Podróżnik Aleksander Doba po raz trzeci przepłynął kajakiem Atlantyk! Natomiast w TV National Geographic 03.09.2017 o 19.00 z zapartym tchem oglądałem budowę Trump Tower Chicago (423 m. wysokości) wznoszonego w latach 2005-2009.

   Wielkim wyzwaniem było pokonywane przeszkód technicznych przez architektów i budowniczych. Minęło trochę czasu, a wieżowiec jest na 21 miejscu, bo najwyższy ma już 847 m.

    Każdy z nas stoi przed jakimś wyzwaniem, ale najważniejsze jest odkrycie swojego powołania. W tej sprawie trzeba wołać do Boga Ojca, bo najważniejsza jest Jego Wola, ale odczytywanie Znaków Bożych wymaga ćwiczenia. Ortopeda jest wprawiony po wykonaniu 200-250 zabiegów jednego typu.

    Ja czynię to od czasu nawrócenie (30 lat), a właściwie od 20 lat, bo początkowo robiłem zapisy „jak leci”. Obecnie staram się żyć zgodnie z pragnieniem Boga i ofiarować każdy dzień mojego życia.

   Wszystko jest pokazane, a przykładem dla stawiających pierwsze kroki - na drodze duchowej - jest dzieciątko oraz słoniątko, które wstaje tuż po porodzie i plącze się między nogami matki.

   W nocy znalazłem się na zapleczu Joomli i stawiając pierwsze kroki chciałem naprawić składnik menu na strony internetowej, a nie wiedziałem, że cały system wymaga aktualizacji na hostingu.

   Nie wiem jak to się stało, ale modlitwa do św. Józefa sprawiła, że pojawiły się dwa okienka: ‘wyszukiwanie zapisów’ oraz ‘ostatnie zapisy’. To wielka wygoda dla mnie, bo po minucie wiem czy miałem już daną intencję modlitewną.

   Piszę to, a w National Geographic pokazują świątynię mnichów wojowników (Shaolin), którzy pracują i uczą się walki...w której szukają siły wewnętrznej, a poprzez medytacje dochodzą do nirwany.

   Ich asceza z ćwiczeniami ciała i jakiegoś „ducha” z zadaniem „oczyszczenia świadomości” od naleciałości materialnych...sama w sobie nic nie oznacza. Ja nie potrzebuję wyciszania ciała, aby dojść do nirwany, bo dzieje się to po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii). Z ciała i duszy staję się duszą obarczoną ciałem!

   Kiedyś na www.fronda.pl dałem komentarz przy wpisie o. Jacka Salija, który poruszył problem: Jaki owoc przynosisz Bogu, człowieku? "Przeciętny człowiek nie rozumie tego trudnego języka. Ja zawsze pytam: jaki jest cel naszego życia?" Każdy musi zrozumieć, że celem naszego życia jest powrót do Boga, a nasze uczucie i działania muszą mieć hierarchię: Bóg i reszta dodana! 

    Zobacz czym żyją ludzie wokół i ogarnij cały świat. Wówczas ujrzysz, że ktoś bez przerwy pucuje samochód, inny ma wszystko, ale przez cały dzień stoi i sprzedaje jabłka, a jedna pani myła okna - w czasie odprawianej - w Wielki Piątek drogi krzyżowej. 

    Przez 30 lat udało mi się zaprosić na codzienną Mszę św. jedną panią, która ma trudności z układem ruchu. Nie udało się to z mieszkającymi za płotem Domu Boga naszego. Później ludzie dziwią się, że Bóg Ojciec bierze takich jak ja...z rogów ulic! Tacy są najbardziej oddani, bo wiedzę jaka spotkała ich łaska (Maria Magdalena i obecnie Carver Alan Ames!

    W moim sercu znaleźli się ci, którzy nie pragną zbawienia! Zabijają się, szkodzą sobie doprowadzają swoje dusze do śmierci prawdziwej. To umarli za życia, a nie ma większej szkody. Z Tamtej strony będą chcieli ostrzec rodzinę, ale nie pozwolą, bo tutaj są kościoły w których dzwonią, kapłani i tacy jak ja!

   Ciebie też zapraszam na codzienną Mszę św. z Eucharystią. Nie będziesz miał moich przeżyć (mistyka eucharystyczna) lub Jana Pawła II, ale z czasem zapragniesz tego chleba codziennego dla duszy. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie.

   Proszę Cię, abyś nie zwlekał z  n a w r ó c e n i e m, bo będziesz miał kłopoty po odrzuceniu ciała, ponieważ celem naszego życia jest  z b a w i e n i e (powrót do czekającego na nas Boga Ojca). Droga bezpośrednia prowadzi poprzez  ś w i ę t o ś ć  (zadanie dla każdego). Zacznij już dzisiaj, bo najważniejsze jest obudzenie pragnienia trafienia do Ojczyzny Niebieskiej...na wieki wieków.

     Jako znak trafiłem na wystrojony Dom Boga naszego (po ślubie) i - do zjednania z Panem Jezusem  - szedłem po rozłożonym dywanie wśród kwiatów oraz zapalonych świec w ozdobnych naczyniach...

                                                                                                                    APEL