Dzisiaj jest nieprzyjemnie, ciało łapie drżenie, ponieważ mam zimne aglutyniny (przeciwciała, które aktywizują się w takich momentach). W stanie całkowitej pustki trafiłem na Mszę św. poranną, gdzie podczas czytań rozmyślałem o sprawach ziemskich.

   A w tym czasie Apostoł Paweł mówił o zbawieniu grzeszników (1 Tm, 15-17)...z których on jest pierwszy, a wyjął mi to ust. Pan Bóg okazał nam wielkoduszność...

   Psalmista dodał (Ps. 113/112): „Niech imię Pana będzie pochwalone /../ Chwalcie imię Pana /../ Od wschodu aż do zachodu słońca /../ Kto jest jak nasz Pan Bóg /../?”… A Pan Jezus na ten moment mówił w Ew (Łk 6,43-49): <<Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię? /../>>

   Ocknąłem się przed zjednaniem z Panem mojego życia, śmierci i wieczności... padłem na kolana, a Zbawiciel przytulił mnie z całego Bożego Serca. Eucharystia zespoliła się z moim ciałem na podniebieniu.

   Podczas ekstazy pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego - na tle świecącego krzyża - serce zalał pokój, cichość i uniżenie. W tym czasie płynęła moja ulubiona pieśń: „Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los”. Z ciała i duszy stałem się duszą z ciałem.

    Szkoda miejsca i czasu, ale wymienię tylko to, co - w ramach tej intencji - „wpadnie mi” w ręce:

1. Zagubieni duchowo, a nawet zaślepieni, którzy nie widzą prostej budowy tego świata i tkwią w oszustwie Bestii podsuwającej różne mądrości. Ich głównym błędem jest negowanie istnienia duszy i świata nadprzyrodzonego (przeczytaj zapis z 12.11.2015: Niech żyje dusza). Tacy uważają, że nasze życie kończy się w momencie śmierci...

2. Pragnący młodości i tego życia. Tacy przesadnie dbają o zdrowie ciała...gimnastykują się, codziennie biegają, głodzą się dla ładnej sylwetki i prostują sobie stare zęby. Nie wiedzą, że życie tylko tym światem prowadzi do śmierci. Często przewodzą im ślepi przewodnicy wciskający bajki o naszym powstaniu z „wielkiego wybuchu” i pochodzeniu od małpy.

3. Traktujący nasz rozum jako bożka. Pan Bóg pokazuje Swoje możliwości, bo wszystko jest stwarzane myślą (nasz rozum jest wykorzystany w ok. 10%). W tej grupie jest filozoteizm (wejdź: Wiara rozumna świeckiego teologa Pawła Porębskiego) oraz różnego rodzaju ograniczenia duchowe (racjonalizm, ateizm, agnostycyzm...).

    Dodaj do nich „filozofów” typu Jana Hartmana ze swoimi wyznawcami, a także prof. Andrzeja Brodziaka oraz kolegów psychiatrów, którzy wiarę traktują jako urojenie. Cóż dla Boga Ojca oznacza nasza mądrość podpierana jakimś „autorytetem” lub pełnionym stanowiskiem?

   Ci ludzie nie wiedzą, że wiara jest łaską, a celem naszego rozumu jest szukanie Stwórcy. Zamiast tego latamy na księżyc i pragniemy podboju kosmosu w poszukiwaniu kolonii dla ludzkości! 

4. Jawni i ukryci wrogowie wiary w Boga Objawionego: masoneria, prowadzący wojnę nieświętą (świeccy dżihadyści z tyg. Mitycznie („Faktycznie”), wszyscy o moralności „lisiej i mnisiej” (T. Lis i ks. Lemański), kapłani z totalnej opozycji, inteligencja z wyższej półki (Blumsztajna), płaczki z „Krytyki politycznej” oraz prowokacyjni szydercy z synami gniewu których reprezentuje Jerzy Urban, itd.

   W tej grupie są opętani intelektualnie: Armand Ryfiński i Janusz Palikot, prof. Joanna Senyszyn oraz Krzysztof Pieczyński (wpisz: Kościół zahipnotyzował 2 miliardy ludzi)...

   Ci ludzie nie wiedzą, że nasza wiara jest cudem! Z tego powodu nic nie czynią dla własnego zbawienia...często doprowadzają swoje dusze do śmierci prawdziwej. Nie ma innej większej szkody. 

    Za tymi opętanymi decydentami stoi front jedności mediów, który wcześniej piał nad gejami, In vitro, gender, a teraz z przodowniczką Moniką O. szerzy miłość do islamistów, a w tym czasie nienawidzi własnego Boga Ojca. "Stokrotka" reprezentuje perfidny antyklerykalizm (powołuje się na cytaty z Biblii i następcę św. Piotra!). 

5. Naród wybrany czekający na zbawiciela spadającego z nieba oraz wszystkie religie wymyślone, bo nie ma Boga prócz Jahwe („Ja Jestem”)…

6. Wszelkiej maści sekty (św. Jehowy) i różne „kościoły”...w tym Scjentologiczny.

7. Dobrzy ludzie w rozterce duchowej. Ich przykładem jest Jarosław Kaczyński, który żyje w swoim świecie...miesza dwie rzeczywistości. Ciekawe czy po śmierci chciałby mieć pomniki i kult większy od Boga naszego. Celem jest jakieś zwycięstwo, a w tym czasie trwa ludobójstwo (aborcja), a marszałek Senatu RP i minister zdrowia to anty-krzyżowcy...

                                                                                                                                     APEL