Dzisiaj będziesz świadkiem zadziwiającej pomocy Matki Bożej. Nigdy nie przypuszczałem, że tak zostaniemy obdarowani, ale to możesz zauważyć żyjąc zgodnie w Wolą Boga Ojca...prosząc o Jego prowadzenie.

   Na przełomie niedzieli i poniedziałku poprosiłem z płaczem i na kolanach, aby Matka Boża - w tym tygodniu - była ze mną, bo wykryłem u siebie małą przepuklinę pachwinową. Głównym problemem było załatwienie terminu przyjęcia z ochroną żony. Tak się złożyło, że właśnie będziemy u lekarza...w czasie jej wizyty pragnę załatwić termin zabiegu.

   Pojechałem na Mszę św. o 6.30, a kapłan rozpoczął spotkanie z Panem Jezusem od pieśni; „Cześć Maryi, część i chwała Pannie Świętej cześć”. Napłynęła bliskość Matki Bożej Pocieszenia, a później stwierdzę, że w ten poniedziałek było Jej wspomnienie.

   Pomyślałem o Janie Pawle II, a właśnie „Przymierze z Maryją” (wzięte ze stoliczka) otworzyło się na jego zdjęciu, gdy umierał po zamachu 13 maja 1981 r. na Placu św. Piotra!

   Kobiety śpiewały Matce Bożej, a ja byłem wstrząśnięty łaską wiary, którą otrzymałem...tak chciałbym wrócić do Boga Ojca, a zarazem żyć jak najdłużej, aby opracować dziennik.

   Teraz śpiewamy Psalm (Ps 1, 1-2.3.4): „Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu /../ On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą /../ wszystko, co czyni, jest udane /../ albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana /../”.

   Poprosiłem o ochronę Św. Michała Archanioła...”jak własności swej” i wołałem do Matki Pana Jezusa: „Pod Twoją obronę”. Po Eucharystii nastała święta cisza, a mojego stanu duchowego - po zjednaniu z Panem Jezusem - nie wyrazisz żadnym językiem.

    Po padnięciu na kolana straciłem ciało i zostałem uniesiony ku Bogu Ojcu, który tak pięknie wszystko stworzył...chciałbym, aby to trwało do końca życia. Ponownie wołałem: „Zapraszam Cie, Matko do mojej świętej izdebki z Aniołami i świętymi, św. Faustynko pomóż w zapisach, św. Józefie pomóż w naprawieniu witryny internetowej, którą zepsułem (błąd bramy).”

   Po powrocie do domu. drzemce i kawie spokojnie jechaliśmy do lekarza. Żona została na małej poczekalni, a ja dotarłem do szpitala i w 20 minut byłem załatwiony, bo spotkałem znajomego chirurga (z dyżurów w pogotowiu). Zapisał mnie na zabieg i wróciłem jak nigdy nic do żony.

   Spokojnie pojechaliśmy na grób moich rodziców (od następnego dnia zaczną się nawałnice). Ja wstąpiłem do siostry i dogadaliśmy się w spawie spadku, a żona w tym czasie kupiła kwiaty i poszukiwane kozaki...była tylko jedna para (w centrum handlowym musiałaby zapłacić 200-300 zł więcej).

   Wszystko załatwiliśmy w ciągu trzech godzin...ku zadowoleniu wszystkich: od lekarza leczącego poprzez mnie (mam termin zabiegu), siostrę w sprawie spadku aż do żony, bo ma leki na 6 miesięcy i kozaki. Także cieszyła się sprzedawczyni...nawet opuściła cenę. Dodatkowo św. Józef pomógł mi w naprawie witryny internetowej. Wyobraź sobie moją radość, gdy wszystko wróciło do normy.

   Dlaczego piszę o takich głupstwach? Dlatego, że ludzie przeważnie wołają o zdrowie i życie, a chodzi o pomyślne ułożenie się wszystkiego. Tak właśnie pomaga swoim dzieciom każda dobra matka ludzka, a tu Matka Boża, Matka Pana naszego Jezusa Chrystusa, Matka całej ludzkości.

   Poproś w jakiejś sprawie, a sam się przekonasz. Pamiętaj, aby później podziękować, bo zapominamy o tym. Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary…

                                                                                                                            APEL