Po przebudzeniu prosiłem Boga o błogosławieństwo w tym tygodniu. Pojechałem na Mszę św. poranną, bo odwiedził nas wnuczek i będziemy grali w piłkę.

Bardzo trudna jest moja sytuacja, ponieważ powstaje konflikt: ja mam już bardzo mało czasu i szkoda mi każdej godziny. Nie zrozumie tego normalny człowiek, który „żyje dla życia”, nudzi się i przeżywa różne frustracje i lęki.

    Podczas gry zauważyłem wielki klucz gęsi przelatujących z krzykiem. Jak wielkie jest pragnienie powrotu do ojczyzny. Znajomej powiedziałem, że Pan Bóg pokazuje w ten sposób Niebo jako cel naszego życia. 

    Właśnie czytałem wizję Marii Valtorty w której Pan Jezus sprawił, że konająca podczas porodu urodziła pięknego synka. Pan wskazał ojcu, że jego syn płacze witając ziemię i zalecił, aby mówił mu ciągle, że nie ziemia, ale Niebo jest jego ojczyzną („Poemat Boga-Człowieka” 82 „Jezus w Magdalgad”) .

    Teolog włoski, ekspert Soboru Watykańskiego, o. Gabriel M. Roschini podobnie do mnie nie może wyrazić swojego zadziwienia tymi przekazami, ale Kościół te wizje traktuje jako opowiadania literackie o życiu Pana Jezusa. Moje relacje duchowe też można przyjąć z przymrużeniem oka. Najlepiej tłumaczą to koledzy psychiatrzy dla których pragnienie ewangelizacji to psychoza. 

   Jak wytłumaczysz mój głód Eucharystii i dzisiejszą tęsknotę za Bogiem Ojcem oraz Ojczyzną Niebieską? Dobrze, że Pan Jezus zostawił nam Eucharystię, bo ten Cud Ostatni sprawia, że miłosna tęsknota ustępuje na pewien czas. Z tego powodu od 25 lat uczestniczę w codziennej Mszy świętej. 

     Prowokacyjnie zapytałem spotkaną babcię, która w bólach skarży się, że „nie może umrzeć”.

- Niech pani odpowie: czy kocha pani to życie, czy wolałaby wrócić do Boga?

- Nie wiem, ale jak Bóg pozwoli!

- Proszę nie kręcić, bo chodzi mi o pragnienie pani serca, co pani wybiera? 

- Wolę być tutaj!

- Ja mam być tutaj dokąd Bóg zdecyduje, ale pragnę wrócić do Nieba. Nie nadaje się pani do Królestwa Niebieskiego. Uśmiechnęła się gorzko, bo wie o co chodzi, ponieważ uczestniczy w codziennym życiu naszej wiary.

    Wyjaśnia to psalmista (Ps 15) wołający, że w Przybytku Pana, na Górze Świętej zamieszka człowiek prawy, który postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu.

    W telewizji Trwam trafiłem na kapłana, który mówił dzieciom jak mają się modlić...czyli rozmawiać z Bogiem. Trzeba mówić do Boga normalnie, opowiadać  w ciągu dnia o swoich smutkach i radościach.

    Większość jednak woli biegać do wróżki, wierzy w moc amuletów i swoje możliwości oraz pokłada ufność w posiadaniu. Piszę, a tow. Putin rozpoczyna agresję na Ukrainę...z której w krótkim czasie uciekło 140 tys. Rosjan.       

    Przypomniał się mój komentarz na blogu Janusz Palikota, który napisał, że doszliśmy do kresu! Zapytałem: jaki jest cel Pana życia i co dla Pana jest kresem?

    Dla mnie jest to moment śmierci z powrotem z tego zesłania (z miłości) do Domu Boga Ojca, gdzie jest mieszkań wiele...                                                                                                                                                                                         APEL