Po wczorajszym dniu pełnym irytacji podziękowałem Bogu w Trójcy Jedynemu - za różne doświadczenia życiowe w których wzrastamy -  i przekazałem je w celu mojego uświęcenia.

   Mam być na Mszy św. o 7.30, a Szatan jest już przy mnie i „radzi”. Jeżeli ktoś ma czas i nie uczestniczy w życiu naszej wiary to ma „święty spokój”! Drgnij tylko w kierunku zbawienia, a - w końcu musisz zrobić pierwszy krok - wówczas zapoznasz się z jego działaniem.

   Spróbuj wówczas zapisać co jest w twojej głowie, a zdziwisz się podsuwanym zatroskaniem o nasze codzienne sprawy! My wiemy jak chronić komputery przed spamem i programami szpiegowskimi, a przecież nasz mózg to super komputer, który wykorzystuje dopiero 5% swoich możliwości! Kto chroni nasze mózgi?

   Sam zobaczysz, bo nawet ja jestem zaskakiwany, a wyszedłem z buszu duchowego w 1986 r. z szukaniem drogi do Autostrady Słońca. Prawie od początku nawrócenia ujawniam metody działania Szatana, które przypominają walkę wywiadów. Pokazano to w filmie „Salt” emitowanym w przewodniej sile naszej bezbożności (TV "Polsat")...

   Przenieś się w wyobraźni na Kreml i pomyśl co ma w głowie tow. W. Putin. Zważ, że on nie zaczyna swojego urzędowania od spotkania z Bogiem Ojcem (Mszy św. z Eucharystią), bo sam zajmuje to miejsce. Ponieważ pragnie władzy nad światem...już od rana szykuje się do wojny z Turkami. 

   Trochę poznaliśmy ich w XVI...nękali nas Tatarzy krymscy, a my napuściliśmy na nich Kozaków. Każdy napadnięty przez Fed. Rosyjską okazuje się naszym druhem...dzisiaj można powiedzieć, że: „Polak-Turek dwa bratanki”. To analiza „pół żartem, pół serio”, ale wyraźnie widzę działanie Opatrzności Bożej, bo plany „budowniczego ZSRR” zostały pomieszane!

    W kościele zdziwiłem się, bo Msza św. była za zmarłego kolegę chirurga, a przede mną zauważyłem jego żonę, która właśnie przeżyła wypadek (była potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych). Nie spodziewałem się, że już pracuje i po nabożeństwie umówiliśmy się na płukanie przewodów słuchowych.

   Dzisiaj Pan Jezus powiedział do swoich uczniów (Łk 21, 12-19): "Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. /../

   A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie".

   Zatroskanie Szatana o moje sprawy trwało aż do Eucharystii, która objęła mnie...ułożyła się jak parasol na podniebieniu. Bardzo lubię ten znak, bo zapowiada pokój, a tak go potrzebuję. W domu była jeszcze próba namówienia mnie do dzwonienia (Izba Lekarska), ale krzyknąłem „w Imię Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego”...idź precz Szatanie”...

   Po południu siedziałem i edytowałem zapisy od 16.00 - 2.00 w nocy, a Zły chciał przerwać dobrą passę i stwarzał nerwowość z zapraszaniem mnie na Mszę św. wieczorną. Takie „zapraszanie” jest raczej popędzaniem, a wówczas czujesz nerwowość, nie wiesz co masz robić...to jest dość charakterystyczne i powtarza się. Zauważ to na swojej osobie! 

   Kończę ten zapis, a Pan wskazał mi na moc jaką otrzymał Żyd Alfons Ratisbonne, który nawrócił się i już jako kapłan katolicki założył Zgromadzenie Najświętszej Dziewicy Syjońskiej celem nawracania swoich rodaków.

                                                                                                                                    APEL