Syn zerwał się i pojechał do Częstochowy, a do mojego serca napłynęła bliskość Matki Bożej. Z TV Polonia popłynie poezja o mocy, którą otrzymujemy od Boga. Poczułem bliskość Pana, a w „Bhagavat Gita” trafiłem na zdanie, które okaże się prorocze w stosunku do mnie:

   „Dusza nie ma nic wspólnego z tym światem /../ ci, którzy zaangażowali się służbie oddania, znajdują szczęście w wypełnianiu swoich transcendentalnych obowiązków i mają gwarancję ostatecznego wejścia do Królestwa Boga”. Kogoś może zdziwić, że proroctwo wypowiedział hinduista, ale musisz wiedzieć, że Bóg mówi do nas przez wszystko!

    Dzisiaj, gdy to edytuję (22.08.2017) wiem, że nasza moc pochodzi od Boga...szczególnie, gdy pracujemy dla dawania świadectwa wiary. Piszę to po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii i już tutaj jestem w Królestwie Niebieskim, które jest w nas. Zarazem mam pewność powrotu do Ojczyzny Niebieskiej. 

    W telewizji pokazują pobór do wojska z płaczem rodziców, a Gruzini śpiewają o miłości. Przepływa świat braci ziemskich, bunt w Niebie i dalej trwający bunt przeciw Bogu na ziemi. Wielkie jest zapotrzebowanie do pracy w  Winnicy Pańskiej, ale "robotników jest mało", a to czas telewizyjnego programu rolniczego.

   Napływa scena przyjęcia przez Jana Pawła II matki skazanego na śmierć. Mimo jego apelu karę śmierci wykonano, a przecież:„nie zabijaj”. Łzy w oczach, bo ciało nie wytrzymuje naporu cierpienia. Serce zalewa miłość do braci, świata, zagubionych, szukających „szczęścia i pokoju”, ale poza Bogiem Ojcem. „Tato! Wybacz moim braciom i siostrom, bo większości nie jesteś potrzebny. Wybacz!”

   Zaczynam pracę, ale dzisiaj idzie opornie, bo same trudne sprawy. W końcu napływa radość i słodycz w duszy z wykonywanego zawodu. Ostatnia chora jest niewidoma i obłożnie chora...dużo czasu zeszło z opisem jej schorzeń dla celów orzeczniczych.

   Wówczas pisałem wszytko na maszynie i potrafiłem zebrać schorzenia (dlatego wszyscy potrzebujący przybywali do mnie).  Z tego powodu posądzano mnie o pisanie anonimów, które władza sama pisała na siebie. W podziękowaniu pojechałem pod „mój” krzyż z kwiatami, a właśnie na sygnałach pędziły trzy wozy „rządowe”...zobacz prowadzenie.

   Teraz próbuje reperować pralkę, ale nie potrafię, na działce zgniły pomidory (nie pryskałem), poruszyłem doniczkę, a tam mrowisko, winogrona zmarniały, bo nie były przycinane. Zebrałem siano z działki sąsiadki alkoholiczki, która nie była tutaj od lat. Przesuwają się utrapieni finansowo, narkomani, niewidomi, potrzebujący opieki innych.  

   Na Mszy św. było czterech kapłanów. Z oddali „patrzył” obraz Pana Jezusa z napisem „Wstawiaj się za nami”. Na ten moment Pan Jezus robi cud w Kanie Galilejskiej. Napływają ofiary powodzi i klęsk żywiołowych i...chorzy duchowo. Łzy zalewają oczy, a właśnie płynie pieśń: „Tylko Bóg mi dopomoże, Ten, co stworzył cały świat’. Po przyjęciu Eucharystii: „Nie bójcie się. Ja jestem z wami”.

   Radość z cierpienia duchowego za innych, aż dziękuję Bogu za ten dar. Nie zrozumiesz tego bez łaski i miłości Boga Ojca. Klęczę przed obrazem Trójcy Świętej, nie mogę wrócić do ciała i tego życia. Napływa wielkie pragnienie pozostania w kościele. Ten stan trwał 2 godziny, niemożliwe stało się nawet spożycie kolacji.

   Syn wyjechał do Częstochowy, bo nie wie, co ma zrobić z sobą (sprawa pracy). Przepływa cały świat: bezradne kraje, kosmonauci z awarią „Sojuza”, ofiary katastrof i dotknięci rożnymi nieszczęściami z buntem przeciw Bogu. W „Gaz. wyborczej” piszą o zgłoszeniu zaginionego oraz obiecanym wsparciu rencistów przez ZUS.

    Syn wrócił w nocy, a ja podziękowałem Bogu na kolanach i przeprosiłem za tych, którzy sami próbują rozwiązywać różne problemy życiowe pomijając Jego pomoc i dobroć...

                                                                                                                             APEL