę św. wieczorna z wielką grupą harcerzy od małego do wielkiego. Nigdy nie widziałem tak grzecznie uczestniczących w spotkaniu z Panem Jezusem. Po Eucharystii moja słabość zamieniła się w moc i to pod obrazem „Jezu ufam Tobie”.

   Po Mszy św. rozmawiałem z panią o wojnie duchowej nad nami, dawałem świadectwo wiary i wskazałem na błędy św. Jehowy...chciałbym tak chwalić Boga do końca świata

   W ramach tej intencji trafiłem też na słowa Pana Jezusa do mistyczki Marii Valtorty (22 lutego 1944 r.): „Chusta Weroniki jest cierniem tkwiącym w duszy sceptycznej. Wy, letni i chwiejni w wierze, którzy kroczycie naprzód dzięki swym ścisłym badaniom, wy, racjonaliści – porównajcie Chustę z Całunem /../ To ja jestem. Ja, który wam chciałem pokazać, kim byłem i czym dla was z miłości się stałem. Gdybyście nie należeli do zatraconych, do ślepych, te dwa płótna wystarczyłyby wam, by przywieść was do miłości, do żalu, do Boga”...

                                                                                                                                    APEL

*Poemat Boga-Człowieka – Maria Valtorta: Księga VI - Męka Jezusa Chrystusa