Imieniny i urodziny…

    O drugiej w nocy podziękowałem Tatusiowi za wszystko, bo z Jego Woli mam dodane 15 lat życia! Tutaj wyjaśnię moją sytuację, ponieważ z jednej strony pragnę powrotu do Ojczyzny Niebieskiej (zysk), a z drugiej mam zadanie opracowania dziennika z dawaniem świadectwa wiary na cały świat (ciężka, ale zarazem radosna praca).

   Po krótkim śnie żona zerwała mnie, bo mamy być na Mszy św. o 6.30 w mojej intencji. W 20 minut wykonałem wszystkie czynności...nawet wypiłem kawę. W kościele ponownie podziękowałem Tacie, a właśnie płynęła pieśńPan mym Pasterzem nie brak mi niczego”. Tak jest naprawdę, bo mam wszystko, a ponadto już na ziemi jestem w Królestwie Bożym. 

    Na ten moment mój profesor św. Paweł mówi o naszej łasce otrzymanej od Boga (Rz 15, 14-21), którą jest głoszenie Ewangelii Bożej „po to, by poganie stali się ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym.” My nie nawracamy ogniem i mieczem, ale „słowem, czynem, mocą znaków i cudów, mocą Ducha Świętego”.

    Moją bronią jest codzienna Msza św. z dalej trwającą Ofiarą Pana Jezusa, dawanie świadectwa wiary, modlitwy, posty w środy i piątki (złagodzone ze względu na wiek) oraz przyjmowanie cierpień zastępczych...

   W kilku błyskach przepłynął cały świat kochających to życie i omijających Dom Boga Objawionego, przywiązanych do bogactwa i „używania” życia. Pan Jezus przestrzega nas przed pokładaniem ufności w posiadaniu i ubieraniu się w purpurę i bisior z filakteriami. Znany jest przykład bogacza i Łazarza. Ktoś wezwany nie może już mieszkać w pałacu (hrabia Tołstoj uciekł z wielmożnego domu).

   W małej miejscowości najlepiej widzisz przelotność naszego bytu, bo wciąż kogoś ubywa...także pewnych swego. Niedawno zmarł miły człowiek, restaurator, który miał wielkie plany, ale nie brał pod uwagę choroby i wcześniejszego odwołania z tego „łez padołu”. Prawdopodobnie czynił wszystko z woli własnej (czyli od Przeciwnika Boga).

   Na starość szczególnie trudno jest wyrwać się z rąk Bestii czego dowodem jest Magdalena Środa, która trwa w opętaniu intelektualnym. Oto jej kilka zdań (Facebook): „Kościół /../ ciągnie nas ku zaściankowi, ku głupocie /../ jest pełen pychy, ignorancji i hipokryzji /../.”

   Pani profesor całe dnie słucha radia Maryja i ogląda TV Trwam, gdzie sączy się nienawiść. Chyba omija czas koronki do Miłosierdzia Bożego, gdzie płynie wołanie także za nią. Dodaj do tego mój dzisiejszy dzień i modlitwy katolików na całym świecie. Szkoda, bo może zginąć marnie...

   Poganie zjednoczeni ze sobą czują się mocni, nie podoba im się nasza wiara i krzyż Chrystusa oraz wierni Bogu (ja jestem „bałamucony” przez Kościół katolicki). Pan Jezus wskaże w dzisiejszej Ew. (1 J 2, 5), że: „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości”. Najlepiej ujrzysz to na przywódcach, którzy pragną władzy nad światem!

   Poganie lubią też hołdy (zobacz wejścia W. Putina na Kremlu). W urzędach straszą zdjęcia byłych burmistrzów, a w Izbie Lekarskiej jest salka pamięci działaczy...sami siebie wybierają i odznaczają! To ohyda niegodna lekarzy, którzy są powołani do służenia chorym, a nie zbierania chwały poddanych, ciężko pracujących. 

   Nagle otrzymałem natchnienie, aby podejść do spowiedzi, bo chcę pokonać ciało dążące do ludzkiej sprawiedliwości i wyzbyć się niechęci do do moich prześladowców, którzy „nie wiedzą, co czynią”. Wszystko wraca podczas przepisywania dziennika z czasu krzywdy i ciało wyrywa się.

    Kapłan stwierdził, że mamy słabe ciało z mocnym duchem. Popłakałem się, podziękowałem Bogu Ojcu i wołałem „Baranku Boży miej miłosierdzie nad nimi”. Eucharystia ułożyła się w koronę...„O Panie! Ty nam dajesz Ciało Swe i Krew. Ty jesteś Bogiem wiernym na wieczny czas”.

    Podjechaliśmy pod "mój" krzyż, żona zaopatrzyła kwiaty, a ja zapaliłem lampki...radość zalała nasze serca. Wróciłem na Mszę św. wieczorna, którą ofiarowałem na Ręce Taty, a w drodze odmówiłem całą moją modlitwę. To był dla mnie dzień święty…

                                                                                                                                      APeeL