Jako lekarz po 40 latach „bycia” w środku ludzkiego cierpienia wiem, że prawie 100% ludzi uważa, że najważniejsze jest zdrowie ciała i przeważnie o to proszą Boga. Zawsze mówiłem do takich, że Boga Ojca z tego powodu boli głowa. Często byli to zdrowi...do wieku.
Nie wolno wołać o to, co nam podsuwa „nasza myśl”, bo często jest oszustwo Bestii podsuwającej złudne nadzieje, a zarazem pretensję, że „ja się tak męczę, prosiłem, a Bóg nie pomógł”. Często stwierdza się, że starość nie udała się Bogu Ojcu, a choroby są niepotrzebne! To jest poprawianie Mądrości Bożej, bo tacy nie widzą, że - przez starzenie się - Bóg mówi, aby nie pokładać ufności w ciele i w tym życiu.
Główny błąd ludzi polega na tym, że nie proszą Boga Ojca o pomoc w podjęciu decyzji. Jestem pewny, że prezydent Lech Kaczyński nie poprosił Boga Ojca o Opatrzność...przed planem przelotu do Smoleńska. Wielu zaproszonych miało lęk, ale nie śmieli odmówić!
Teraz Msze św. są dodatkiem do manifestacji polityczno-religijnych. Pan Bóg nie potrzebuje takiej ostentacji z krzykami opłaconych przeciwników naszej wiary i ojczyzny. W tym czasie trwa ludobójstwo niewiniątek i nie ma kultu Boga Ojca.
Trwa śmiertelny upał, a ja od rana męczę się z pismem dowodzącym kolegom lekarzom z Izby Lekarskiej, że krzywdzą niewinnego. Wcześniejsza prośba do Boga przyniosła owoc, bo udało się napisać i wysłać przed zamknięciem poczty.
Chodzi o to, aby Pan Bóg poprowadził nasze problemy. Niekiedy szukasz pomocy daleko, a dobrze doradzi ci sąsiad, ale Pan musi nas skojarzyć. Zauważ tę pomoc, podziękuj oraz daj świadectwo. Musisz to poćwiczyć na swojej osobie.
Zobacz wokół marniejące domy, tragedie biorących pożyczki, małżeństwa skojarzone przez telewizję, dokonujących niepotrzebnych zakupów, odejmujących sobie od ust na czas „spokojnej starości”, itd.
Bóg Ojciec Jest i czeka na zawołanie każdego z nas. Jeżeli jesteś ojcem lub matką to wiesz jak miłe są prośby dziecka. Wszystko jest pokazane, bo są też „dzieci zamknięte w sobie”, a także „ważne” (zaparte). Przeżywa taki śmieszny problem, a nie poprosi.
Brak odzywania się do Boga Ojca świadczy o Jego zapomnieniu lub odwróceniu się. Rozumie to każdy rodzic. Tak jest teraz z naszą córką...nie gniewa się, ale „radzi sobie sama”, nie dzwoni, o nic nie prosi, a my jej nie wspomagamy.
Biblia pełna jest słów o prośbach, które powinniśmy kierować do Boga Ojca. Przecież Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. /../ Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą (Mt 7,7-11).
Właśnie „spojrzała” książeczka „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”. Czytam teraz święto słowa naszego Abba (Taty): „Człowiek nie zakosztuje prawdziwych radości poza swoim Ojcem i Stwórcą, bo jego serce jest uczynione jedynie przeze Mnie. /../ w waszych duszach szukam Mego szczęścia i radości. Możecie dać Mi tę radość, co jest waszym obowiązkiem wobec waszego Stworzyciela i Ojca.”
Rozumie to każdy ziemski ojciec i matka, a my przekazaliśmy dziecku tylko ciało. Dalej Tata mówi tak jak o Panu Jezusie (dla którego jesteśmy braćmi): „jesteście Moimi dziećmi umiłowanymi, w których mam upodobanie. Dlatego właśnie raduję się w waszym towarzystwie i pragnę pozostawać z wami”.
Ja potwierdzam to, bo zawsze odczuwam „odejście Boga Ojca” czyli poczucie braku Jego Obecności. To można porównać to ziemskiego taty, który dla zabawy chowa się przed dzieciątkiem, ale cały czas jest w jego pobliżu.
Dzisiaj na Mszy św. nie docierały czytania, bo byłem ledwie żywy (z powodu upału). Zapamiętałem tylko zakończenie Ew. Mt 25, 1-13 o czuwających z lampami na przybycie Zbawiciela. Po Eucharystii wstrząs duchowy całkowicie odmienił moją duszę...musiałem głęboko oddychać i chciałby zostać w Domu Boga z Panem Jezusem.
W drodze powrotnej - w wielkim uniesieniu - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia…
APEL