MB z La Salette

   Przed snem czytałem słowa Pana Jezusa, że Bóg oczekuje od nas, abyśmy się „wzajemni miłowali jak w rodzinie, Bożej rodzinie.” Nie ważna jest rasa i narodowość, bo trzeba mówić: „Jestem dzieckiem Boga i ci obok mnie również nimi są. /../ Miłość jest wielkim Bożym darem, który niesie ze sobą szczęście i pokój”.*

   Z błogiego snu zerwała mnie cała poczekalnia pacjentów. To był czas niewolnictwa w którym mogłem umrzeć z przepracowania, ponieważ od 14-tego r.ż. mam poreumatyczną wadę serca. Moc miałem z codziennej Eucharystii...nawet - w przerwie po dyżurze w pogotowiu - jechałem na Mszę św.!

   Serce zalała radość dziecka stworzonego przez Boga Ojca. Pan Jezus na ten moment mówi: „radosne serce to większy skarb niż wszystkie pieniądze tego świata. Serce pełne radości sprawi, że poczujecie się spełnieni /../ Wypatrujcie radości, która pochodzi od kochającego Boga /../”.**

   Zważ, że wczoraj zaprosiłem Tatusia do mojej izdebki. Teraz wszystko cieszy już od rana: słoneczniki zaglądające do mieszkania, pokój, słońce po ulewach, kąpiące się w kałuży gołębie. Jakim językiem mam przekazać radość spowodowaną bliskością Boga Ojca? Zarazem jest to cierpienie, ponieważ jest nas garstka...

   W tej radości, a właściwie szczęśliwości Zły delikatnie podsunął, aby „opracowywać” zaległe zapisy, bo jestem wypoczęty (nie iść na poranną Mszę św.!). To „dobro” zobaczysz po owocach, bo miałbym całkowicie zmieniony przebieg tego dnia.

    Po wyjściu do kościoła - w zjednaniu z Panem Jezusem - zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przypomniały się wczorajsze słowa s. Faustyny, która błagała Pana o dusze: „daj mi dusze”, a właśnie napłynęło to samo pragnienie.

    Właśnie spotkałem panią, która jest jedyną osobą, którą udało mi się - przez 30 lat - zaprosić do uczestnictwa w codziennej Mszę św. Zdziwiony usłyszałem, że czyta aktualnie książkę „Oczami Jezusa”. Ja zawsze twierdziłem, że cuda opisane w Ewangeliach to drobina tego, co mówił i czynił Pan Jezus w czasie swojej misji. Proszę Cię...kup tą książkę. Mnie Pan dał ją za darmo...ktoś zostawił na stoliczku w kościele!

   Podczas odmawiania koronki błogosławiłem wszystkich spotykanych: młodego kierowcę TIR-a, który jechał bardzo ostrożnie...grupę roześmianych uczniów, pragnących sprzedać grzyby (a jest okropny ich wysyp) oraz prowadzącego samolot pasażerski (nad naszym miastem jest ich trasa). Miłość Boża zalewała serce do całej ludzkości, a także do krzywdzących mnie w Izbie Lekarskiej, bo chodzi o zgubę ich dusz.

   Jak to wszystko przekazać? Teraz, gdy to zapisuję płyną moje ulubione piosenki, a ja płaczę, bo to jest dalszy ciąg szczęśliwości dziecka Bożego. Sam chciałbym zerwać się i tańczyć ze słowami jakiegoś psalmu, a wiedz, że taniec śmieszy mnie. 

   W tej radości zaprosiłem do kościoła „chodzącego” za mną, brata bliskiego śmierci, bo „ledwie powłóczy nogami” oraz młodą kwiaciarkę, która ma dwa kroki do Domu Boga Objawionego...natomiast  kolegę rodzonej siostry (tak nazywam żyjących bez ślubu) ponownie ostrzegłem, bo nie mają żadnych przeszkód w przyjęciu tego sakramentu. To lekceważenie kłopotów po śmierci!

    W serce dotarły słowa Ps 101[100]: „Tobie chcę śpiewać, o Panie /../ kiedyż Ty do mnie przyjdziesz? /../ Będę chodził z sercem niewinnym wewnątrz swojego domu”.

    Eucharystia przekręcała się w ustach i zwinęła w węzełek do pracy na roli Bożej, a właśnie miałem w ręku obrazek Pana Jezusa Siewcy. Pokój, pokój, słodycz i radość. Zatrzymałem się przed piękną figurką Matki Bożej, a okaże się, że dzisiaj jest wspomnienie MB z La Salette (Objawienie 19 września 1846 r.).

   W drodze powrotnej odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a podczas „Wierzę w Boga Ojca” serce chciało wyrwać się z piersi i polecieć do Królestwa Niebieskiego.

   Wieczorem w wielkiej słabości wstałem na Mszę św. (wówczas jest milsza Bogu), którą ofiarowałem na św. Ręce Taty...

                                                                                                                             APEL

 

* „Oczami Jezusa” zapis dziennika z 12 grudnia 1996 ** oraz z 19 grudnia 1996