Teraz już nie planuję godziny nabożeństwa, bo czekam na zaproszenie przez Pana. Ktoś zdziwi się, ponieważ każde jest podobne, ale cud - stworzenia wszystkiego przez Boga polega - sprawia nieskończoności przeżyć duchowych...szczególnie podczas Uczty Pańskiej.

   Przebudzono mnie o 6.20, a to był znak, że mam być na pierwszej Mszy św. Napłynął obraz Królestwa Niebieskiego na ziemi i systemu bolszewickiego z jego odmianami (dzisiaj Państwa Szatańskiego). Jednego i drugiego nie ujrzysz, bo Królestwo Boże jest w nas, a systemy demoniczne działają w konspiracji.

    Miłości Bożej jest przeciwstawna demoniczna nienawiści do „tych, co nie z nami”, którym precyzyjnie szkodzi się. Teraz, gdy to zapisuję płynie obraz o Objawieniu w Fatimie ze znakiem Boga...Portugalia nie została napadnięta przez Hitlera, a miała dostęp do oceanu!

   Zobacz, co oznacza odczytanie i przyjęcie zaproszenia przez Boga, bo już na początku nabożeństwa pojawił się spowiednik, a ja potrzebuję umocnienia, ponieważ w wojnie hybrydowej z Szatanem nie poradzisz sobie. Padłem na kolana w podziękowaniu.

   Dzisiaj Pan Jezus w Ew (Mt 10, 37-42) wskazał: "Kto kocha ojca lub matkę /../ syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”. Później spotkałem sąsiadkę:

- Och szkoda, że - z powodu pieska - nie była pani na nabożeństwie z późniejszą litanią do Pana Jezusa i błogosławieństwem Monstrancją!

- Staram się modlić w domu, wiem, że to nie to samo!

- Kto kocha bardziej ode Mnie dziecko, a w tym wypadku można powiedzieć, że...pieska!

   Kapłan piękne mówił o życiu bez Boga, a ja natknę się na sąsiada w moim wieku i prowokacyjnie zapytam:

- Czy kocha pan to życie?

- Kocham i dlatego kontroluję sobie poziom cholesterolu!

- To świadczy o pokładaniu ufności w medycynie i pragnieniu zdrowia fizycznego, a nie w Opatrzności Bożej. Celem naszego życia jest powrót duszy do Ojczyzny Niebieskiej.

   Eucharystia ułożyła się w laurkę...jakby podziękowanie za moje posłuszeństwo. Pozostałem po Mszy św. i odmówiłem pokutę po spowiedzi.

   Na blogu Konrada Tomasza (www.fronda.pl), który mówi o czci bożków, których otaczano wielką troską, posążki myto i namaszczano codziennie, karmiono i ubierano w drogocenne szaty, okadzano i obnoszono w procesja ze śpiewem chwaląc swojego boga. A to były kawałki drzewa lub kamienia.

   Wg mnie to sprawiało pragnienie dusz ludzkich. Przecież nasz Bóg Ojciec nie mógł objawić się ludziom żyjącym wg instynktów. Deus Abba jest Bogiem Żywym...Prawdziwym Tatą, którego mamy miłować całym sercem, duszą, umysłem i swoją mocą!

   Naród wybrany - mimo wielkich cudów oraz spełnianych obietnic - nie uwierzył we wcielenie Syna Bożego z Jego zmartwychwstaniem z ciałem. Tym różnimy się, bo my zostawiamy tutaj swój „proch z prochu” (dlatego można zwłoki spopielić).

    Zejdźmy na ziemię i zobaczmy wokół zatroskanie 80-90% naszych braci i sióstr idolami (bożkami) od pucowania samochodu do oglądania ogłupiających seriali, zapracowania, a unosząc się dochodzimy do chorych na władzę i posiadanie oraz używanie życia.

   W mojej rodzinie i otoczeniu są zafascynowani „partnerami” lub robiący z bezbożnej żony bożka, biegający za pieskami. Nie wspominam nawet o „celebrytach” z różnymi bzikami na tle poprawiania urody, odmładzania się oraz ubierania.

   W tym czasie szydzi się z „moherowych beretów” oraz z Prawdy naszej wiary w Boga Objawionego, a nie widzi się kłaniania złotemu cielcowi, który jest symbolem spełnienia wszystkich pragnień. Nie można jednak kupić zbawienia…

                                                                                                                         APEL