Podczas golenia w myślach "rozmawiałem" z pacjentką, której wskazałem, że Pan Jezus jest przy każdym z nas, a ona niepotrzebnie czeka zamiast zawołać. Nagle przypomniała się sytuacja w której zostałem przytulony do Serca Zbawiciela, a w oczach zakręciły się łzy.

    W ośrodkach dla narkomanów pana Kotańskiego na początku jest zasada „gnojenia” tych ludzi. Taki odrzucony, a właściwie ciężko chory szuka ratunku, a spotyka poniżenie. To świetna metoda, ale dla zdrowych złoczyńców. Wokół mnie jest wielu potrzebujących, odrzuconych, słabych i przemęczonych. Gdzie tacy szukają siły, a często są to ludzie wierzący. 

    Dzisiaj pracuję z wielkim sercem i w myślach dziękuję Panu Jezusowi za dar takiej pracy. Wszystko sprawiało mi radość, a byłem już po siedmiu godzinach pracy. Na ten moment prosta kobieta mówi, że zawsze pomaga jej Duch Św. a moc daje Msza św. Podkreśliła istnienie życia na Tamtym świecie. Słucham zdziwiony, bo mówiła to z własnej woli i posiadanej łaski wiary (pragnienia ewangelizowania). Dawała także przykłady-dowody, a to zdarza się bardzo rzadko. Wiem to po latach...przepisując dziennik duchowy.

- Dla takich jak ja sprawa jest jasna i nie wymaga udowadniania! Reszta nie wierzy, uśmiecha się...i męczy się w tym życiu! Tacy zapomnieli o Bogu, ale Bóg nie zapomniał o nich...prędzej zapomni o nich rodzona matka!

   W domu niespodzianka. List podziękowanie za życzenia od papieża. W telewizji śpiewał bardzo stary Bułat Okudżawa: „nie musisz zostać zwycięzcą - wystarczy, że umrzesz jak człowiek!” Zasłoniłem twarz i popłakałem się.

    Na ten moment pokazani lekarza-zbója, który przejechał małego chłopca, zepchnął go w ciemne miejsce i uciekł („rzucono paczkę i przejechałem paczkę”). Ojciec okaleczonego dziecka płacze.

   Przyszedł też człowiek z rybą, malinami, wiśniami, a z serca wyrwało się: „Czym Panie zasłużyłem sobie na to? Jezu, mój Jezu! Samo Twe imię ściska serce, a gdy przychodzisz wszystko raj przypomina...twarz staruszki staje się piękna, wzrok gasi wyzywająca dziewczyna, ręka spracowana budzi szacunek, a wypielęgnowana nieufność. Tak jest, gdy przychodzisz Jezu”.

   Mała dziewczynka płacze w „Telewizji nocą”, bo bieda zapukała do ich mieszkania. Matka jest bez pracy, czworo dzieci, ojciec nie żyje, nie mają renty. W ręku mam książkę „Dzieje Jezusa Chrystusa” R. L. Bruckbergera i wiem, że sam mam pisać...z potrzeby serca i duszy o Zbawicielu.

                                                                                                                                     APEL